noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
Zbliżenie na pomarańczową torebkę z otwartą klapą. Do torebki jest przyczepiona zabawka Labubu – maskotka, która bije rekordy popularności.

Branża mody oszalała na punkcie tej zabawki. To najbardziej pożądany dodatek ostatnich miesięcy

REKLAMA
noSlotData

Celebrytki noszą ją przyczepione do torebek luksusowych marek, a przedstawiciele rodzin królewskich pozują z nią do zdjęć. Maskotka Labubu stała się jednym z najbardziej pożądanych dodatków w świecie mody i zaliczyła już debiut na wybiegu w Mediolanie. Zjawisko zyskało nawet własną nazwę: labubumania. W czym tkwi sekret fenomenu Labubu?

Labubu nie jest nowością

Duże oczy, charakterystyczny szeroki uśmiech z ostrymi zębami oraz długie spiczaste uszy – laleczce Labubu daleko do lubianej w mainstreamie estetyki. Mimo to zabawka z puszystym futerkiem bije rekordy popularności nie tylko wśród młodszych klientów. Do tej pory postać pojawiła się w ponad milionie filmów na TikToku, a przed sklepem oficjalnego sprzedawcy na londyńskim Oxford Street kolejka ustawia się już od 4:30. To właśnie tam można kupić oryginalne maskotki, których cena waha się od około 279 do 399 zł.

Chociaż Labubu dopiero teraz bije rekordy popularności, to nie jest nowością. Postać została stworzona już w 2015 r. jako część „The Monsters” – serii dla dzieci inspirowanej nordyckimi legendami i baśniami serii. Twórcą zabawki jest artysta z Hongkongu: Kasing Lung. Początkowo postać była jedynie ilustracją, jednak dzięki współpracy z firmą Pop Mart – chińską marką specjalizującą się w produkcji kolekcjonerskich figurek – Labubu przestało być jedynie rysunkiem i stało się prawdziwą zabawką. Wkrótce stało się ikoną azjatyckiej popkultury, a następnie trafiło do świata mody. Efekt? Obecnie zabawkę kupują i noszą największe gwiazdy z Rihanną na czele.

„Dla mnie Labubu to coś więcej niż tylko designerska zabawka. To modowy manifest. Uwielbiam przypinać je do moich markowych torebek jako unikalne akcesoria, a możliwość ubierania ich w stylowe stroje sprawia, że stają się jeszcze bardziej istotnym elementem modowych rozmów”

– powiedziała jedna z kolekcjonerek Labubu, Amy Melissa.

Tajemnicza zawartość

Sekret rosnącej popularności Labubu tkwi w efekcie niespodzianki. Klient nie wie, jaką zabawkę dostanie, do momentu, aż nie otworzy opakowania – może być to zarówno jeden z popularnych modeli, jak i cenna wersja kolekcjonerska.

To celowy zabieg, który ma na celu zachęcenie do kolejnych zakupów.

„Sama natura pudełka w ciemno jest uzależniająca. Bardzo rzadko zdarza się, że dostaniesz to, czego naprawdę chcesz. Więc kupujesz więcej. Dostajesz podwójną zawartość. Kupujesz więcej. To jak wyścig”

– tłumaczy kolekcjoner w rozmowie z „Vogue Business”.

Oprócz tego za fenomenem Labubu może stać trend kidult. Chodzi o dorosłych, którzy wracają do zainteresowań z dzieciństwa.

Labubu i Birkin – duet idealny?

W świecie mody Labubu rzadko kiedy pojawia się samodzielnie. Zamiast tego najczęściej jest łączone z torebkami Hermes Birkin – luksusowymi produktami, których ceny sięgają kilkudziesięciu tysięcy dolarów. Na taki zestaw zdecydował się już między innymi redaktor naczelny „Perfect Magazine”, Bryan Yambao, znany też jako Bryanboy. Według niego nie bez powodu to duet idealny.

„Typowy entuzjasta Hermès jest zawsze na tropie, zawsze spragniony tego nieuchwytnego dreszczyku emocji. […] Lalki Labubu są cudownie przystępne cenowo, a jednak wypuszczane w tak ograniczonych ilościach, że praktycznie niemożliwe do zdobycia. Ironia? Patrzeć, jak te pluszowe zabawki — skromne i przystępne cenowo — lądują na krokodylowym Birkinie. Kontrast między nimi to czysta radość. Idealne połączenie tego, co nieosiągalne, z absurdalnie rzadkim”

– wyjaśnił w rozmowie z Women’s Wear Daily.

Gwiazdy oszalały na punkcie zabawki 

Chociaż już wcześniej była znana, to zabawka Labubu zyskała międzynarodową popularność w kwietniu 2024. To wtedy członkini zespołu K-popowego BLACKPINK, Lisa, pokazała się z brelokiem przyczepionym do swojej torebki. Od tego momentu ambasadorka marki Louis Vuitton jest regularnie widywana z Labubu, które określiła w wywiadzie z „Teen Vogue” mianem swojego dziecka.

Oprócz piosenkarki na liście fanek futrzanej zabawki znalazły się Rihanna, Dua Lipa, a także księżniczka Sirivannavari Nariratana oraz członkini tajskiej rodziny królewskiej Ubol Ratana.

Debiut na fashion weeku

Zabawka doczekała się również debiutu podczas Tygodnia Mody w Mediolanie w 2024 r. Dzięki współpracy z Pop Martem marka Pronounce stworzyła kolekcję, dzięki której do sprzedaży trafiły między innymi męskie bezrękawniki z wizerunkiem postaci Labubu. Ubrania szybko się wyprzedały – wykupili je miłośnicy zabawki.

„Chcą ubierać się w modę inspirowaną swoją ulubioną lalką. Niektórzy nawet proszą nas o stworzenie szytych na miarę strojów dla swojej kolekcji Labubu”

– zdradził projektant Pronounce, Yushan Li.

Może Cię zainteresować: Relacja z Milan Fashion Week 2025

Labubu bije rekordy sprzedaży

Współpraca Pop Mart z Kasing Lungiem okazała się biznesowym strzałem w dziesiątkę. W pierwszej połowie 2024 r. firma osiągnęła przychody rzędu 189 mln dolarów (+259,6%), z czego aż 78,4 mln dolarów wygenerowała sprzedaż w Azji Południowo-Wschodniej. Już wtedy seria „The Monsters” odpowiadała za 96,2% całkowitych przychodów Pop Mart, a popyt na produkty z tej kolekcji wzrósł czterokrotnie w ciągu roku.

Po sukcesie debiutu giełdowego Hongkongu Pop, który zakończył się wynikiem 676 mln dolarów, Pop Mart rozpoczął międzynarodową ekspansję. Do tej pory otworzył sklepy w takich krajach jak Wielka Brytania, Finlandia, Czechy, Dania, Austria, Belgia, Stany Zjednoczone czy Australia. To jednak dopiero początek, bo firma planuje rozszerzać swoją działalność na kolejne państwa, jednocześnie współpracując z platformami e-commerce.

Przeczytaj też: Wyjaśniamy fenomen kampanii Calvin Klein

Zdjęcie główne: Launchmetrics Spotlight

REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
Tagi

labubu

REKLAMA
noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Newsletter

FASHION BIZNES