noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
Casa ogłasza upadłość. Zdjęcie przedstawia nowoczesne wnętrze z pomarańczową kanapą z poduszkami, szklaną ławą i kolorowymi obrazami na ścianie.

Plaga upadłości. Znana europejska marka może zniknąć z rynku

REKLAMA
noSlotData

Plaga upadłości trwa. Kolejna europejska firma może zniknąć z rynku po tym, jak ogłosiła upadłość. Mowa o Casa – marce specjalizującej się w sprzedaży artykułów do dekoracji wnętrz, która od lat zmagała się z problemami finansowymi. Przyszłość firmy stoi pod znakiem zapytania.

Casa znika z Belgii

W 2024 r. Casa zamknęła ponad 45 sklepów. Większość z nich znajdowała się w Belgii. Teraz marka całkowicie znika z kraju po tym, jak firmie nie udało się spłacić długów, a inwestorzy nie byli zainteresowani przejęciem upadającego biznesu. W związku z tym w najbliższym czasie zamkną się drzwi kolejnych 63 punktów stacjonarnych na terenie Belgii, a razem z nimi – centrum dystrybucyjne w Olen oraz siedziba główna. To oznacza masowe zwolnienia, w wyniku których pracę straci ponad 540 pracowników.

Oficjalna wyprzedaż likwidacyjna ma rozpocząć się 14 kwietnia w Ostendzie, Mechelen i Brugii. W kolejnych dniach odbędzie się w innych miastach i zakończy się 19 kwietnia w Waterloo.

Nie pomogła zmiana właścicieli

Upadłość marki Casa nie jest zaskoczeniem. Problemy finansowe firmy trwały od dłuższego czego i doprowadziły do wielokrotnej zmiany właścicieli. W 2021 r. przedsiębiorstwo należące przez ponad 30 lat do rodziny Blokker zostało przejęte przez holenderską grupę inwestycyjną Globitas. To krok, który miał pomóc marce w restrukturyzacji zobowiązań wobec wierzycieli. Zaledwie 3 lata później Casa trafiła w ręce biznesmena Ayada Al-Saffara, a następnie – Francka Pruijnowa.

Vincent Nolf, dyrektor generalny Casa, obwinia za bankructwo między innymi wzrost kosztów zatrudnienia przy jednoczesnym niezmiennym lub spadającym poziomie sprzedaży.

Co z innymi krajami?

Casa działała nie tylko w Belgii, ale także we Francji, Holandii, Szwajcarii czy Hiszpanii. Co z nimi?

„Te sklepy pozostaną otwarte. Na razie nie możemy wyciągnąć żadnych wniosków na temat tego, co się tam wydarzy”

– uspokaja Nolf.

Mimo to portal retaildetail.eu informuje, że zagraniczne oddziały cale nie radzą sobie lepiej. Przykładowo pracownicy z Holandii nie otrzymali wynagrodzenia, co może zakończyć się w sądzie. Ostrzega przed tym związek zawodowy AVV, który walczy o wypłacenie zaległych pensji. Z kolei we Francji rozpoczął się już proces reorganizacji sądowej. Do tego asortyment znika ze sklepów, a dostawy nowego towaru są wstrzymane. W związku z tym przyszłość zagranicznych oddziałów Casa i ich pracowników stoi pod znakiem zapytania.

Kłopoty również na polskim rynku

Nie tylko Casa zmagała się przez ostatnie lata z kryzysem. Problemy finansowe ma również popularna w Polsce marka DUKA. Szwedzka firma oferująca od 1999 r. artykuły wyposażenia wnętrz rozpoczęła w 2025 r. postępowanie sanacyjne. To pokłosie kary o wysokości 1,5 mln złotych, nałożonej na markę przez UOKiK. Urząd dopatrzył się na stronie internetowej DUKI korzystania z technik dark patterns. To interfejs mający na celu manipulowanie użytkownikami tak, aby podejmowali działania korzystne dla firmy. Oprócz tego DUKA musiała zwrócić ponad 2 mln złotych, które DUKA otrzymała w ramach tarczy kryzysowej w 2020 r.

Więcej o kryzysie w marce DUKA przeczytasz tutaj.

Zdjęcie główne: Unsplash

REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Newsletter

FASHION BIZNES