Kiedy my tonęliśmy w morzu plastikowych ubrań, oni tworzyli pierwsze ekologiczne brandy. Dzisiaj są pionierami w swojej dziedzinie i uczą inne marki odzieżowe, w jaki sposób odpowiedzialnie i etycznie produkować.
Patagonia: pionierska marka-matka produkcji ekologicznej
Yvon Chouinard, pasjonata wspinaczki górskiej, nie planował otwierać odzieżowej marki ekologicznej. W 1957 r. mężczyzna kupił kuźnię węglową, gdzie produkował haki do wspinaczki. Swoje pierwsze wyroby sprzedawał ze względu na potrzeby swoje i swoich przyjaciół, którzy tak jak on potrzebowali dobrego sprzętu wspinaczkowego. Jednak po jakimś czasie Yvon zrozumiał, że dużo ważniejszym niż eksplorowanie gór, jest ich ochrona. Wtedy zamknął fabrykę z hakami i otworzył nową firmę, która produkowała akcesoria wspinaczkowe przyjazne dla środowiska. Po pewnym czasie to mu nie wystarczało. Zdał sobie sprawę, że poza dobrym sprzętem potrzebuje też odpowiednich ubrań.
Patagonia, marka odzieżowa Yvona Chouinarda wzięła swoją nazwę od regionu leżącego na południu Ameryki Południowej. W logo marki przedstawiony jest szczyt Fitz Roy mierzący 3359 m n.p.m. Marka postawiła na ekologiczne podejście do mody, kiedy w Polsce nikt jeszcze nie myślał o zrównoważonej modzie. Liczył się rozwój, masowa produkcja i zainteresowanie konsumentów. Kiedy wielkie marki prześcigały się w sloganach, Patagonia drukowała swoje pierwsze katalogi odzieżowe na papierze z odzysku. Jednocześnie była pierwszą firmą, która w 100 proc. produkowała z bawełny organicznej. Oprócz tego marka wspólnie z firmą Malden Mills i Wellman opracowała poliester z recyklingu. Zaczęła się też interesować procesem wytwarzania jeansów, czyli jak wiemy jednym z najbardziej nieekologicznych procesów w branży mody. Po kilku miesiącach prac, stworzyła projekt, dzięki któremu wykorzystuje się wielokrotnie mniej wody w czasie tej produkcji niż dotychczas.
Co jeszcze robi Patagonia? Marka jest przeciwna hodowlom, w których ptaki karmione są na siłę, a pióra są im wyrywane żywcem. Ich puchowe kurtki są stworzone z puchu z kontrolowanych źródeł. Coraz więcej produktów ma w sobie również puch odzyskiwany ze starych kurtek, kołder czy śpiworów. Patagonia zareagowała również na doniesienia o złym traktowaniu zwierząt na farmach i zrezygnowała z wełny merino.
Aktualnie marka jest w rękawach organizacji charytatywnej. Yvon Chouinard postanowił oddać firmę organizacji charytatywnej, która z zarobionych pieniędzy będzie opłacać działania na rzecz ochrony przyrody. Yvon zdecydował się na taki krok, ze względu na to, że chciał, aby jego jedynym udziałowcem była planeta Ziemia: “Możemy uratować naszą planetę, jeśli się do tego zobowiążemy” — napisał Yvon w swoim oświadczeniu.
Przeczytaj również: Polskie marki streetwear: Przegląd najważniejszych brandów
Stella McCartney: marka przyszłości
Od początku swojej kariery Stella McCartney stawiała na etyczne i transparentne podejście do produkcji ubrań. Marka sygnowana jej nazwiskiem, od początku istnienia jest w pełni wegetariańską marką, w której nie używa się żadnych naturalnych skór, futer i piór. Projektantka poza działalnością wewnątrz swojej organizacji, angażuje się też w akcje promujące troskę o środowisko. Pełni rolę doradczyni ONZ w sprawach dotyczących klimatu i środowiska. Założyła też fundację Stella McCartney Cares Green, która ma na celu promocję zasad zrównoważonej mody wśród młodych projektantów.
Dzisiaj w skład jej marki wchodzą kolekcje: damska, męska, dziecięca, kolekcja bielizny, akcesoriów i okularów. Marka posiada ok. 50 sklepów na całym świecie, a oprócz tego jest sprzedawana w znanych multibrandach i platformach e-commerce. Pomimo rosnącego zainteresowania marką, Stella nie zrezygnowała z ekologicznego podejścia do mody. Wręcz przeciwnie. Od 2018 r., kiedy przejęła 50 proc. udziałów od grupy Kering i stała się jedyną właścicielką swojej marki, projektantka prześciga samą siebie w pomysłach. Jest twórczynią Microsilku – laboratoryjnie wytworzonego jedwabiu, Mylo – alternatywnej skóry wyhodowanej z grzybów, Econylu – nylonu pozyskiwanego z sieci rybackich, a teraz też ekologicznych cekinów BioSequin pochodzenia roślinnego, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Pangaia: start-up, który nas zawstydza
Jego głównym założeniem jest skupienie na innowacyjnych technologiach, wykorzystujących odnawialne materiały naturalne i plastikowe odpady. Działa na rzecz ochrony środowiska naturalnego i edukuje, tworząc markę przystępną dla wszystkich płci i grup wiekowych. Pangaia to start-up założony przez naukowców, inżynierów, artystów i projektantów. Marka powstała w 2018 r., jednak największą popularność zdobyła w trakcie pandemii.
Tworzy proste ubrania dla każdego, które skupiają uwagę klientów na misji, którą propaguje. Pangaia szyje z nietypowych materiałów, cały czas pracując nad ich innowacyjnością. Jednym z pierwszych produktów marki był T-shirt wykonany z materiału C-FIBER™. Jest to tkanina wytworzona z eukaliptusa i wodorostów, która jest wodoodporna, neutralna pod względem emisji dwutlenku węgla i w stu procentach biodegradowalna. Drugim wynalazkiem jest skóra Vegea, która powstaje z opadów włoskiego przemysłu winiarskiego. Jest w pełni ekologiczna, naturalna i nieinwazyjna dla środowiska. Nie mniej interesujące są ubrania Pangaii, których nie trzeba prać do 100 dni. Technologia PPRMINT ™ wykorzystuje olejek z mięty pieprzowej w celu kontrolowania zapachu oraz zapobieganiu rozwojowi bakterii. Pangaia stworzyła “T-shirty bez prania”, aby uświadomić, że często pranie ubrań, przyczynia się do zanieczyszczania środowiska.
Przeczytaj też: Poznaj najbardziej ekologiczne marki 2022 roku według Good On You
Zdjęcie główne: Instagram Pangaia