Greta Thunberg, 16-letnia szwedzka aktywiska, wywołała burzę po swoim przemówieniu na szczycie klimatycznym ONZ w Nowym Jorku. Swoją dezaprobatę wobec nastolatki wyraził m.in. prezydent Donald Trump. Prezes francuskiego koncernu LVMH, Bernard Arnault, również dołączył się do krytyki.
Po emocjonalnym przemówieniu Grety Thunberg na szczycie ONZ zawrzało. 16-latnia aktywistka, nie przebierając w słowach, wyraziła ostrą krytykę w stosunku do najwyższych głów państw. Zostawiacie nas na lodzie – tak szwedka odniosła się do działań polityków, zarzucając rządzącym bagatelizowanie zbliżającej się katastrofy klimatycznej.
Jak można się było spodziewać, oskarżeni nie pozostali obojętni na słowa Thunberg. Ona wygląda na bardzo szczęśliwą młodą dziewczynę, z nadzieją spoglądającą w jasną i wspaniałą przyszłość. Jak miło to widzieć! – tak Donald Trump zakpił z 16-latki cierpiącej na zespół Aspergera.
Wobec słów aktywistki obojętny nie pozostał również prezes koncernu LVMH, Bernard Arnault, który uznał, że poglądy nastolatki demoralizują młodzież. Dodał również, że Thunberg jest sympatyczną dziewczyną, ale całkowicie poddaje się katastrofizmowi.
Na odpowiedź Grety Thunberg nie trzeba było długo czekać. Aktywistka zamieściła wpis na Twitterze: Jak zapewne zauważyliście, aktywność hejterów w ostatnim czasie znacznie wzrosła. Komentarze na mój temat, mojego wyglądu, ubrań, zachowania czy cech, które mnie wyróżniają. Wymyślanie kłamstw i teorii konspiracyjnych – tak odniosła się do wydarzeń z ostatnich dni.
Co myślicie o wydarzeniach z ostatnich dni? Słowa 16-latki, choć tak bardzo bagatelizowane przez najwyżej postawionych, mają ogromną moc i niosą smutną prawdę o naszej rzeczywistości. Czy w obliczu tak głośnej ofensywy osób, w rękach których leży przyszłość naszej planety, mamy jeszcze szansę na odmienienie jej losów?
