Setki tysięcy obserwujących na Instagramie, walka o dobro społeczne, współprace z największymi domami mody, a do tego markowe ubrania i dodatki, nieskazitelna cera, lśniące włosy oraz jedno ale… Kim jest nowe pokolenie perfekcyjnych influencerów?
Każda historia influencera zaczyna się w bardzo podobny sposób. Są piękni i przystojni, mają tysiące obserwujących, którzy śledzą każdy ich ruch, inspirują się stylem, a nawet poglądami. Czasem są tajemniczy i mają ciekawą osobowość. Z jedną różnicą – nowe pokolenie influencerów to wirtualne postaci, tworzone przez utalentowanych grafików 3D.
Inwestycje i AI
Kiedy w 2016 roku na Instagramie zadebiutowała Lil Miquela, początkowo nikt nie przypuszczał, że to w pełni komputerowo generowana postać (CGI). Miquela to projekt amerykańskiego start-upu Brud, który jest nie mniej tajemniczy niż ich najsłynniejsza wirtualna influencerka. Jak podaje Pitchbook Data Inc., w 2019 roku Spark Capital zainwestowało 19,5 miliona dolarów w rozwój wirtualnych person tworzonych przez brud. Dziś, według TechCrunch, startup wart jest 125 milionów dolarów. Podobnie z brytyjską agencją The Diigitals, założoną przez byłego fotografa, Jamesa Camerona Wilsona w 2017 roku jako forma eksperymentu społecznego. Dziś to pierwsza na świecie agencja dla cyfrowych modelek. Z usług The Diigitals skorzystał w 2018 roku dom mody Balmain. Wilson stworzył wówczas dwie digitalowe modelki, do których prawo wykorzystywania w celach marketingowych posiada wyłącznie Balmain. Kolejne dwie agencje specjalizujące się w tworzeniu CGI i pojawiające się wysoko w rankingu HypeAuditor to japońskie startupy 1sec Inc. oraz Aww Inc., które podobnie jak brud otrzymały kapitał inwestycyjny od pionierów rozwoju sztucznej inteligencji na rozwój systemów IP czy pracę nad połączeniem AI z obrazem. Celem pierwszej jest stworzenie wirtualnych celebrytów, natomiast drugiej nowej formy rozrywki, która zaciera granice między rzeczywistością a wirtualnymi środowiskami. Jak widać, apetyt zarówno kreatorów, jak i inwestorów rośnie.
CELEM 1SEC INC. JEST STWORZENIE WIRTUALNYCH CELEBRYTÓW, NATOMIAST AWW INC. PRACUJE NAD NOWĄ FORMĄ ROZRYWKI, KTÓRA ZACIERA GRANICE MIĘDZY RZECZYWISTOŚCIĄ A WIRTUALNYMI ŚRODOWISKAMI.
Poznajcie się lepiej – najbardziej znani wirtualni influencerzy
- Lil Miquela
Bez wątpienia najsłynniejsza wirtualna influencerka oraz piosenkarka (2.4 miliona obserwatorów). Miquela znana jest nie tylko ze swojego eklektycznego stylu, ale także ze społecznych akcji, w które angażuje się, m.in. #BlackLivesMatter. W 2018 roku magazyn Time umieścił ją na liście 25 najbardziej wpływowych ludzi w sieci. Z tą różnicą, że Lil Miquela nie jest prawdziwa. Miquela wystąpiła również w kampanii Samsung Galaxy, relacjonowała pokaz mody Prada w 2018 roku czy przeprowadzała wywiady z artystami dla YouTube podczas festiwalu Coachella w 2019 roku.
2. Shudu
Kreacja Jamesa Camerona Wilsona to przykład pierwszej cyfrowej modelki na świecie, która jednocześnie jest najstarszą siostrą w dynastii The Diigitals. Shudu jest perfekcyjnie dopracowanym CGI, wobec czego marka samochodów Smart zdecydowała się zaprosić ją do kampanii. Nie tylko użytkownicy Instagrama zastanawiali się, czy Shudu jest realna. W 2018 roku marka Fenty Beauty udostępniła zdjęcie Shudu w pomadce brandu, nie wiedząc, że modelka to efekt tygodniowych prac Wilsona. Jeżeli Wasze umiejętności ocenienia efektu uncanny valley są zaawansowane, w tym wypadku mogą zostać poddanie próbie.
