GAP podpisał z Kanye Westem 10-letni kontrakt, w ramach którego powstanie młodzieżowa – a tym samym tańsza linia jego autorskiej marki – Yeezy Gap. Czy ta współpraca okaże się zbawienna finansowo dla amerykańskiej sieci?
Jeden ze współczenych pionierów muzyki i street style’u, właściciel odzieżowej marki Yeezy – Kanye West, podpisał 10-letni kontrakt z amerykańskim potentatem odzieżowym, w ramach której stworzy linię ubrań bardziej przystępną finansowo niż swoje standardowe projekty.
Nie ma konfliktu interesów
Yeezy, znane jest głównie z wieloletniej współpracy z Adidasem oraz pożądanej linii obuwia sportowego, w wyniku której zaledwie w 2019 roku wygenerowano 1,3 miliarda dolarów zysku. Czy tworząc wspólną kolekcję z Gapem, Westowi uda się powtórzyć ten sukces? Podejmując współpracę z koncernem, West z pewnością będzie miał szansę dotrzeć do znacznie większego grona odbiorców, m.in. osób z mniej zamożnymi portfelami niż regularni klienci Yeezy.
Linia Yeezy Gap skierowana głównie do młodszych odbiorców, będzie zawierać m.in. bluzy, spodnie i koszulki. Wszystkie ubrania powstałe we współpracy z GAPem mają stanowić przystępną cenowo basicową linię zarówno dla kobiet, mężczyzn jak i dzieci. Do Kanyego Westa będzie należeć nie tylko decyzja, jak ubrania będą wyglądać, ale również w jaki sposób zostaną zaprezentowane podczas sprzedaży. Ubrania Yeezy-Gap pojawią się w sklepach stacjonarnych i online w pierwszej połowie 2021 roku.
Szczególny sentyment do marki
Co interesujące, o planach współpracy GAPem Kanye West wspominał już 2015 roku – wtedy to przyznał w jednym z wywiadów, że marzy o posadzie dyrektora generalnego koncernu. Okazuje się, że raper ma szczególny sentyment do tej marki, ze względu na to, że jako nastolatek pracował w jednym ze sklepów sieci.
Dokładne warunki finansowe zawartej umowy nie są znane. Wiadomo natomiast, że West będzie otrzymywał swoją prowizję w oparciu o wyniki sprzedaży.
Czy Kanye uratuje GAPa przed bankructwem?
Marka liczy na to, że współpraca z raperem pomoże jej uzyskać znaczne wpływy finansowe, których do tej pory brakowało. Mimo iż GAP uważany jest za jedną z najpotężniejszych marek odzieżowych w USA, passa finansowa koncernu nie należała ostatnio do najlepszych. W wyniku pandemicznych obostrzeń, GAP pozostał z niesprzedanymi produktami z wiosennej kolekcji wartymi niemal 250 mln dolarów W efekcie znacznego spadku przychodów, koncern przestał płacić czynsz galeriom handlowym. Według ówczesnych szacunków marki, firma miałaby zaoszczędzić na tym 115 mln dolarów miesięcznie. Brak regularnych opłat zaowocował jednak procesem z największym w USA właścicielem centrów handlowych – firmą Simon Property Group. Chodzi tu dokładnie o 390 sklepów GAP oraz należących do koncernu marek – Banana Republic i Old Navy. Zadłużenie marki ma wynosić już ponad 66 mln. dolarów. GAP liczy na to, że w skutek procesu zostanie zwolniony z uiszczania tej kwoty. Co więcej, firma nie uregulowała zaległości za zamówiony towar, którego w efekcie pandemii – nie odebrała. Wygląda jednak na to, że fundusze na współpracę z Westem jednak udało się wygospodarować … Czy współpraca z Westem okaże się finansowym i wizerunkowym wybawieniem?