REKLAMA

“Branża w kryzysie – Bielenia szycie na miarę”

REKLAMA

Oni (Włosi) na początku myśleli, że to będą takie chwilowe wakacje. Wezmę dwa tygodnie urlopu i to się uspokoi – mówił mi pod koniec lutego Giancarlo z dużej włoskiej firmy i ruszył na narty, wszyscy ruszyli – mówi Janusz Bielenia właściciel – aż tu nagle, kilkaset osób umiera dziennie. Przerazili się; szybko do nich dotarło, że to coś dużo poważniejszego.

Janusz wita klientów zawsze w świetnym humorze. Swoje studio przy Żurawiej 2/17 w Warszawie, prowadzi już od 10 lat. Poza świetnie skrojonymi garniturami, wykonanymi z najlepszych włoskich materiałów, w atelier sprzedaje również kolekcje ready to wear: można tu znaleźć: koszulki polo, swetry, jeansy, sportowe marynarki, spodnie, kurtki czy akcesoria m.in. takich marek jak: Boglioli, Caruso, Lardini, Gigi, Buttero czy marki Bielenia. Wszystko pieczołowicie wyselekcjonowane ręką właściciela wybrane na targach mody, czy zamówione od zaprzyjaźnionych producentów z ukochanych Włoch.

Naszą rozmowę, a jakże, zaczynamy od włoskiego śniadania – espresso i croissant i od razu moje pytanie, o to jak ten kryzys wygląda właśnie u włoskich producentów garniturów i tkanin.

Jak Włosi to znoszą: Byli kompletnie zaskoczeni. W marcu sieci i domy towarowe zaczęły kasować zamówienia, równocześnie dla już wysłanych zamówień DHL odbijał się od zamkniętych sklepów w Mediolanie czy Rzymie, zamówione, ale jak to we Włoszech jeszcze nie zapłacone, wracały z powrotem do fabryk. W marcu jeden z dużych dostawców mnie pyta: Janusz co ja mam zrobić z tym towarem? Przecież ja muszę już jesień zamawiać w tkaninach? Do tego dochodzi zagranica, pod koniec lutego u niektórych zamówienia z Chin zredukowano o 70%. Miesiąc później w połowie kwietnia, z Japonii i z niektórych regionów Chin, dzwonią do nich, że biorą wszystko co mają na stanie. Od kilku tygodni stoją Stany, nic nie zamawiają, dla części z nich to bardzo duży rynek. Istne szaleństwo.  Wielu nie odbiera wcześniej zamówiony towar, za które nie zapłacili jeszcze. To tworzy straszne zatory płatnicze i burzy zaufanie budowane latami. Gdy raz nie odbierzesz towaru to następnym razem może ci sprzedadzą, ale tylko z zadatkiem. Jest nerwowo. Włosi uważają, że dopiero na SS21 może to się uspokoi.” – pisze Rafał Reif / rafalreif.fashion.blog

[button color=”” size=”large” type=”” target=”_blank” link=”https://rafalreif.fashion.blog/2020/05/04/branza-w-kryzysie-bielenia-szycie-na-miare/?fbclid=IwAR0KzkWduNDAEusg1i4bH1POKMQSOHqmGNzEwbHnNMLROBXVotn1HP8vW6Y”]CZYTAJ WIĘCEJ[/button]

REKLAMA
REKLAMA
Tagi

Bielenia

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES