noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Triki SEPHORY, które sprawiają, że zawsze wydasz więcej

REKLAMA
noSlotData

Chyba zdarzyło się to każdemu – i to nie tylko od święta, na Black Friday. Ze sklepu wychodzimy bogatsi w nadprogramowe kosmetyki, ale ubożsi w gotówkę. A przecież wszyscy chcemy oszczędzać, zwłaszcza teraz. W jaki sposób SEPHORA zachęca nas do kupowania więcej i dlaczego wydajemy tyle pieniędzy na zakupy?

Sephora ulubioną drogerią kobiet?

Na World Retail Congress w 2018 r. SEPHORA uzyskała tytuł „retailer of the year”. Wydaje się, że to tytuł zasłużony – wszak jest to jedna z największych sieci perfumerii w Europie, działająca w 34 krajach na całym świecie i mająca ponad 2,600 sklepów stacjonarnych. Należąca do konglomeratu LVMH perfumeria jest już prawdziwym gigantem w swojej branży, ekspertem w swoim fachu, marketingowym profesjonalistą. Zanim więc po długiej przerwie ruszymy na podbój galerii handlowych, warto chyba dowiedzieć się, na ile w SEPHORA kupujemy my, a na ile… nasza psychologia.

Dłuższy czas w sklepie = większe prawdopodobieństwo zakupu

Badania dowodzą, że samo trzymanie w rękach konkretnego produktu, dotykanie zwiększa szanse na to, że ostatecznie go kupimy. Pamiętajmy o tym, wchodząc do sklepu SEPHORA, gdzie wszystkie lub prawie wszystkie dostępne produkty są wyeksponowane. Kuszą nas swoją dostępnością, przyciągają uwagę, intrygują. Testujemy jeden zapach perfum, potem drugi, może i jeszcze sprawdzimy odcienie szminek… Im więcej czasu spędzimy w sklepie, tym pewniejsze jest to, że kupimy więcej niż zamierzamy!

WSZYSTKO Z MYŚLĄ O TOBIE

Przeciętne zakupy w SEPHORA nabierają nabierają wyjątkowego charakteru prawdziwego eksplorowania świata beauty. Wszystko można sprawdzić, dotknąć, przetestować, a nawet i poprosić asystentkę SEPHORA o wykonanie makijażu. Naszą pokusę wypróbowywania wszystkiego wzmacnia nie tylko ogólna dostępność produktów DO makijażu, ale i tych, które pozwolą nam się skutecznie go pozbyć. W SEPHORA płyny do demakijażu, chusteczki, waciki, patyczki czekają w najbardziej strategicznych miejscach, zawsze w pogotowiu, gdyby przypadkiem naszła nas ochota wypróbowania tego czy innego kosmetyku…

Customer experience na piątkę z plusem – wszystko łatwo dostępne, przygotowane dla nas zanim jeszcze zdążymy pomyśleć, że w sumie tego czy tamtego byśmy potrzebowali. A jeśli to właśnie znalezienie odpowiedniego podkładu nastręcza nam problemów… Cóż, może jeszcze nie w Polsce,  ale już za granicą można skorzystać z innowacyjnej usługi COLOR IQ, opracowanej przez SEPHORA wespół z Pantone. Poznawszy dokładny odcień naszej karnacji, będzie nam łatwiej wybrać właściwy podkład… a przy okazji wydać kolejne pieniądze.

Nie tylko kosmetyki

Proponowane przez SEPHORA store services nie ograniczają się “tylko” do kosmetyków. Wystarczy przyjrzeć się bliżej ich ofercie beuty bookingaby – jak obiecuje się to na stronie perfumerii – “odkryć, co jeszcze czeka na Ciebie”. 15-minutowe metamorfozy, Benefit brow bar czy make-up bar… Niektóre z usług, jak np. warsztaty makijażowe, są bezpłatne. To jednak nie oznacza, że perfumeria nie zarobi na swoich klientach. Mówiąc językiem social media, zapewnienie łatwej dostępności do korzystania z bezpłatnych usług buduje większe zaangażowanie, engagement ze strony konsumentów, których pozytywne wspomnienia najpewniej skłonią do ponownych odwiedzin w sklepie – i tym razem do wydania swojej gotówki.

Luksus na wyciągnięcie ręki

Givenchy,  Dior, Chanel… długo by wymieniać. W SEPHORA sprzedawane są najbardziej znane z luksusowych marek, a także i te dostępne  tylko “na wyłączność”, jak np. MILK, Benefit Cosmetics, Huda Beauty, Zoeva… Zwiększa to konkurencyjność sklepu, a nam, klientom, utrudnia poszukiwania “u innych źródeł”. Nie wspominając już o własnej linii kosmetycznej perfumerii, SEPHORA Collection. Pomadki w płynie czy tusze do rzęs z kolekcji są przystępne cenowo, a jakością nie urągają droższym, bardziej luksusowym produktom. 

W ofercie SEPHORA znajdziemy też wiele kultowych produktów w wersji MINI. O rosnącej popularności takiego podróżnego formatu pisaliśmy Wam TUTAJ. Nie dziwi, że w czasach wschodzącego pokolenia Generation Z i wciąż odczuwalnych milennialsowych fascynacji nad wszystkim, co “cute” i “cool” chcemy kupować rzeczy małe, urocze, słodkie (najlepiej jeszcze w pastelowych opakowaniach). Dziwi natomiast, na jak łatwą sztuczkę dajemy się nabrać. Produkty mini mają niższą cenę niż ich standardowe wersje, wydają się więc łaskawsze dla naszych portfeli. Ale w przeliczeniu cena/100 g produktu takie miniaturki będą nas kosztować  więcej – o żadnym oszczędzaniu nie ma mowy. Dla przykładu: ostatnio zamawiałam na stronie SEPHORA holograficzny rozświetlacz od MILK Cosmetics. Cena za wersję mini (6 g) to 49 zł, za standardową (28 g) – 79 zł (bez przeceny). Ale jeśli przyjrzymy się cenie za 100 g produktu… 817 zł za mini, 282 zł za normalną wielkość kosmetyku. Jest różnica?

I ostatnie – jeśli nie chcemy wydawać fortuny na luksus i czujemy, że wersje mini wcale nie są tak małym wydatkiem dla naszego portfela, to może skusimy się na próbki? Jeśli dany kosmetyk nam się spodoba – z pewnością wrócimy po więcej.

Program lojalnościowy Sephora

W SEPHORA lojalność liczy się na punkty – założenie karty klubowej zapewnia łatwiejszą drogę do, jak obiecuje sklep, “piękna na wyższym poziomie”. Jesteśmy szybciej informowani o nowych promocjach, zgromadzone punkty możemy wymieniać na rabaty (ale żeby najpierw je zgromadzić, musimy sporo wydać w trakcie wcześniejszych zakupów). Tych najbardziej lojalnych konsumentów odznacza się złotym orderem – czy raczej, złotą kartą SEPHORA GOLD. A to nie lada przywilej – dostajemy prezenty dla VIP-ów, dedykowane oferty, rabaty, czekają na nas zaproszenia na specjalne wydarzenia. Tych “ozłoconych” klubowiczów SEPHORA nazywa prawdziwymi “pasjonatami piękna”, choć równie blisko im do zakupowych weteranów. Aby otrzymać kartę SEPHORA GOLD, należy najpierw uzbierać 6,500 punktów na karcie SEPHORA BLACK. A 1 punkt ma wartość… 1 zł. 

Przeczytaj również: „9 sztuczek od Zary, dzięki którym masz niekontrolowane pragnienie kupowania ubrań”

REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Newsletter

FASHION BIZNES