Z tone of voice jest trochę tak, jak w związku. Zawsze liczy się to, co powiesz, a jeśli zrobisz to w nieodpowiedni sposób, Twój partner nie do końca będzie wiedział, o co Ci chodzi albo kompletnie Cię nie zrozumie i nastanie niezręczna chwila ciszy…
Grunt to komunikacja
Istota tego obcobrzmiącego wyrażenia jest banalnie prosta – chodzi o to, aby marki komunikowały się ze swoimi fanami i konsumentami w sposób odpowiednio do nich dobrany, ale również spójny z wizerunkiem brandu. Żeby było jasne – tone of voice jest nie do podrobienia i każda marka, pomimo tego, że może trafiać do tej samej grupy odbiorców, niekoniecznie musi używać tego samego języka. Bo tone of voice to dosłownie wniknięcie w konsumentów oraz ich świat, a w efekcie idealne dopasowanie sposobu komunikacji.
Dwie marki – Sinsay oraz Stradivarius, których konsumentkami są młode dziewczyny, w wieku gimnazjalno–licealnym, choć również studentki, są dobrym przykładem tego, jak w zupełnie inny sposób mówić do tej samej klienteli. Komunikacja tych marek jest zupełnie inna – Sinsay stawia na język zdecydowanie bardziej młodzieżowy, popularny w szkołach, z kolei Stradivarius swoją komunikacją trafia już do nieco szerszego grona, a język marki jest nieco bardziej „dorosły”.
Konsument wie, kim jesteś
No cóż, nie dosłownie Ty, ale marka, za komunikację, której odpowiadasz. Tone of voice dosłownie daje możliwość reklamowania rzeczywistego „ja” marki, dzięki czemu bez względu na to, czy produkty trafiają do trzydziestoletnich kobiet biznesu czy nastolatek, język komunikacji może być odpowiednio dostosowany. To oczywiste, że do zamożnej klienteli nie będziemy mówić tak, jak do uczennic ostatnich klas liceum czy klientów odzieżówek. To dzięki temu budujemy TOŻSAMOŚĆ marki.
To dzięki temu marka jest inna
Inna, czyli wyróżniająca się z tłumu, mówiąca oryginalnie, ale wciąż trafiająca do konkretnej grupy odbiorców. Jeśli obrany kierunek języka komunikacji nie zostanie dobrze przemyślany i dobrany, marka może uzyskać najgorszy, możliwy wizerunek – nudny. I odwrotnie, język angażujący, często interaktywny i innowacyjny, może okazać się tym, na co czekała klientela i co doskonale wpływa na sprzedaż. Doskonałym przykładem są działania marki Risk Made in Warsaw, której tone of voice jest obecny nie tylko w mediach społecznościowych, ale również na stronie internetowej, gdzie każdy element garderoby nosi intrygującą nazwę i zupełnie inną niż te, do których przywykliśmy w przypadku innych marek.
Pomaga zbudować zaufanie
Kiedy ze sposobem komunikacji utożsamia się coraz większa grupa odbiorców, oznacza to, że jednocześnie identyfikują się oni z marką. To dzięki odpowiedniemu językowi, odpowiednio dysponowanym na wszystkich mediach społecznościowych, konsumenci „czują” markę i zaczynają darzyć ją zaufaniem. La Mania to marka, która od samego początku konsekwentnie komunikowała się ze swoimi klientkami i zdobywała ich zaufanie. Dziś cieszy się niesłabnącą popularnością nie tylko wśród gwiazd, ale i kobiet, które chcą być kobietą La Manii – przedsiębiorczą, odnoszącą sukcesy, a jednocześnie pełną seksapilu, wdzięku i elegancji.
Wpływaj na decyzje i przekonuj
Kiedy zyska się zaufanie wśród potencjalnych konsumentów, dzięki odpowiedniemu językowi, można przekonać ich podjęcia odpowiednich decyzji (czyt. zakupów). Bądź co bądź, z klientami jest dokładnie tak samo jak z partnerami biznesowymi – dojdzie do kontraktu tylko wtedy, jeśli pomiędzy dwoma stronami panuje wzajemne zaufanie.
Autor: Joanna Dederko