Grupa LPP (właściciel marek: Reserved, Cropp, House, Mohito, Sinsay) po raz pierwszy przedstawiła zintegrowany raport, który jest szczegółowym odzwierciedleniem działalności firmy w roku 2017. Co składa się na cenę sukienki, która wisi w salonie? Jak firma stara się dbać o środowisko? I ile zarobiła w 2017 roku? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie poniżej.
Zróżnicowany produkt dla każdego klienta
W portfolio LPP znajduje się pięć marek, z czego każda kierowana jest do innej grupy klientów. Wszystkie one w 2017 roku łączyło jednak jedno: wzrost wyników sprzedaży w porównaniu do roku ubiegłego. Wyniki te uplasowały LPP (7,029 mln zł) na szczycie polskiego rynku branży odzieżowej przed takimi firmami jak CCC (4,194 mln zł) czy Vistula Group (689 mln zł).
Kiedy myślimy o LPP jako pierwsze na myśl przychodzi nam Reserved, a to przede wszystkim dzięki długiej obecności marki na rodzimym rynku, a ostatnio – kampanii na najwyższym, światowym poziomie. Przypomnijmy, że ubrania Reserved w ostatnim czasie reklamowały takie gwiazdy modelingu jak Kate Moss czy Cindy Crawford. Ubraniami z metką Reserved mogą obecnie pochwalić się mieszkańcy dwudziestu krajów, w tym: Niemiec, Rosji, Wielkiej Brytanii, Chorwacji, Emiratów Arabskich czy Kataru. Przychody netto Reserved w 2017 roku wyniosły 3 159 mln złotych (dając tym samym wzrost o 17,3% w porównaniu do zeszłego roku). Inne marki LPP także osiągnęły znaczący wzrost: CROPP może pochwalić się przychodami netto w kwocie 1 064 mln zł (16% wzrostu), Mohito – 13 % (829 mln zł), a House – 5%. Jednak najbardziej spektakularny wzrost zaliczył Sinsay – marka kierowana do młodych osób. Jego wyniki poprawiły się w porównaniu do 2016 roku o 32%, dając sumę 610 mln złotych. Czy kolejny rok będzie równie owocny dla LPP? Możemy zaryzykować przypuszczenie, że tak, ponieważ firma nie zwalnia tempa i wciąż planuje nowe inwestycje.
Za co płacisz kupując ubranie od LPP?
Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, co wpływa na cenę produktu trafiającego do sklepu – przychodzimy z odpowiedzią. W przypadku odzieży i akcesoriów marek z portfolio LPP, 65% to wartość projektowania, przygotowania kolekcji, logistyki, marketingu, przygotowania i wdrożenia konceptów salonów oraz podatków czy cła płaconego przez LPP. Pozostałe 35% finalnej ceny to koszt powstawania odzieży w zakładach produkujących na zlecenie gdańskiej firmy, czyli mówiąc prościej – cena materiałów oraz szycia. Jeśli więc dany produkt kosztuje 123 zł, jego wartość rozkłada się następująco: opłaty i podatki – 1 zł, koszt sprzedaży i administracji – 45 zł, cło – 3 zł, transport – 1 zł, koszt produkcji – 43 zł, VAT – 23 zł oraz zysk marki – 7 zł.
Czy tak duża firma może tworzyć w duchu mody odpowiedzialnej?
No właśnie. To pytanie nurtuje wiele osób, które starają się żyć bardziej odpowiedzialnie i dbać o planetę. Wiele słyszy się o zanieczyszczeniach powodowanych przez duże koncerny odzieżowe, a także o wyzysku pracowników, którzy szyją ubrania do europejskich sklepów za grosze. Każde starania marek wiele osób kwituje krótkim hasłem: greenwashing. A jak jest w przypadku LPP?
Grupa stara się co roku wprowadzać rozwiązania, które mogą przyczynić się do poprawienia sytuacji pracujących dla niej ludzi, a także – uchronić zwierzęta przed cierpieniem. Wiadomo, firma nie wyeliminuje wszystkich wad od razu, ale zdaje się, że wskazuje na polskim rynku dobry kierunek, w którego ślad mogłyby iść inne duże firmy odzieżowe. W 2014 roku Grupa LPP zrezygnowała z używania w swoich projektach angory. To duży krok w stronę odpowiedzialnej mody, biorąc pod uwagę liczbę produkowanych przez firmę ubrań. Z kolei w 2016 roku LPP zawarło oficjalne porozumienie z najważniejszą w Polsce organizacją „Otwarte Klatki” zajmującą się walką o prawa zwierząt. W ramach współpracy firma zdecydowała się całkowicie zrezygnować z naturalnych futer i przystąpić do międzynarodowej inicjatywy Fur Free Retailer (Sklepy Wolne od Futer). Jednak to nie wszystko, bo w kolekcjach MOHITO puch pozyskiwany jest z pewnego źródła, wyłącznie od dostawców posiadających aktualne certyfikaty i zapewniających etyczne metody pozyskiwania surowca.
