noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

„Kobiecość to nie bycie lepszym mężczyzną, tylko bycie najlepszą wersją samej siebie”. Wywiad z Anną Jurgaś – redaktor naczelną „Glamour”

REKLAMA
noSlotData

„Być kobietą, być kobietą” śpiewała kiedyś Alicja Majewska. Te słowa są ostatnio bardziej aktualne niż kiedykolwiek, bo to Polki walczą z politykami, a aktorki upominają się o równe prawa i godne traktowanie w pracy. Naprzeciw wyzwaniom dzisiejszego świata wychodzi magazyn „Glamour”, który dedykował listopadowe wydanie właśnie płci pięknej.

Postanowiliśmy zapytać Anię Jurgaś, redaktor naczelną polskiej edycji „Glamour”, o jej wzorce, misję polskiej prasy kobiecej oraz nadzieje wobec polskiego „Vogue’a”. Tym samym odsyłamy Was do wyjątkowego numeru zrealizowanego przez kobiety, ale dedykowanego absolutnie wszystkim.

Czym jest dla Ciebie kobiecość?

Dla mnie kobiecość jest siłą, którą czerpie się z „narzędzi” przypisywanym kobietom. To te nasze superpowers: intuicja, teamwork, multitasking – wartości, które w końcu docenił świat, a także rozwijający się rynek pracy. Nie jesteśmy takie same jak mężczyźni i to jest nasz atut.

Jesteśmy dobrymi szefowymi?

Tak, na przykład empatia sprawdza się w pracy w grupie. Zrobiono badania na temat tego, kiedy grupa najlepiej funkcjonuje i okazało się, że najlepsze efekty osiąga wtedy, kiedy wszyscy członkowie czują się bezpiecznie i mogą swobodnie powiedzieć co myślą. Kobiety są świetnymi liderkami i właśnie w ten sposób zarządzają zespołem. Intuicja (czy się w nią wierzy, czy nie) pomaga zniwelować ryzyko, a multitasking sprawia, że jesteśmy mistrzami logistyki w zarządzaniu.

Jak zareagowałaś na międzynarodową inicjatywę magazynu „Glamour” zrealizowanego przez same kobiety?

Bardzo się ucieszyłam. Team naczelnych magazynu „Glamour” to rzeczywiście niesamowite kobiety. Każda z nas robi pismo na swój sposób, a kiedy buduje się brand to istotne jest, aby niósł on za sobą jakiś przekaz, żeby to co robisz, to co kupujesz miało znaczenie.

Czy „Glamour” idzie w kierunku feminizmu?

Nie wiem, czy nazwałabym to w ten sposób. Na pewno promujemy kobiecość, a jak wykazała ankieta we wszystkich 17 krajach, które brały udział w tym przedsięwzięciu, słowo feminizm niestety nadal źle się kojarzy. My mówimy o sile kobiecości. Ważne jest, aby przebijać sufit, aby mieć równe prawa, aby zostać dostrzeżonym. To nie jest tylko temat tego wydania magazynu, ale globalny trend. To się naprawdę dzieje. To jest ważne dla mnie, dla „Glamour”, to jest to też ważne dla świata.

Listopadowe wydanie „Glamour”

Kobiecość rzeczywiście jest na językach świata, co chociażby widać po protestach aktorek, które mówią o różnicach zarobkowych między kobietami i mężczyznami. W Polsce również kobiety podnoszą głos, chociażby w debacie publicznej o aborcji. Mamy jednym słowem modę na kobiecość?

Wiem o co pytasz. Nie mówimy o kobiecości tylko dlatego, że jest taki trend. Kobiecość jest wpisana w DNA tego magazynu, a przypomnę, że amerykański „Glamour” istnieje na rynku od 1939 roku i został stworzony dla working, independent woman. To nie jest cosmo girl czy vogue girl, która myśli tylko o tym, w co się ubrać wieczorem i kogo poderwać. Kobiecość i niezależność towarzyszyła nam od zawsze, a globalna akcja nie ma nic wspólnego z komercją.