3. Imma
Dziewczyna o lśniących, różowych włosach, która reklamuje lody Magnum i samochody Porsche. Kolejny przypadek, w którym teoria francuskiego filozofia Jean Baudrillard potwierdza się.
„Istoty ludzkie nie są w stanie już widzieć świata takim, jakim jest, ponieważ technologia oraz media zatarły nasze postrzeganie rzeczywistości oraz wyobrażenia do takiego stopnia, że nie jesteśmy już w stanie ich rozdzielić”.
Imma, dzieło Aww Inc., podobnie jak Shudu jest stworzonym precyzyjnie awatarem, który oprócz licznych publikacji w magazynach modowych, w kwietniu tego roku został wybrany jako ambasador nowego sklepu IKEA w Harajuku.
Marketing wyjaśniony
Wirtualni influencerzy, zwłaszcza po okresie pandemii, mogą być w szczególności atrakcyjni dla branży modowej z wielu powodów. Po pierwsze, ze względu na pełną kontrolę nad obrazem, wirtualni influencerzy są mniej ryzykowni dla marek ze społeczno-psychologicznego punktu widzenia. Po drugie, do 2030 roku Generacja Z będzie głównym konsumentem dóbr. A jak wskazują wyniki badania przeprowadzonego przez HypeAuditor, to właśnie wśród Gen Z wirtualni influencerzy są najbardziej popularni. Zatem marki, aby zadowolić nowego konsumenta, będą zobligowane testować nowe, czysto technologiczne rozwiązania. Marissa Rosenblum, wiceprezes nowojorskiego domu handlowego Barneys, w wywiadzie dla CNN podkreślała, że firma nie zdecydowała się na współpracę z Lil Miquelą tylko dlatego, że jest CGI, ale dlatego, żeby dotrzeć do Generacji Z. Po trzecie, sami twórcy CGI jak James Cameron Wilson, zachęcają marki, aby odważyły się przeprowadzać eksperymenty, ponieważ obecny poziom zaawansowania technologicznego umożliwia je. Dzięki temu, projektanci czy developerzy mogą pracować nad udoskonaleniem narzędzi. A po czwarte, wirtualni influencerzy i tym samym wirtualne ubrania, w dłuższej perspektywie, mogą przyczynić się do realnego wpływu na środowisko poprzez ich digitalizację i w konsekwencji, redukcję produkcji.
Kwestie finansowe
Kwestia finansowa wirtualnych influencerów nadal pozostaje nieokreślona. Amerykańska Federalna Komisja Handlu (FTC) na ten moment nie ma sprecyzowanych warunków, na jakich sponsorowane posty mogą być oznaczane przez wirtualnych influencerów. Zasady reklam oraz sponosorowanych postów zapisane są póki co tylko dla realnych influencerów. Zatem z prawnego punktu widzenia, wirtualni influencerzy, a tym samym zespoły projektantów, nie zarabiają na produkcji treści z wykorzystaniem wizerunku CGI. FTC w wywiadzie dla CNNMoney przyznała, że w najbliższym czasie będą starali się uregulować tę kwestię. Czynnik finansowy obejmuje też tworzenie wirtualnych influencerów. Jak podaje HypeAuditor, koszt produkcji wysokiej jakości modeli 3D jest wysoki. Dlatego agencje często decydują się wyłącznie na publikacje twarzy. Niemniej, wraz ze wzrostem liczby wirtualnych influencerów, koszta produkcji będą spadać.
Przyszłość to…?
Lil Miquela, Shudu i Imma to tylko trzy z coraz liczniejszej grupy wirtualnych influencerów. Alessio Rossi, CDO w Shiseido Group nazywa ich nową, prosperującą formą sztuki. Natomiast Larissa Jensen z NPD Group uważa, że wirtualni influencerzy to tak naprawdę anty-influencerzy, reprezentujący przekłamanie rzeczywistości. Niemniej, mimo podzielonych opinii, wirtualni influencerzy, w post-pandemicznym świecie mogą okazać się bardziej przydatni, a nawet konieczni, niż moglibyśmy przypuszczać, zwłaszcza w branży modowej. Pytanie, czy społeczeństwo jest gotowe na rewolucję bazującą na sztucznej inteligencji?