fot. agroargentina.com

Sieciówki rezygnują z moheru

PETA może ogłosić sukces. Jej ostatni raport na temat traktowania kóz angorskich w RPA sprawił, że czołowe marki fast-fashion zdecydowały o rezygnacji z wykorzystywania moheru w swoich kolekcjach.

Republika Południowej Afryki odpowiada aż za połowę światowej produkcji wełny moherowej, co czyni ją niekwestionowanym liderem. Wyniki te wzbudziły jednak podejrzenia ze strony członków PETA, i jak się okazuje – niebezpodstawnie. Przeprowadzone przez organizację śledztwo ujawniło bowiem, że standardy opieki nad zwierzętami są tam nagminnie łamane. Rolnicy używają wobec zwierząt siły, co więcej pracując zbyt szybko kaleczą kozy, doprowadzając do ich śmierci z powodu poniesionych obrażeń.

Na efekty tych druzgocących doniesień nie trzeba było długo czekać.

H&M oraz Inditex (właściciel takich marek jak Zara czy Uterque) w trosce o dobro zwierząt zapowiedzieli rezygnację z moheru do 2020 roku. GAP, w którego portfolio znajdują się m.in. Gap, Banana Republic czy Old Navy, poszedł o krok dalej i ogłosił, że w 2019 roku w kolekcjach wełna moherowa nie wystąpi. Najszybciej zareagowała Arcadia Group (m.in. Topshop) – po zapoznaniu się z wynikami śledztwa PETA, zdecydowała się natychmiast zaprzestać zamawiania produktów, które zawierają moher.

Dołączenie kolejnych marek do tego grona wydaje się być kwestią czasu.

Przeczytaj również >>> Gucci rezygnuje z używania naturalnych futer w swoich kolekcjach

Newsletter

FASHION BIZNES