Myślisz, że takie akcje mają wpływ na naszą rzeczywistość i rolę kobiety w społeczeństwie?

Oczywiście. Myślę, że sytuacja kobiet zmienia się diametralnie i nie jest to wynik wygranej walki z mężczyznami, tylko zmiany, jaka zachodzi wewnątrz kobiet. Sposobie myślenia o sobie samych, pewności siebie, niezależności. Nie chcemy być lepszymi mężczyznami tylko najlepszą wersją samej siebie!

A czy z drugiej strony młode dziewczyny nie przykładają zbyt dużej wagi do wyglądu?

Są takie dziewczyny, dla których wstać rano i ładnie wyglądać to priorytet. I możemy zacząć dyskusję o tym, jaka jest różnica pomiędzy byciem kobietą a kobiecością. Kobiety są często postrzegane przez pryzmat seksualności. Kilka sezonów temu nawet moda na to zaaragowala i Guram Gvasalia swoimi pomysłami kompletnie odczarował ten wizerunek, lansując modę na oversizową brzydotę, (która mnie akurat się bardzo podoba) i sprawiając, ze „modna” kobieta nie miała nic wspólnego z symbolem seksu. Ale są też kobiety, które chcą być księżniczkami w świecie, w którym faceci są rycerzami i mają do tego pełne prawo.

A Ty? Jak się zmieniałaś jako kobieta na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat?

Myślałam o tym ostatnio i ja jestem ciągle taka sama. Cieszę się, że jestem kobietą i dotarłam w to miejsce mojej kobiecości raczej drogą ewolucji niz rewolucji. Jestem mamą i ugruntowało mnie to bardziej niż jakiekolwiek sukcesy zawodowe.

A jednak…

Sukcesy są ludzką rzeczą, a jeżeli miałabym mówić o kobiecości, to macierzyństwo jest absolutnie wyjątkowym doświadczeniem i rolą.

Jaka jest rola prasy kobiecej dziś?

Znacząca (śmiech). Miałam ostatnio kilka dyskusji na ten temat. Mówi się o tym, jak to prasa kobieca śrubuje wzorce bycia najpiękniejszą, najzgrabniejszą i najzdolniejszą, ale ja się z tym nie zgodzę. Uważam, że social media ze swoimi ogólnodostępnymi filtrami przejęły tę rolę, a magazyny wspierają różnorodność, autentyczność i body positive. Możesz być kim chcesz, wybrać trendy które ci odpowiadają i pasują do Twojej osobowości, wymiarów czy nastroju.

Jak więc odbierać przefiltrowane do granic Instagramerki, które zawsze pokazują się w tej samej pozie, z tego samego profilu? Czy taka komunikacja ma rację bytu na dłuższą metę?

To tak jak byś mnie zapytała czy jest sens w tym, że w każdej high school jest jedna najladniejsza, najbardziej popularna i najbardziej wredna dziewczyna otoczona przez wianek wielbicielek. Nie, nie ma sensu, ale na szczęście się z tego wyrasta i dość szybko orientuję się, że to nie jest dziewczyna, która zostanie prezydentem.

Skąd warto czerpać zatem wzorce?

Mnie bardzo milo zaskoczyło, że młode dziewczyny pytane o autorytety wymieniają swoją mamę. Myślę, że jest teraz naprawdę dużo silnych, niesamowitych kobiet, które promują kobiece warości i są ogromną inspiracją dla młodego pokolenia.

Jakie masz oczekiwania wobec polskiej edycji magazynu „Vogue”?

Chciałabym, żeby mnie zaskoczył.

Rozmawiała Ula Wiszowata

https://www.instagram.com/p/BT6L-Yoj075/?taken-by=fashionbiznes

REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Newsletter

FASHION BIZNES