Marka Say hi stworzyła kosmetyki, których formuły nie odpowiadają konkretnemu typowi cery, tylko są uniwersalne. To okazało się kluczem do sukcesu. Choć zadebiutowała na rynku kilka miesięcy temu, jej produkty są dostępne w kluczowych sklepach internetowych, w tym na douglas.pl.
Wegańskie, skuteczne i multi-funkcyjne – takie kosmetyki stworzyły Anna Szubrycht-Aguilar i Małgorzata Dyrcz, które poznały się przed laty, kiedy obydwie pracowały w L’Oreal Polska.
“Każda z nas przez pewien czas mieszkała poza Polską. Ja w Kalifornii, gdzie wakacyjny lifestyle jest codziennością, a pozytywne podejście do życia i otwartość na potrzeby konsumenckie standardem. Z kolei Gosia przeniosła się na Tajwan, który słynie z innowacyjności, dynamicznego rozwoju i wręcz wyprzedania trendów rynkowych“
– mówi Anna Szubrycht-Aguilar.
“Obie kochamy podróże, „wakacyjny vibe” i dobry design. Wakacje są nieodłącznym elementem naszego stylu życia, a Say hi jest efektem naszych wcześniejszych doświadczeń biznesowych i marzeń o własnej marce“
– dodaje Małgorzata Dyrcz.
Kosmetyki dla wszystkich, bez wyjątków
Formuły kosmetyków Say Hi są jak wakacje dla skóry. Pełne składników aktywnych, witamin i naturalnych surowców sprawiają, że cera, niezależnie od wieku czy skłonności, nabiera blasku. Produkty Say Hi wyróżniają się kolorowymi konsystencjami, trudnymi do osiągnięcia naturalnymi metodami. Jednak barwne Say Hi udało się stworzyć bez sztucznych barwników, a formuły testowane były tak długo aż spełniły wszystkie zakładane kryteria.
„Od początku miałyśmy bardzo spójną wizję marki oraz każdego produktu. Najważniejsza jest skuteczność formuł rozwiązująca konkretną potrzebę, a jeśli można ją uzyskać w naturalny sposób, tym lepiej. Wiedziałyśmy też, że chcemy zaproponować cztery kosmetyki, które będą kompatybilne i pozwolą stworzyć każdemu podstawową rutynę pielęgnacyjną na zasadzie mix & match. Nie będą w standardowy sposób nawiązywać do rodzaju cery, ale odpowiadać na konkretne potrzeby skóry w danym momencie, bez obciążania czasu i portfela. Każdy z produktów Say Hi jest takim „multi-tasking hero” i posiada co najmniej dwie funkcje. I tak np. Smoothie Skin jest jednocześnie emulsją do mycia twarzy i detoks-maską, a Blue Balance kremem nawilżającym i wygładzającym primerem”.
Ta metoda otwierania się na różnorodność okazała się w przypadku marki receptą na sukces, bo zaledwie pół roku po wprowadzeniu Say Hi na rynek, ma ona grono wiernych klientów.
Chciałyśmy, żeby Say hi odpowiadała na rosnące potrzeby świadomych konsumentów, którzy, tak jak my, cenią skuteczne, nowatorskie produkty i elegancki, minimalistyczny design idący w parze z troską o planetę.
Transparentność – najlepsza metoda w biznesie
Od początku priorytetem Say hi było stworzenie formuł przyjaznych środowisku. Kosmetyki powstają i są produkowane w Polsce ze składników z certyfikatem Ecocert. Kremy sprzedawane są w prostych, szklanych słoikach nadających się do recyklingu.
Dzięki szklanym słoikom widzisz co jest w środku i wykorzystujesz produkt do końca. Kartoniki wyprodukowane zostały z papieru z certyfikatem FSC. Nie pakujemy ich w folie, żeby zminimalizować zużycie plastiku. Zamówienia wysyłamy w pudełkach z recyklingu, wypełnionych biodegradowalnymi chrupkami. Dla nas takie działania powinny być standardem w branży.
Z perspektywy konsumenta stworzenie ekologicznego brandu wydaje się proste. Jednak osiągnięcie receptur zgodnych z wegańską filozofią jest niezwykle czasochłonne. Właścicielkom Say Hi zajęło to półtora roku.
Dwukrotnie zmieniałyśmy firmę produkcyjną, bo w trakcie współpracy okazywało się, że efekt formulacji był dużo poniżej naszych oczekiwań. Jesteśmy bardzo wymagające pod kątem jakości, dlatego szukałyśmy do skutku. Ostatecznie znalazłyśmy odpowiedniego partnera, a efekt zaskoczył nie tylko nas, ale również nasze klientki.
Niedawno Say Hi rozpoczęło sprzedaż w pierwszym sklepie online typu „clean beauty” w Szwajcarii. W planach jest także rozszerzenie dystrybucji o punkty stacjonarne w Polsce. Marka pracuje już nad nowymi produktami, które wejdą do sprzedaży w przyszłym roku.
Na początku obiecałyśmy sobie, że będziemy wprowadzać nowy produkt tylko wtedy, gdy rzeczywiście wniesiemy coś nowego do kategorii. Używamy surowców tylko w stężeniach gwarantujących najlepsze efekty. Wykorzystujemy najłagodniejsze dla skóry konserwanty, emolienty i emulgatory tosowane w kosmetykach naturalnych. Wiele osób podkreśla innowacyjność formuł Say hi. Zarówno pod kątem składników aktywnych, jak i ich niestandardowego połączenia w jednym produkcie. I tak np. w Smoothie Skin połączyłyśmy zieloną glinkę z trzema olejkami, skwalanem i innymi składnikami aktywnymi, uzyskując wyjątkową konsystencję emulsji do mycia twarzy, jakiej jeszcze nie ma na rynku.
Świadomi konsumenci cenią Say hi przede wszystkim za bogate składy produktów i otwartą komunikację marki, wspierającą różnorodność i nie wywierającą na klientkach presji w kwestii piękna. Transparentność działań przekłada się też na jakość produktów.
Jesteśmy transparentni. Mówimy jakie składniki mogą znaleźć w naszych kosmetykach, a jakich na pewno nie zastosujemy. Chcemy, aby nasi klienci świadomie podejmowali decyzje zakupowe, dostosowane do potrzeb na podstawie informacji, jakie od nas otrzymują.
>>> Przeczytaj również: #BeautyBiznes: Purite – marka z misją