Absurdalny, naznaczony, niepewny, pełen wyzwań, łez i … kreatywności. Taki był mijający właśnie rok. Razem z polskimi markami podsumowujemy ostatnie 12 miesięcy. Co było dla nich najtrudniejsze? Jakie działania podjęli tuż po lockdownie, by utrzymać sprzedaż? Czego życzą sobie w nadchodzącym – miejmy nadzieję lepszym – 2021 roku?
Adieu 2020
Chciałoby się wykrzyczeć całą wiązankę słów zaadresowanych do 2020. Ostatni rok dekady na każdym kroku robił nam prima aprilis, a pandemia, z którą przyszło nam się zmierzyć, jest crème de la crème niepowodzeń. Branża modowa, obok gastronomicznej, turystycznej i eventowej, ucierpiała do takiego stopnia, że wiele adresów na mapie już nigdy nie zobaczymy. Niemniej, ekstremalna sytuacja zmusiła przedsiębiorców do zmiany priorytetów oraz podjęcia szeregu działań wymagających niezwykłej wiedzy biznesowej, zwłaszcza z obszaru crisis management i… kreatywności – czyli najważniejszej cechy branży modowej, która, jak do tej pory, pokonała wojny, kryzysy i inne przeszkody. Jak rodzime marki przetrwały rok 2020? Co wyniosły z tej gorzkiej lekcji zdającej się nie mieć końca?
Femi Stories – casualowa bonanza
2020 to przełomowy rok dla naszej marki. Sytuacja związana z pandemią z jednej strony nas bardzo wystraszyła, a z drugiej zmobilizowała do oszczędności, optymalizacji procesów oraz zmiany operacyjnego funkcjonowania i podejmowania decyzji – mówi Amadeusz Król, CEO Femi Stories.
Pomimo pandemii nie ograniczyliśmy naszych wydatków marketingowych – wręcz przeciwnie – pozwoliły nam one zdobyć wiele nowych klientek. Czasami dochodziło też do paradoksalnych, ale pozytywnych finalnie sytuacji. Na przykład dzięki temu, że większość naszych hurtowych odbiorców w Polsce i UE zrezygnowała z zamówień SS20, mieliśmy więcej towaru do sprzedaży w kanałach B2C, co przełożyło się na ogromny wzrost tej sprzedaży. Okazało się, że byliśmy zbyt ostrożni w planowaniu naszej sprzedaży, a co za tym idzie, zamawianiu towaru.
W Femi Stories ubierają się aktywne dziewczyny ceniące wygodę oraz design. Tego drugiego Femi z pewnością nie brakuje, bowiem znakiem rozpoznawczym marki są wyraziste wzory i kolory. Można wręcz powiedzieć, że oferta Femi Stories jest stworzona na pandemiczne realia. Poranna joga w kuchni, następnie praca w salonie, a w międzyczasie wycieczka do sklepu – u Femi skompletujemy pandemiczną garderobę.
Markę zapytałyśmy również, jak lockdown wpłynął na ich działalność. Amadeusz Król racjonalnie ocenia sytuację, widząc i pozytywy, i negatywy.
Jesteśmy marką bardzo casualową, co w połączeniu z powiększeniem oferty w 2020 roku dało bardzo dobre rezultaty. I to jest zdecydowany pozytyw. Jeżeli chodzi o negatywy to przede wszystkim łańcuch dostaw, a w szczególności nieprzewidywalne sytuacje ze szwalniami. Niektóre modele wprowadziliśmy z 2,3-miesięcznym opóźnieniem. Patrząc wstecz, widzę setki wideokonferencji statusowych, podczas których musieliśmy wszystko zmieniać i często na nowo wymyślać komunikację.
>>> Przeczytaj również prognozy na 2021: L37, Miszkomaszko, Bazar Miejski i inni odpowiadają: Co przyniesie rok 2021?
BIZUU – dziewczęcość od nowa
Która z dziewczyn nie marzy o pięknej, kwiecistej i kolorowej sukience lub o swetrze, który otuli i ogrzeje największego zmarzlucha, a przy tym jest stylowy? BIZUU wydobywa z kobiet sensualność oraz wrażliwość. Tymczasem w 2020 roku te dwie cechy przybrały trochę inną postać.
