Billie Eilish zadebiutowała na tegorocznej Met Gali w sukni projektu Oscara De La Renty. Młoda piosenkarka swoją kreacją przyciągnęła wzrok wszystkich paparazzi. Za decyzją Eilish o pokazaniu się w sukni stało jednak ultimatum dla domu mody. Billie przekonała dyrektorów marki, by zaprzestać sprzedaży naturalnych futer.
Dom mody Oscara De La Renty to ponadczasowa, amerykańska marka. Podczas każdej z okazji na czerwonym dywanie natrafiamy na gwiazdy decydujące się założyć wyjątkowe kreacje. Nikogo nie zaskoczył więc fakt przybycia Billie Eilish w brzoskwiniowej, tiulowej sukni od De La Renty. Nawiązując do motywu przewodniego balu – ‘mody amerykańskiej’ – piosenkarka została wystylizowana na Marilyn Monroe.
Billie Eilish nie tylko wyglądała spektakularnie na imprezie – decydując się na suknie, postanowiła wpłynąć na zmianę polityki domu mody.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Jak podaje New York Times, piosenkarka zdecydowała o zaprzestaniu sprzedaży naturalnych futer przez markę Oscara De La Renty. Firma od kilku lat nie wykorzystuje futer w swoich projektach, jednakże są one wciąż dostępne w butikach.
Alex Bolen, dyrektor generalny domu mody nie chciał zgodzić się na całkowite wykluczenie futer z ich oferty, nawet kiedy wdowa po samym projektancie – Annette De La Renta uznawała wykorzystywanie ich jako barbarzyństwo.
Dopiero wpływ 19 letniej artystki, weganki i aktywistki o prawa zwierząt w jednym, odmienił postrzeganie Bolena. Billie Eilish powiedziała w New York Times, że była zaszczycona byciem ‘katalizatorem’ tej zmiany, oraz zszokowana, że noszenie futer w 2021r. nie jest całkowicie zakazane.