REKLAMA
Linie home Versace

Jeśli nie wiesz, o co chodzi, chodzi o pieniądze. Czemu linie home są tak atrakcyjne dla sklepów z ubraniami?

REKLAMA

Decyzja spółki odzieżowej LPP, by wprowadzić pierwszą linię z produktami do domu – Reserved Home, zelektryzowała internautów. Marka Reserved, dotychczas kojarzona z ubraniami, poszła o krok dalej i wprowadziła do swojej oferty wyposażenia wnętrz, kolekcje powstałe we współpracy ze znanymi polskimi producentami jak Lubiana czy Krosno. W swojej strategii nie jest zresztą osamotniona. Podobne ruchy wykonały wcześniej znane marki takie jak H&M, Zara, a w ostatnim czasie Sinsay, MODIVO czy lokalny brand – La Mania.

  1. Linie Home to trend, który przyciąga coraz więcej marek kojarzonych z modą
  2. Polacy otwierają się na różnorodność jeśli chodzi o wybór sklepu z produktami do wyposażenia
    wnętrz
  3. Trend ten ma ogromny potencjał dla luksusowych domów mody, które budują swój przekaz na
    historii brandu
  4. Sukces wnętrzarskich linii może zachęcić marki do budowania nowych kategorii jak książki, beauty
    czy żywność

Autor: Wojciech Szczot

Raporty WGSN mówią o zwiększonym zainteresowaniu wyposażeniem wnętrz, czego przyczyną bez wątpienia jest pandemia, praca zdalna i nowy styl życia konsumentów. Marki modowe wykorzystują potencjał rynku i zamieniają go w długofalową strategię. O to jak zmienia się rynek wnętrzarski i jaka jest jego przyszłość zapytaliśmy Dianę Okular, konsultantkę DD&MO Advisors.

Linie wnętrzarskie to coraz powszechniejszy trend jeśli chodzi o marki stricte modowe. Z czego wynika ta tendencja?

Diana Okular: Najwięksi gracze w branży wnętrzarskiej mocno inspirują się branżą modową – stylistyką, kolorystyką, wzorami. Realizacja produktów wnętrzarskich przez marki modowe dla klienta oznacza modowość, zmienność, podążanie za trendami, umożliwienie stworzenia dookoła siebie atrakcyjnej, świeżej i modnej przestrzeni życiowej.

W dzisiejszej rzeczywistości branża modowa (zwłaszcza rynek masowy) przy ogromnej konkurencji notuje zmniejszony popyt. W tej sytuacji naturalnym jest poszukiwanie nowych obszarów biznesowych. Produkty wnętrzarskie są bardzo na topie, a skala przecen jest dużo mniejsza w porównaniu z fashion.

Co prawda w większych przedsiębiorstwach wprowadzenie produktów wnętrzarskich to organizacja odrębnego biznesu (inni kupcy, inni dostawcy, dłuższy cykl produkcji, niższa marża i brak / małe przeceny), ale i tak jest to świetny sposób na dobudowanie do biznesu „drugiej nogi” zapewniającej stabilną marżę.

Polacy wreszcie dojrzeli do zakupów poza IKEĄ? A może mają dziś bardziej zróżnicowany gust niż jeszcze kilka lat temu?

Podstawowym problemem IKEA w Polsce jest mała dostępność. Nadal jest to love brand, i niekwestionowany lider, ale poza większymi miastami IKEA jest nieobecna. Ich sklep internetowy nie oferuje atrakcyjnych metod dostawy, zwłaszcza dla drobnych przedmiotów o niskiej wartości. Stąd w większości polskich miast i miasteczek, gdzie sieci fashion posiadają swoje sklepy, IKEA nie dociera, a sieci odzieżowe mogą świetnie rozwijać biznes wnętrzarski.