W 2017 roku z bawełny organicznej zostało wyprodukowanych około 0,5 mln sztuk t-shirtów, a lyocell – materiał pozyskiwany z celulozy drzewnej – został użyty w około 0,4% sztuk wszystkich koszulek. Klienci Reserved mają możliwość wyboru spośród dwóch rodzajów produktów wykonanych z użyciem bawełny organicznej. Pierwsza grupa modeli to ubrania uszyte z tkanin zawierających bawełnę organiczną, drugie – wykonane w procesie organicznym. Na czym polega różnica? Ubrania zawierające bawełnę organiczną to modele, do których wykonania w całości lub częściowo użyto bawełny wyprodukowanej z przędzy powstającej na ekologicznych plantacjach. Tymczasem odzież wykonana w procesie organicznym w składzie surowcowym posiada nie tylko bawełnę ekologiczną, ale każdy z kolejnych etapów powstania odzieży odbywa się w certyfikowanym zakładzie produkcyjnym. To najbardziej zaawansowany model zarówno pod względem kontroli warunków produkcji, jak i wpływu na środowisko. Do Ciebie należy więc wybór, jaki produkt zawiśnie w Twojej szafie.
Światowa produkcja polskiej firmy
Co roku w LPP powstaje 40 tysięcy nowych projektów, z czego ponad 75% trafia do produkcji. Trendy zmieniające się z szybkością światła, media społecznościowe, które wzbudzają chęć posiadania czegoś „od razu”, wysokie wymagania pokolenia millenialsów czy duża konkurencja, to wyzwania, z którymi zespół projektowy LPP codziennie musi się zmierzyć.
A skąd trafiają ubrania do salonów marek LPP? Odzież produkowana jest przede wszystkim w Chinach (52,63%). Dużą część ubrań i akcesoriów firma produkuje również w Bangladeszu (27,98%). Reszta produktów trafia do sklepów z: Pakistanu (5,21%), Turcji (4,67%), Indii (3,64%), Polski (1,61%), Kambodży (1,40%), Hiszpanii (0,64%) i innych państw (2,22%).
W związku z tym, że ubrania produkowane są głównie w krajach, z których ciągle dochodzą informację o łamaniu praw pracowników, w 2017 roku LPP zdecydowało się na skontrolowanie własnych inspektorów. W tym celu firma zleciła kontrolę międzynarodowemu audytorowi, SGS, który weryfikował faktyczne przestrzeganie przez dostawców w Bangladeszu Kodeksu Postępowania w zakresie oferowanych warunków pracy, wynagrodzenia oraz dbałości o środowisko naturalne. Od 2013 roku LPP jest członkiem organizacji ACCORD (The Bangladesh Accord on Fire and Building Safety), działającej w imieniu branży odzieżowej na rzecz poprawy warunków pracy w przemyśle odzieżowym w Bangladeszu. LPP jest jedyną firmą odzieżową z Polski, która zawarła to porozumienie. Obecnie 64 zakłady, czyli 72 tysiące pracowników produkujących dla LPP, uczestniczy w programie szkoleniowym, który ma zapewnić edukację pracowników z zakresu BHP, ustanowić stale działające komitety bezpieczeństwa i wdrożyć mechanizm zgłaszania naruszeń.
Rodzima produkcja zasługą dla polskiej gospodarki?
Choć na Polskę przypada jedynie 1,61% udziału w produkcji, to w skali wyprodukowanych rzeczy daje to pokaźną liczbę i plasuje LPP jako jednego z największych zleceniodawców w polskiej branży. Wystarczy przybliżyć wyniki za 2017 rok: te niecałe dwa procenty to aż 4,2 mln wyprodukowanych w naszym kraju sztuk odzieży i akcesoriów, przy produkcji których pracowało 72 partnerów zatrudniających ponad 1000 pracowników.
Od 2016 roku produkcja w Polsce znacząco wzrosła, a LPP planuje zlecać rodzimym zakładom produkcję 5 mln sztuk odzieży rocznie. Rozwój współpracy z rodzimymi zakładami jest kluczowy, a ma na to wpływ szybko zmieniający się rynek mody oraz pogoń za trendami. Dzisiejsi klienci oczekują natychmiastowego dostarczenia najgorętszych trendów, dlatego tak ważne jest skrócenie czasu oczekiwania na dostarczenie produktu z fabryki. Możemy sobie pomyśleć, że nie ma nic prostszego w zwiększeniu produkcji w rodzimym kraju, jednak LPP stoi przed wieloma wyzwaniami związanymi z produkcją w Polsce. Brak wystarczającej liczby wykwalifikowanych pracowników, ryzyko znacznego wzrostu kosztów, niższa konkurencyjność naszych zakładów (w porównaniu z tymi azjatyckimi) to tylko kilka z nich. Jednak firma się nie poddaje, a wręcz przeciwnie – stara się szukać kreatywnych (często pionierskich na naszym rynku) rozwiązań.