2020 rok był dla nas bardzo intensywnym okresem, podczas którego nauczyliśmy się działać poza planem. Z dnia na dzień trzeba było przeorganizować działania i szukać kreatywnych rozwiązań – adekwatnie do możliwości. Zrealizowaliśmy nie tylko wszystkie zaplanowane kolekcje, ale udało nam się również wprowadzić kilka nowości – jak choćby mini kolekcja t-shirtów ze znakami zodiaku czy BIZUU gifts – mówi Ania Urbańska, Project Manager w BIZUU. Lockdown oraz trwająca pandemia to dla nas ogromna lekcja pokory, z której wynieśliśmy bardzo wiele na przyszłość. Kreatywność, otwartość i gotowość na zmiany to był nasz klucz sukcesu. Postawiliśmy na nowe rozwiązania, wypracowaliśmy inne podejście do biznesu i wzmocniliśmy relacje z naszymi Klientami – dodaje Ania. Przypomnijmy, że BIZUU jako jedna z pierwszych marek na rynku polskim testowała opcję pre-orderu, o której pisaliśmy tutaj.
Lockdown pokazał również, jak świetny i zgrany mamy zespół – BIZUU team działał kompletnie, bardzo kreatywnie i zespołowo. Dostrzegliśmy też, jak ważne w biznesie jest wzajemne wsparcie. Wspaniałym przykładem takiego wsparcia jest zainicjowana przez nas akcja POLSKIE MARKI DLA SŁUŻBY ZDROWIA, do której dołączyło około 40 marek, a całkowity dochód z akcji przeznaczyliśmy na walkę z COVID-19 – tłumaczy nam Ania Urbańska.
Łukasz Jemioł – glamour i basic w e-commerce
Projektant od ponad dekady serwuje swoim Klientom-muzom glamour w wydaniu casualowym z odrobiną seksapilu. Łukasz sam przyznaje, że kocha kobiety, a one bez dwóch zdań kochają go i jego projekty. Jak marka poradziła sobie z pierwszym lockdownem?
Rok 2020 był przede wszystkim nieprzewidywalny, w związku z czym realizacja wszelkich zaplanowanych wcześniej działań była mocno utrudniona. Wraz z całym zespołem staraliśmy się być elastyczni i stawiać czoła nowym wyzwaniom, na bieżąco reagując na sytuacje rynkowe. Na pewno rok 2020 był dla nas wszystkich dużym zaskoczeniem, ale i otwarciem się na nową strategię biznesową, stawiającą mocny nacisk na rozwój e-commerce – wyjaśnia nam Oliwia Uszakiewicz-Radtke, Marketing Manager w marce Łukasz Jemioł.
Internet daje nieograniczone możliwości, dlatego w roku 2021 planujemy ekspansję na rynki zagraniczne. Mamy nadzieję, że to dobry krok, który pozwoli nam na zachowanie stabilności finansowej – dodaje.
Lockdown zmienił w szczególności potrzeby naszych Klientek i Klientów, na które postanowiliśmy odpowiedzieć, rozbudowując kolekcję BASIC. Dzięki wprowadzeniu różnorodnych modeli oraz kolorów bluz i spodni dresowych udało nam się zdobyć grono nowych lojalnych Klientów, za co bardzo dziękujemy. Wsparcie polskich marek w tym trudnym okresie jest szczególnie ważne – podsumowuje Oliwia.
>>> Co będziemy nosić w 2021? Przeczytaj: 10 najważniejszych trendów na 2021 r.
The Odder Side – dream team
Po rzeczy The Odder Side dziewczyny ustawiają się w kolejkach, a sama marka urosła już do rangi kultowej nie tylko w Polsce, ale też w Paryżu i stopniowo zaczyna zdobywać serca Klientek na Wyspach. Klasyczna garderoba, w dodatku „made in Poland” to przecież inwestycja, której żadna z nas nie żałuje. Co o 2020 roku mówią Brygida Handzelewicz-Wacławek i Justyna Przygońska, czyli przyjaciółki-założycielki The Odder Side?
