Żyjemy w czasach szalonego konsumpcjonizmu i ogromnej nadprodukcji różnego rodzaju dóbr. Czy w związku z tym prowadzenie firmy tworzącej biżuterię może być eko? Zdecydowanie tak. Przykładów odpowiedzialnych marek nie trzeba szukać daleko – wystarczy rozejrzeć się lokalnie. Jedną z nich jest marka Tilsam, w której odpowiedzialność kształtuje się na każdym etapie tworzenia biżuterii: od nieszlifowania kamieni, ręczną pracę złotnika, aż po ekologiczne rozwiązania stosowane do wysyłki.
Ekologiczna biżuteria – czyli jaka?
W dobie fast fashion biżuterię można kupić praktycznie wszędzie – w popularnych sieciówkach odzieżowych, internetowych sklepach sprowadzających produkty z Azji, a nawet drogeriach. Sztuczne ozdoby wykonane z plastiku czy nieszlachetnych metali z upływem czasu wyglądają jednak coraz gorzej. Z reguły są też tworzone w oparciu o dynamicznie zmieniające się trendy, przez co rzucenie ich w przysłowiowy kąt jest kwestią jednego czy dwóch sezonów. Tymczasem biżuteria stworzona ze złota i certyfikowanych kamieni szlachetnych nigdy nie stanie się odpadem i zostanie z nami na lata. Co więcej… będzie mogła być przekazywana z pokolenia na pokolenie. Jest to zatem inwestycja korzystna i dla nas, i dla planety.
Z czego to wynika? W gemmologii, czyli nauce o kamieniach szlachetnych i ozdobnych wykorzystywanych w jubilerstwie, nie istnieje termin “kamień półszlachetny”. Kamienie dzielą się tylko na dwie kategorie. Ozdobne to bardzo szeroka grupa, do której zaliczamy nie tylko popularny ametyst i kryształ górski, ale także… żwir stosowany do dekoracji przydomowego ogródka. Drugi rodzaj to kamienie szlachetne – rzadkie, unikatowe okazy, które można znaleźć w biżuterii Tilsam.
Dlatego za naszyjnik wykonany z mieszanki kamieni ozdobnych można zapłacić nierzadko mniej niż 300 zł, jednak nie będzie mieć on żadnego waloru poza ładnym wyglądem. Niektóre marki używają określenia “kamienie półszlachetne” po to, aby windować ceny swoich wyrobów, tymczasem kryształ górski użyty do stworzenia bransoletki czy naszyjnika kosztuje około 2 zł. Takiej samej wielkości kryształ turmalinu będzie kosztował aż tysiąc razy więcej!
– Różnica między naszyjnikiem z kryształem górskim a naszyjnikiem z turmalinem polega na tym, że w pierwszym przypadku płacimy jedynie za ładny produkt. Jeśli taki kryształ jest oprawiany w złoto, wtedy płacimy de facto tylko za metal, bo sam kamień ma wartość kilku złotych. Kupując biżuterię ze złota i kamieni szlachetnych ma się gwarancję nie tylko ponadczasowego produktu, ale także wartości potwierdzonej certyfikatem, która może stanowić świetną inwestycję alternatywną
– wyjaśnia Karolina Richter, założycielka i projektantka marki Tilsam.
Produkcja bez odpadów – czy to możliwe?
Warto pamiętać, że to, co ponadczasowe, nie musi być nudne. Najlepszym tego przykładem jest biżuteria polskiej marki Tilsam, która ze szlachetnych materiałów tworzy jedyne w swoim rodzaju, unikatowe wzory. Finalny produkt to jednak nie wszystko. Pisząc o ekologii, pod lupę trzeba wziąć też proces jego wytwarzania i nierozerwalnie związane z nim generowanie odpadów. Z badania EKObarometr wynika, że jednym z najważniejszych czynników, które firma może wprowadzić do swojej działalności, jest ograniczanie wytwarzania odpadów. Czy jest to możliwe tworząc markę biżuteryjną? Tak!
– Naszą biżuterię wykonujemy z surowych kamieni, nie poddając ich obróbce. Oznacza to, że nie wytwarzamy odpadów szlifierskich, lecz korzystamy w całości z tego, co dała nam Matka Natura
– podkreśla Karolina Richter, założycielka i projektantka Tilsam.
Odpowiedzialne firmy, świadomi konsumenci
Dobre dla środowiska rozwiązania często wiążą się z większym nakładem pracy, co znajduje odzwierciedlenie w ostatecznej cenie produktu. Świadomi klienci, których z roku na rok niewątpliwie przybywa, chętnie płacą jednak więcej, jeśli za droższą rzeczą stoi produkcja z poszanowaniem zasobów naturalnych i praw człowieka. W Tilsam ekologia wpisana jest w DNA marki.
– Niedawno zmarła Vivienne Westwood powiedziała kiedyś „Kupuj mniej, wybieraj mądrze. Niech to będzie trwałe. Każdy zakup, którego dokonujesz, jest opowiadaniem się za tym, jaki świat chcesz widzieć”. Gorąco zachęcam do tego, aby był to nasz drogowskaz przy kupowaniu wszystkiego, w tym także biżuterii Nasza odpowiedzialność kształtuje się na każdym etapie tworzenia: od nieszlifowania kamieni, przez niekorzystanie z maszyn odlewniczych i wyłącznie ręczne tworzenie biżuterii – małych dzieł sztuki, aż po opakowania z ekologicznego drewna z certyfikatem FSC oraz opatrzone logo “ECO-friendly
– mówi Karolina Richter.
Przeczytaj też: W jaką biżuterię warto inwestować? Radzi Karolina Richter, założycielka i projektantka marki TILSAM FINE JEWELRY.
[tekst sponsorowany]