Jest wiele dowodów na to, że LPP nieobce są oryginalne działania. Zacznijmy od pracowników – w końcu to oni są wizytówką każdej marki. Po pierwsze aż 60% stanowisk kierowniczych i dyrektorskich w centrali LPP stanowią kobiety. Całkowita liczba zatrudnionych osób w Grupie LPP wynosi 25 635 pracowników, z czego aż 21 506 z nich to właśnie kobiety.
Co ważne dla młodych osób poszukujących posady, pracownicy LPP mają możliwość ciągłego rozwoju. W 2017 roku firma poświęciła łącznie 14 508 godzin na szkolenia stacjonarne 1 883 pracowników w centrali. Pracownicy mogą korzystać też z licznych benefitów, takich jak: prywatna opieka medyczna, karta Multisport, talony rabatowe, platforma językowa, szkolenia mające na celu podnoszenie kwalifikacji pracowników, dofinansowanie posiłków. Tak szeroki wachlarz benefitów przyciąga potencjalnych pracowników. W 2017 roku aż 51 927 osób wysłało swoje CV do LPP.
Nie od dzisiaj wiadomo też, że wypłata to już nie jedyna wytyczna, gdy młodzi pracownicy z pokolenia Y szukają pracy. Ważny jest dla nich zdrowy styl życia i z myślą o nich firma powołała LPP TEAM, czyli drużynę sportową, która do końca 2017 roku liczyła około 150 pracowników. Zawodnicy tej drużyny cyklicznie startują w imprezach biegowych odbywających się w Trójmieście i Krakowie. Z najbardziej zaangażowanymi osobami firma zawiera umowy sponsorskie, w ramach których funduje odzież sportową oraz dofinansowuje sprzęt. LPP na te cele przeznaczyło w samym 2017 roku aż 250 tysięcy złotych i odniosło sukces podczas European Cycling Challenge, kiedy to pracownicy firmy przejechali ponad 55 tysięcy km. W wydarzeniu wzięło udział aż 20% pracowników. Ponadto 160 osób zaangażowało się w akcję LPP Team For Kids. Od lipca do września 2017 roku wszystkie przejechane przez nich kilometry przeliczone zostały na złotówki. Uzbierana kwota wyniosła 35 tysięcy złotych i zasiliła budżety domów dla dzieci w Gdańsku i Krakowie. Czy nie lepiej idzie się do pracy z myślą, że należysz do drużyny, która może zrobić tyle dobrego?
Poza tym LPP od lat ma realny wpływ na rozwój polskiej branży mody, a współpraca z placówkami edukacyjnymi jest dla firmy bardzo istotna. Dwa lata temu LPP zainicjowało program Fashion Starter, w którym to studenci mieli szansę zdobyć praktyczną wiedzę przekazaną przez pracowników marek z portfolio firmy.
LPP z chęcią włącza się też w działalność charytatywną. W latach 1996-2017 przekazało w ramach pomocy darowiznę o wartości ponad 19,6 mln zł netto do ponad 250 organizacji pozarządowych. Robi wrażenie? Ale to nie wszystko, bo firma jest też inicjatorem projektu Pierwsza Przymiarka, który ma na celu (przy współpracy z Fundacją Innowacji Społecznej) pomagać młodym ludziom stawiać pierwsze zawodowe kroki. Program adresowany jest do podopiecznych rodzinnych domów dla dzieci wchodzących w dorosłe życie. LPP już planuje kolejną edycję projektu.
Podsumowanie
Wydaje się, że LPP to maszyna nie do zatrzymania. Ciągła inwestycja w innowacje, a także pracowników przekłada się na wzrost sprzedaży i wyjątkowe kampanie z największymi gwiazdami. LPP z lokalnej niewielkiej firmy stało się globalnym producentem odzieży rozpoznawalnym także daleko poza granicami naszego kraju. Rozwój i chęć bycia coraz lepszym – nie tylko na polu finansowym, ale także odnoszącym się do wpływu na profesjonalizację branży czy dbałość o środowisko sprawiają, że możemy być dumni z tego, że grupa LPP powstała, rozwijała się i wciąż się udoskonala właśnie na naszych oczach, w naszym kraju.