REKLAMA
Oskar Grzelak, Kacper Grzelak

Polscy modele na wybiegu Gucci. Jak wspominają pokaz? “Podczas finału cały backstage płakał”

REKLAMA

Jeszcze przez zaledwie kilka dni trwa Fashion Week w Mediolanie. Za nami już parę pokazów, które odbiły się głośnym echem w mediach. Uwagę zwróciło m.in. show marki Diesel, a także Moschino czy Versace. W piątkowe popołudnie 23 września miała miejsce również prezentacja nowej kolekcji Gucci. Dyrektor artystyczny Alessandro Michele skupił się na fascynujących go bliźniętach i zaangażował ich do pokazu Twinsburg. Wśród wybranych modeli i modelek znalazło się dziesięć osób z Polski. Bracia Oskar i Kacper Grzelakowie opowiedzieli nam o emocjach towarzyszących im przed i w trakcie pokazu.

Czytaj też: Top 7 fotografów mody, których musisz znać

Gucci Twinsburg S/S 2023

Choć podejrzewano, jaka będzie koncepcja pokazu Gucci, ponieważ trudno ukryć 68 par bliźniąt, to nikt nie spodziewał się takiego widowiska. Alessandro Michele postanowił zaprezentować kolekcję na dwóch osobnych wybiegach, które były swoim lustrzanym odbiciem. Oddzielił je od siebie za pomocą przegrody od podłogi do sufitu z portretami bliźniaków i sobowtórów autorstwa Marka Peckmeziana. Goście po obu stronach sali zastanawiali się czy widzą to samo, co druga połowa widowni. Wszystko stało się jasne w momencie, gdy dzieląca ich przegroda zniknęła, a każda z 68 par bliźniaków wyszła na wspólny już wybieg trzymając się za ręce. To “ujawnienie” koncpcji było na tyle intensywne, że można było usłyszeć, jak część zwykle znudzonych fashionistek została doprowadzona do łez.

– Też płakałem. Naprawdę nie wiem dlaczego. Nie płaczę często, ale może to było właściwe, żebym się wzruszył. To było bardzo intensywne przeżycie

– zdradził Alessandro Michele za kulisami.

Skąd taka koncpcja? Nie od dziś wiadomo, że Alessandro Michele jest zafascynowany bliźniętami. W notatkach do pokazu ujawnił, że wychowywał się w niezwykłym układzie rodzinnym. Jego mama miała siostrę bliźniaczkę, z którą była nierozłączna. Dyrektor kreatywny Gucci w czasach szkolnych mówił, że ma dwie mamy, czego bardzo nie lubili jego nauczyciele. Sam przyznał, że przez lata niespecjalnie obchodziło go, która z nich tak naprawdę go urodziła, bo z obiema był bardzo związany. To właśnie im zadedykował teraz pokaz Twinsburg. Stwierdził: “Były w stanie zrozumieć życie tylko dzięki obecności tej drugiej”.

Zobacz także: Wybrano najgorętszą markę świata! Balenciaga spadła z pierwszego miejsca

Oskar i Kacper Grzelakowie na wybiegu

W pokazie wzięło udział także pięć par bliźniąt z Polski. Były to modelki Oliwia i Natalia Dziadul, Weronika i Wiktoria Walczak, Aleksandra i Weronika Kaźmierczyk. Ponadto pracownice agencji PR Marysia i Małgosia Dmitruk, a także modele Oskar i Kacper Grzelakowie, którzy w rozmowie z Sabiną Ziębą opowiedzieli o przygotowaniach do show. Czy ciężko było przejść casting?

Na casting ściągano bliźniaków z całego świata – od Ohio przez cała Europę po Seul. Ze mną było o tyle trudnej i zabawniej, że ściągnięto mnie z Szanghaju, a o samym locie do Mediolanu dowiedziałem się kilkanaście godzin przed lotem. Kacper wówczas był w Polsce. Czekała mnie szybka wizyta w chińskim szpitalu, aby zrobić test na COVID-19, całonocne pakowanie walizek i poranna podróż, która trwała 30h. Gucci było bardzo zdeterminowane, aby zobaczyć nas razem. Wraz z naszą polską agencją Uncover dokonali rzeczy wielkiej i udało mi się przylecieć na casting. Sam casting trwał niemal do samego show. Przez cały tydzień, dzień w dzień, przylatywało kilkadziesiąt par bliźniaków. Słyszałem, że w sumie kilkaset par. Sam fitting poszedł nam cudownie, bo look, który wybrał dla nas projektant pasował idealnie bez poprawek. Nie mógł trafić lepiej, ponieważ sami nosimy pasy na talii, torebki i dopasowane marynarki. Każdy casting jest ciężki do przejścia, ponieważ nic od nas nie zależy… Natomiast, każdy zdawał się to pojmować i nawzajem sobie kibicowaliśmy

– powiedział Oskar Grzelak.

Oskar dodał, że casting wspomina jako bardzo długi dzień, który minął w miłej atmosferze. Pary bliźniąt z całego świata były siebie wzajemnie bardzo ciekawe i chętnie wymieniały się swoimi doświadczeniami opowiadając różne anegdotki. A jakie emocje towarzyszyły im podczas pokazu? I czy dobrze było uczestniczyć w takim wydarzeniu ze swoim bratem? To w rozmowie zdradził nam Kacper.

– Każdemu pokazowi zawsze towarzyszy wachlarz emocji – od motywującego stresu, po ekscytację. Natomiast tutaj emocje były spotęgowane przez obecność mojego brata bliźniaka, który jest również moim najprawdziwszym przyjacielem i bratnią duszą oraz współdzieli ze mną marzenia. Pokaz Gucci był jednym z nich, więc wspólna realizacja dodała do tego wszystkiego poczucie niewyobrażalnego spełnienia i dumy! Śmiało mogę powiedzieć, że dało się to odczuwać od niemal każdej pary bliźniaków. Cała dramaturgia i patetyczna muzyka powodowała, że przed pokazem miało się gęsią skórkę, a podczas finału cały backstage – od modeli po cały staff – był we łzach! Naprawdę! Generalnie, ciężko mi ubrać to w słowa. Całe wydarzenie i emocje jemu towarzyszącemu były nieziemskie i trudne do opisania. Doskonale potwierdza to fakt, że rodziny i przyjaciele osób, które brały udział w pokazie, dzwoniły do modeli bardzo wzruszeni

– ujawnił Kacper Grzelak.

Przeczytaj również: Polska modelka plus size na pokazie Dolce&Gabbana. “Nie spodziewałam się, że będę rozmawiać z Kim Kardashian”

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES