Czarne chmury zawisły nad polską branżą odzieżową. Gazeta Wyborcza donosi o proteście producentów odzieży w Rzgowie pod Łodzią. Podczas gdy przedsiębiorcy uskarżają się na dramatyczny stan polskiej mody, okazuje się, że luksus nad Wisłą ma się lepiej niż kiedykolwiek.
Przeczytaj również: Nie udało Ci się sprzedać części kolekcji? Unijne przepisy regulują, czego nie możesz zrobić
To już drugi protest polskich przedsiębiorców banży odzieżowej. Ma on miejsce w Rzgowie pod Łodzią, w pobliżu wielkiego centrum handlowego Ptak. Jak informuje lodz.wyborcza.pl, w proteście wzięło udział kilkaset osób z całego kraju. Wśród nich znaleźli się przedsiębiorcy z Krakowa, którzy przywieźli ze sobą trumnę. Ma ona symbolizować śmierć polskiego przemysłu odzieżowego.
Chcemy rozmawiać z rządem o tym, by branża odzieżowa i obuwnicza, która zatrudnia 400 tys. ludzi, została zauważona. Żebyśmy na maszynach do szycia nie musieli wyjeżdżać na ulice – ostrzegali protestujący, cytowani przez Gazetę Wyborczą.
Protestujący chcą zwrócić uwagę na ogromny kryzys w branży. Jak podają, polska produkcja spadła o 60 proc. w stosunku do roku 2019, a koszty wzrosły o ok. 100 proc.
Nastąpił całkowity spadek sprzedaży, jesteśmy wszyscy na dnie. To jednak pozycja w miarę dobra, bo jest od czego się odbić. Sytuacja w branży wygląda tak, że nie ma klientów, sprzedaż sezonu jesienno-zimowego została całkowicie zablokowana. W tym momencie sprzedaż odzieży po prostu nie istnieje – mówił Paweł Pawlak, właściciel Adika Collection i prezes niedawno założonego niedawno Stowarzyszenia Polskiej Branży Odzieżowej. Wskazał on również na drastyczny spadek dochodów spowodowany wzrostem kosztów. Za 300-metrowy boks płacę 40 tys. zł miesięcznie, co daje 500 tys. zł rocznie. Gdy miałem więcej boksów, rocznie płaciłem 1,2 mln zł. Wprowadzono 50 zł opłaty za parking. To sprawiło, że moje dochody spadły o 70 proc. – tłumaczył.
Przeczytaj również: Mamy najnowsze dane dotyczące bezrobocia w Polsce. Ile osób pozostaje bez zatrudnienia?
Luksus nad Wisłą kwitnie
Podczas gdy polscy przesiębiorcy uskarżają się na fatalną sytuację przemysłu odzieżowego, okazuje się, że branża towarów luksusowych w Polsce nie ma na co narzekać. Przeciwnie, ma się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Wartość rynku dóbr luksusowych w Polsce w 2022 r. wyniosła 37 mld złotych i była o blisko 19 proc. większa niż rok wcześniej. Dużym wzrostom nie przeszkodziły nawet wysoka inflacja, czas wychodzenia z pandemii czy wojna w Ukrainie. W ubiegłym roku wartość niemal wszystkich segmentów luksusowych przewyższyła już tę odnotowaną przed kryzysem wywołanym pandemią. Szacunki na rok 2027 wskazują, że w większości kategorii (z wyłączeniem samochodów luksusowych utrzymana zostanie dynamika wzrostowa, jednak będzie ona stosunkowo niewielka i wartość rynków średniorocznie będzie rosnąć o kilka procent.
KPMG wskazuje na rosnącą grupę zamożnych Polaków, którzy mogą pozwolić sobie na zakupy towarów luksusowych. Rosną również majątki nad Wisłą. Aktywa netto powyżej miliona dolarów posiadało w 2021 roku już ponad 100 tys. osób. To o 9,7 proc. więcej niż w poprzednim roku. Średnie zarobki wynoszą średnie zarobki miesięczne osób bardzo bogatych, o dochodzie powyżej 1 mln zł brutto rocznie szacowane są na 211,4 tys. zł. miesięcznie.
Przeczytaj również: Sukienki, które reinterpretują znane domy mody. To one naznaczyły dziedzictwo wiodących marek luksusowych