Czy bycie kobietą wiąże się z dodatkowymi kosztami? Niestety tak. Kobiety zarabiają 84 proc. tego, co mężczyźni i rzadziej awansują, co dodatkowo pogłębia różnice w wynagrodzeniach. Jakby tego było mało, kobiety płacą więcej za przeznaczone dla nich produkty. Zjawisko to nazywa się “pink tax”. Czym jest “różowy podatek” i skąd się bierze?
Różowy podatek – co to jest?
Różowy podatek (ang. pink tax) odnosi się do tendencji, by produkty dla kobiet były droższe niż te dla mężczyzn. Zjawisko to jest często łączone z dyskryminacją ze względu na płeć.
Określenie “różowy podatek” po raz pierwszy zostało użyte przez francuskie feministki z organizacji Georgette Sand. Aktywistki zauważyły, że niejednokrotnie ceny produktów dla kobiet są znacznie wyższe niż ich męskie odpowiedniki. Nazwa nawiązuje do tego, że stereotypowo wiele z tych produktów ma kolor różowy.
Różowy podatek – przyczyny problemu
Z badania przeprowadzonego w 2015 roku przez Departament Spraw Konsumenckich Miasta Nowy Jork, dotyczącego kosztów bycia kobietą-konsumentką wynika, że produkty dla kobiet są droższe bez uzasadnionej przyczyny.
Ta rozbieżność dotyczy między innymi odzieży (8 proc. różnicy w odzieży damskiej; 4 proc. różnicy w odzieży dziewczęcej), zabawek (średnia różnica ceny 7 proc.), kosmetyków oraz artykułów higienicznych (różnica 13 proc.).
Producenci uzasadniają różnice cen tym, że produkty dla kobiet mają bardziej zaawansowane formuły, droższe składniki, bardziej designerskie opakowania i złożone nuty zapachowe.
Czy ten argument brzmi przekonująco? W czasach, gdy kwestie równości płci oraz identyfikacji kulturowej pojawiają się wszędzie, różowy podatek wydaje się być formą dyskryminacji.
Różowy podatek w branży mody
W 2016 roku portal Business of Fashion stworzył zestawienie różnic cenowych produktów marek luksusowych.
Z jego raportu wynika, że ceny podobnych artykułów Saint Laurent, Valentino, Gucci, Dolce & Gabbana, Balmain i Alexandra Wanga różnią się aż w 17 proc. przypadków.
Zdecydowana większość różnic cenowych dotyczyła produktów dla kobiet, a różnica wynosiła nawet 1 tys. dolarów.
Spośród marek przebadanych przez Business of Fashion, najwięcej różnic cenowych, pomiędzy podobnymi produktami dla kobiet i mężczyzn, znaleziono wśród produktów Saint Laurent.
Różowy podatek – przyczyny różnic cenowych
1. Materiały i wykonanie
Niektóre ubrania damskie, zwłaszcza te luksusowe, wymagają bardziej skomplikowanych prac ręcznych, droższych tkanin oraz posiadają większą liczbę zdobień niż odzież męska.
Odzież damska ma większą liczbę opcji kolorystycznych, wariantów, a nawet rozmiarów w porównaniu z odzieżą męską. Takie działanie stwarza jednak dwa poziomy ryzyka: większa różnorodność oznacza dzielenie produkcji na mniejsze serie produkcyjne, co jest mniej ekonomiczne. Po drugie, więcej wariantów tego samego produktu może prowadzić do wyższych cen danego modelu, aby zrównoważyć wyższe ryzyko przecen.
Według Michaela Cone, prawnika handlowego, który zajmuje się różnicami cen względem płci od prawie 20 lat, „wyzwaniem dla analizy problemu jest ustalenie gdzie w łańcuchu dostaw dodaje się różowy podatek i czy odpowiada za to marka, czy fabryki”.
2. Popyt
W modzie luksusowej cena produktu może opierać się na czynnikach wykraczających poza koszty faktycznego wytworzenia odzieży. Przykład? Damska marynarka „Le Smoking” od Saint Laurent została zaprojektowana w latach 60. XX wieku i do dziś pozostaje symbolem marki.
Męski model „Le Smoking”, choć niemal identyczny, kosztuje o tysiąc dolarów mniej (męski – 2550 dol., damski – 3550 dol,).
„To działanie psychologiczne. Ustalanie cen jest tak naprawdę sposobem na wywołanie pożądania lub/i podniesienie rangi marki, bądź danego produktu”
– mówi prof. Kit Yarrow, psycholog konsumencki
3. Faktyczny podatek
W Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej taryfy celne na niektóre kategorie towarów przemysłowych są zależne od płci konsumenta. Oznacza to, że różne stawki celne mogą być stosowane do artykułów męskich i damskich.
W 2014 roku 86 proc. importowanej odzieży ze Stanów Zjednoczonych zostało sklasyfikowanych pod względem płci przez amerykańską Komisję Handlu Międzynarodowego.
Badanie przeprowadzone w 2015 r. przez Mosbacher Institute for Trade, Economics and Public Policy wykazało, że w Stanach Zjednoczonych stawka celna na importowaną odzież damską wynosi średnio 15,1 proc., a na męską 11,9 proc.
Różowy podatek – czy jego koniec jest możliwy?
Odzież męska staje się coraz bardziej różnorodna i zaawansowana technicznie. Rynek odzieży męskiej rośnie znacznie szybciej niż rynek odzieży damskiej. Niektórzy ekonomiści i eksperci uważają, że różnice cenowe ze względu na płeć wyrównają się.
Dobrymi przykładami marek, które nie stygmatyzują konsumentów ze względu na płeć są Gender Free World (sprzedająca odzież unisex) i Fenty Beauty (podchodząca do klientów neutralne pod względem płci).
Dlaczego zmiana jest tak istotna? Pobieranie większych opłat za produkty dla kobiet daje konsumentkom mniejszą siłę nabywczą. Pojawia się tutaj efekt domina, który wpływa na wiele aspektów komfortu i jakości życia.
Kobiety muszą wydać więcej na produkty, przez co mniej oszczędzają. Łącząc większe wydatki z dysproporcją wynagrodzenia i niższymi emeryturami, zwiększamy dyskryminację ekonomiczną kobiet.
>>> Przeczytaj również: Czy płeć ma znaczenie na rynku pracy?