Premier Mateusz Morawiecki ogłosił nowe obostrzenia. Zamknięta będzie większość sklepów w galeriach handlowych. Zmiany zaczną obowiązywać od soboty i potrwają przynajmniej do 29 listopada.
W galeriach i centrach handlowych otwarte będą tylko sklepy spożywcze, apteki, punkty usługowe i drogerie.
Czy najemcy mogą odetchnąć z ulgą czy raczej załamywać ręce?
Okazuje się, że sklepy już od kilku tygodni święcą pustkami a rachunki trzeba płacić. Teraz najemcy mają możliwość negocjacji czynszu lub przynajmniej nie muszą regulować opłat dodatkowych, czytaj opłat marketingowych czy za części wspólne. Wielu z najemców wykorzystało już swoje możliwości rabatowe na czynsz i nie ma już z czego schodzić. Pozostaje im tylko możliwość uniknięcia płacenia faktury dla galerii za czas, w którym salon był zamknięty.
Kto wytrzyma lockdown a kto zbankrutuje
Jeszcze niedawno opisywałam sytuację grupy OTCF, która przy pierwszy lockdownie miała wizję bankructwa. Kto przetrwa drugą falę epidemii? Tylko najwięksi, tylko Ci co mają dobrze prosperujący online i tylko Ci, co mają jeszcze jakieś zapasy gotówki. A tych- umówmy się- po pierwszym lockdownie nie ma za wielu, bez względu na branże!
Biorąc pod uwagę liczbę chorych przy pierwszym lockdownie w marcu i drugim w listopadzie, wiemy, że zamrożenie gospodarki wiosną było błędem rządu. Dziś mało kto ma jeszcze jakieś oszczędności. Kto wygra tę walkę z czasem a kto zamknie się? Dowiemy się zapewne niebawem.