New York Fashion Week – pierwsza myśl – Calvin Klein. Londyński tydzień mody – Burberry. Paryż – Grand Palais i Chanel. Mediolan – Gucci? Jak się okazuje, to oczywiste skojarzenie nie jest już aktualne, bowiem kolekcję wiosna-lato 2019 Gucci zaprezentuje w… Paryżu. Konkurencja dla Chanel?
Tradycyjnie pierwsza środa rozpoczynająca Tydzień Mody w Mediolanie już od wielu lat zarezerwowana była dla pokazów domu mody Gucci. Najbliższy sezon przynosi jednak zmianę. Projektant marki, Alessandro Michele, postanowił „uciec” do Paryża, by oddać hołd Francji i to właśnie w tej stolicy, 24 września 2018 r. zaprezentuje regularną kolekcję Gucci. Jak twierdzi projektant – ma to być jednorazowa wycieczka. Czy aby na pewno? Zdaje się, że w ostatnim czasie Francja odgrywa wyjątkową rolę w sercu Alessandro Michele.
Paryski pokaz nie będzie pierwszym z „francuskich wyskoków” projektanta. Już w najbliższą środę, we francuskim kurorcie Arles, a dokładniej w nekropolii Alyscamps zaprezentowana zostanie tegoroczna kolekcja Gucci Cruise. Świat mody już główkuje co zaprezentuje Michele. Wspominając niezwykły pokaz w Westminister Abbey w Londynie (gdzie Gucci gościło jako pierwsza marka w historii), spodziewamy się, że Michele może nas jeszcze zaskoczyć.
Domy mody decydują się na wyjazdowe pokazy coraz częściej. Karl Lagerfeld już od kilku sezonów wyrusza z kolekcją cruise Chanel do najdalszych zakątków świata. Była już Hawana, było Rio (w tym roku zabrał gości w cruise po Paryżu). Nicolas Ghesquière w 2015 roku odwiedził z kolekcją Louis Vuitton Palm Springs, a Dior niezwykłą rezydencję Pierre Cardin w Cannes. Zaledwie dwa lata później – pierwsza kolekcja cruise nowej dyrektor kreatywnej Diora, Marii Grazii Churii– została pokazana nie w Paryżu, ale w Calabasas w Kalifornii (w tym roku marka postawiła na Francję i pokaz w stadninach w Chantilly).
Takie wyjazdowe „wyrwanie z kontekstu” to niewątpliwie jeden z pomysłów jak w spokojniejszym okresie, między miesiącami mody, skierować wzrok klientek na markę. W branży od lat mówi się, że to właśnie kolekcje cruise/resort sprzedają się najlepiej, wydaje się więc, że w tym obłędnie drogim szaleństwie (mówi się, że scenografia pokazu Chanel w Dubaju w 2015 r. kosztowała – bagatela 1,7 mln dolarów) jest jakaś metoda.