“Kilkanaście godzin temu środowisko polskich instagramerek zaczęło się oburzać, że nowa kolekcja koralików i paciorków na stronie internetowej sklepu Wishbone, to tak naprawdę żadna tam ręczna robota z pietyzmem i starannością twórców, a tandetna masówka z Chin, którą za grosze można kupić w AliExpress.
Nie chciałem w to wierzyć, brzmiało jak jakaś tania sensacja, a bardziej prawdopodobne wydawało się jednak, że prędzej Chińczycy próbują naśladować artystów rzemiosła z Polski, niż odwrotnie. Problem w tym, że Wishbone zareagował z gracją Jessiki Mercedes, która przeszywała metki swojej firmy na przeciętnej jakości koszulki Fruit of the Loom, które można kupić na Allegro za symboliczne kwoty. Dodajmy może jeszcze, że UOKiK poinformował, że przyjrzy się sprawie tych koszulek, a Wishbone już ustawia się w kolejce na kolejną kontrolę.
Kiedy internautki zaczęły pytać Wishbone na Facebooku lub Instagramie o to, dlaczego sprzedają paciorki z AliExpress firmując je swoim logo u góry strony, posty zaczęły znikać w niewyjaśnionych okolicznościach. Również ja kilka godzin temu zwróciłem się w oficjalnej korespondencji o wyjaśnienie – na potrzeby niniejszego artykułu – jakim cudem w ofercie sklepu znalazła się chińszczyzna, na dodatek po znacznie zawyżonych cenach” – bezprawnik.pl
[button color=”” size=”large” type=”” target=”_blank” link=”https://bezprawnik.pl/wishbone-koraliki-aliexpress/”]CZYTAJ WIĘCEJ[/button]