Mimo nagłaśniania wielu przypadków oszustw, wciąż wielu Polaków pada ofiarą nieuczciwych sprzedawców w internecie. Szczególnie popularne są oszustwa polegające na podszywaniu się pod polskie firmy i oferowaniu produktów rzekomo polskiego pochodzenia.
Jednym z głośnych przykładów, o którym informuje „Rzeczpospolita”, jest sklep internetowy AnnaKrakow.com. Firma ta w mediach społecznościowych reklamowała się jako rodzinna firma z Krakowa, która wpadła w tarapaty i potrzebuje pomocy. Miało to skłonić klientów do złożenia zamówień.
W rzeczywistości sklep prowadzony był przez oszustów z Chin. Zamówienia wprawdzie dochodziły do klientów, ale pochodziły z magazynu w Hongkongu. Rozmiarówka ubrań nie odpowiadała europejskim standardom, a próby zwrotu towaru kończyły się fiaskiem. Kontakt z firmą był utrudniony lub niemożliwy.
Przeczytaj również: Nadchodzą nowe przepisy w e-handlu. Konta użytkowników Vinted i Allegro mogą zostać zablokowane
Polskie firmy na celowniku
Polacy coraz częściej kupują w zagranicznych sklepach internetowych, ale obawy przed oszustwami wciąż są duże. Ponad 36% badanych boi się braku możliwości zwrotu towaru, a 33% bariery językowej. Tę lukę wykorzystują oszuści, podszywając się pod polskie firmy. Oferują niskie ceny i towary rzekomo polskiego pochodzenia, co skłania wielu klientów do zakupu.
– Takie zakupy, choć coraz bardziej popularne, niosą niebezpieczeństwa zauważane przez polskich konsumentów, którzy zdają sobie sprawę z ryzyka otrzymania podrobionego towaru, zgubienia przesyłki, wskazując też na brak zaufania do warunków sprzedaży i długi czas oczekiwania na przesyłkę. Choć chciałbym, żeby odsetek konsumentów świadomych w pełni ryzyka był wyższy – mówi Bartosz Skowroński, koordynator e-Izby ds. ochrony konkurencji, BHR Adwokaci Radomski i Partnerzy Spółka Partnerska, cytowany przez “Rzeczpospolitą”.
Mimo oszustw, rynek e-commerce w Polsce wciąż rośnie. W kwietniu 2024 r. sprzedaż w internecie była o 17,2% wyższa niż rok wcześniej. Wzrosła zarówno liczba zamówień, jak i średnia wartość koszyka. Sprzedaż zagraniczna polskich e-sklepów przekroczyła już 17% całości.
Obraz rynku psują jednak chińscy sprzedawcy, do działania których pojawiają się ogromne zastrzeżenia, m.in. w kwestii przestrzegania obowiązującego prawa UE. Ministerstwo Rozwoju i Technologii zwróciło się do takich firm jak Shein i Whaleco (operator platformy Temu) z prośbą o wyjaśnienia na temat oferowanych usług i stosowania się do aktualnych przepisów. Ministerstwo ostrzega, że w przypadku braku reakcji ze strony firm, zostaną podjęte “daleko idące działania” mające na celu ochronę polskich konsumentów.
Dowiedz się więcej: Chińscy giganci pod lupą UOKiK. Grożą im surowe kary za łamanie przepisów