Rok 2020 był dla nas samych jak również dla marki zdecydowanie pełen wyzwań. Cieszymy się jednak, że przyniósł nam wiele niesamowitych możliwości i otworzył drzwi na zupełnie nowe projekty. Dzięki ostatnim miesiącom mamy jeszcze większą świadomość niż kiedyś, że nasz zespół jest dla nas najważniejszy – na każdym kroku mogliśmy na siebie liczyć. Wierzymy, że już niedługo się zobaczymy, że będziemy mogli zapraszać nasze klientki i znajomych na wydarzenia, na które mamy mnóstwo pomysłów. W tym trudnym roku udało nam się stworzyć przepiękną kolekcję, która – bądźmy dobrej myśli – wybrzmi w pełnym nadziei 2021.
HIBOU – dresowy plan na sukces
HIBOU to przede wszystkim piżamy i dresy. Nie tworzyliśmy nowych linii ani produktów w odpowiedzi na lockdown. One były w naszej marce od zawsze i to właśnie z nich jesteśmy znani. Praca podczas pandemii to zdecydowanie ogromne wyzwanie i wejście na najwyższe obroty. Dla nas zawsze najważniejsi są ludzie, dlatego początkowo trudno było nam się zorganizować tak, by cały team pracował w bezpiecznych warunkach, by paczki trafiały do Klientek bez opóźnień, by pojawiały się nowe produkty. Okazało się, że nie ma rzeczy niemożliwych – podsumowuje 2020 rok Kasia Kander Wojnicka, założycielka HIBOU.
>>> Czytaj także: PANTONE: kolory roku jak barwy InPostu. Jakie jeszcze odcienie na 2021 r. i co pokazała nam współpraca PANTONE z ZARA?
Oh Zuza! – zaufanie do slow fashion
Pierwszy tydzień lockdownu był bardzo trudny – pełen strachu. Po tych kilku jednak dniach doszliśmy do wniosku, że jeśli teraz zamkniemy firmę to wpadniemy w spiralę długów. Postawiliśmy więc na całkowitą sprzedaż online oraz produkcję maseczek. Nasz zespół stanął na wysokości zadania i do dziś nie zamknęliśmy firmy nawet na jeden dzień. Mamy bardzo rozdrobnionych klientów, sprzedajemy w ponad dwudziestu krajach i nie jesteśmy uzależnieni od kilku dużych klientów czy rynków, co działa na naszą korzyść. Dotychczas pandemia nauczyła nas przede wszystkim pokory i bardzo krótkoterminowego myślenia – mówi Kasia Pastwa, założycielka marek Oh!Zuza i Vanilla night & day.
We wish 2021…
Czego marki życzą sobie i innym w 2021 roku?
Przede wszystkim chcielibyśmy przekazać ciepłe słowa dla naszych kolegów i koleżanek z branż, które najbardziej ucierpiały, jak turystyka, gastronomia, branża eventowa. Trzymamy mocno kciuki, by ograniczenia skończyły się jak najszybciej i by zgodnie z zapowiedziami, nastąpiło odbicie w tych branżach w kształcie litery V. A sobie życzymy stabilnego, zrównoważonego rozwoju i powodzenia w dalszym wzroście naszego nowego “dziecka”: kolekcji Femi Girls – mówi Amadeusz Król z Femi Stories.
Łukasz Jemioł także patrzy optymistycznie w przyszłość: Mamy nadzieję, że rok 2021 będzie przeciwieństwem roku 2020 pod kątem nieprzewidywalnych wydarzeń. Liczymy na to, że wszystko zacznie wracać do normy, a sytuacja związana z pandemią koronawirusa na całym świecie zakończy się jak najszybciej. W roku 2021 życzmy, innym i sobie, przede wszystkim jak najwięcej optymizmu, siły do działania i pogody ducha.
Zaś BIZUU zwraca uwagę na zdrowie i zmiany. Przede wszystkim życzymy dużo zdrowia, bo jak pokazał ostatni rok ono jest najcenniejsze. Ale też otwartości na zmiany, które jak widać, są nieuniknione. Miejmy nadzieję, że w 2021 roku przybiorą one bardziej przyjazne oblicze. Życzmy też sobie i innym dużo siły na ten nowy, lepszy rok.
My także życzymy wszystkim polskim markom zdrowia, odwagi, kreatywności i wzajemnego sparcia w tak trudnym dla branży czasie. Niech 2021 przyniesie dobre zmiany!