Linie wnętrzarskie luksusowych domów mody

Marki modowe, szczególnie te wywodzące się z rynku dobór luksusowych, postrzegają kolekcje z artykułami do domu jako inwestycja z ogromnym potencjałem. Przede wszystkim znaczenie ma tutaj estetyka, uwielbiana przez fanów danej marki, która może zostać przełożona 1:1 na produkty i akcesoria domowe. Choć wielkie domy mody takie jak Hermes czy Dior utożsamiane są raczej z „zakupami z głową”, i docierają do zamożniejszych konsumentów, którzy nie zmieniają garderoby z sezonu na sezon, to jednak i tutaj luksusowe marki widzą realną szansę na przyciągnięcie odbiorców. Wielkie znaczenie mają przecież trendy, które zmieniają się dziś dzięki mediom społecznościowym z szybkością światła. Idealną okazją do zwiększonych dochodów są także „tańsze linie” – czyli kolekcje skierowane do odbiorców z chudszym portfelem, ale mających świadomość idei i wpływu marki, tak jak np. u Jacquemusa, którego linia z produktami do domu była znacznie tańsza niż ta z ubraniami.

Fot. Materiały prasowe, Linia Dior HOME collection

Eksperci przestrzegają jednak przed porażką, tłumacząc, że marki modowe, które chcą zaistnieć na rynku wnętrzarskim, muszą przede wszystkim potraktować te dwie działalności jako oddzielne projekty i zmienić swój sposób myślenia. W tym kontekście domy mody często korzystają z firm zewnętrznych. Versace działa na umowach licencyjnych – wszystkie linie domowe realizowane są w ramach licencji udzielonej przez fimę zewnętrzną – Lifestyle Design Group.

Dla sukcesu linii wnętrzarskiej danej marki modowej największe znaczenie ma to w jaki sposób marka odbierana jest przez jej fanów. W tym momencie konsumenci kupują historię danej marki, jej założenie i idee. Ważne są spójność i przekaz, a także bardziej emocjonalne podejście do odbiorców. Jeśli klienci podchodzą do zakupów produktów do domu w podobny sposób co do nowej sukienki czy szalika, kupując emocje i historie, gotowy jest więc kapitał, na którym można pracować i na którym koniec końców można zbudować wnętrzarskie imperium.

Czy w najbliższych latach przewiduje się jeszcze większe zainteresowanie liniami home?

Diana Okular: Wszystkie raporty (WGSN KPMG i inne) mówią o zwiększonym zainteresowaniu wyposażeniem wnętrz. Sprzyja temu post pandemiczny świat, praca zdalna, i styl życia nowych konsumentów. Dla branży modowej jest to idealna przestrzeń do rozwoju. W Europie zachodniej obecność linii wnętrzarskich w markach modowych ma miejsce od dawna i sektor „dekoracje” jest ważnym elementem sprzedaży podczas świąt oraz specjalnych okazji (CNY, NY, Halloween, etc).. Natomiast nie spodziewam się, żeby udział produktów wnętrzarskich w obrocie całościowym marek fashion wyniósł więcej niż 30%.

Czy marki takie jak Reserved czy Zalando będą chciały w przyszłości rozszerzyć swoje oferty o kolejne kategorie, takie jak książki, albo nawet żywność?

Nowe kategorie w branży odzieżowej to na pewno beauty – to jest nr 1. Artykuły wnętrzarskie z naciskiem na dekoracje oraz produkty sezonowe kategorii dom-żywność – to atrakcyjna kategoria, jeśli zapewni wysokie marże. Zwłaszcza w sklepach specjalistycznych lub dla całej rodziny „opłaca się” zamknąć klientów w świecie marki i w nim realizować ich potrzeby (świetnie robi to właśnie IKEA). Potencjał mają też książki – jeśli już to tylko albumy, ale nie sądzę, żeby był to atrakcyjny biznesowo temat (niskie marże, mała potencjalnie grupa klientów ograniczona też krajem zamieszkania i językiem).

Na pewno branża musi poszukiwać nowych obszarów, atrakcyjnych marżowo. Tradycyjnie marże inicjalne w branży fashion to 70%, ale po wszystkich obniżkach, promocjach i ofertach specjalnych finalne marże realizowane są na niższym poziomie. Home&decor na rynku masowym pracuje na marży 35-45%, ale bez przecen, co jest atrakcyjne.

Przeczytaj też: Stella McCartney zaprezentowała pierwszą na świecie odzież wykonaną z roślinnych cekinów

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES