Zalando otwiera w Berlinie pierwszy sklep stacjonarny, w którym dostępne będą perfumy, kosmetyki do makijażu i pielęgnacji. Czy jest w stanie zagrozić Sephorze i innym kosmetycznym gigantom?
Od marca tego roku Zalando rozpoczęło sprzedaż kosmetyków – na razie tylko w Niemczech. Teraz marka idzie krok dalej i otwiera w swojej ojczyźnie sklep stacjonarny, w którym będzie sprzedawać perfumy oraz kosmetyki do makijażu i pielęgnacji. Zostanie on otwarty w sobotę 28 lipca w berlińskiej dzielnicy Mitte. W dniu otwarcia klienci będą mogli skorzystać z konsultacji z wizażystami i kosmetologami. Marka posiada już jeden sklep stacjonarny (również w Berlinie), w którym dostępne są końcówki kolekcji.
W dostępnej w Niemczech ofercie sklepu internetowego znajduje się teraz 140 marek kosmetycznych. W tym tygodniu trafiły do niej produkty Estee Lauder, MAC, Origins i Clinique. Zalando zapowiada powiększenie asortymentu, ale na razie nie zdradza, jakie inne marki pojawią się w nim w przyszłości.
O ile niektóre znane sieciówki, jak H&M czy Bershka, mają własne linie kosmetyków, o tyle Zalando nie planuje takiego ruchu. To dopiero początek działu kosmetycznego w Zalando. Jesteśmy już ekspertami w dziedzinie mody, a teraz będziemy pracować nad tym, by zostać ekspertami kosmetycznymi – powiedziała dla Reuters Claudia Reth, dyrektorka działu beauty Zalando.
Reth twierdzi również, że zarząd przygląda się wynikom sprzedaży kosmetyków i tworzy wstępną listę rynków, o które można poszerzyć działalność w przyszłości. Czy jest wśród nich polski rynek? Niewykluczone.