W kwietniu codzienne zakupy w sklepach zdrożały o 2,4 proc. w porównaniu do analogicznego miesiąca rok wcześniej – wynika z raportu Indeks Cen w Sklepach Detalicznych. Według ekspertów zakupy podrożałyby mocniej, gdyby nie wojna cenowa między dyskontami.
Przeczytaj również: Ile polskich firm upadło w I kwartale 2024? Ich liczba jest niższa rdr o blisko 20 proc.
Kwietniowa podwyżka cen w sklepach – co na nią wpłynęło?
Zgodnie z raportem autorstwa UCE Research i Uniwersytetów WSB Merito, w kwietniu najbardziej poszły w górę ceny dodatków spożywczych. Zdrożały one o 11,7 proc. rdr. W pierwszej piątce podwyżek znalazły się również słodycze i desery – 10,6 proc., napoje bezalkoholowe – 8,1 proc. i chemia gospodarcza – 7,7 proc. Zdaniem autorów raportu ogólny wzrost cen był nieco wyższy niż w marcu. Może to niepokoić, ponieważ widać, że dynamika podwyżek zaczyna rosnąć. Analitycy podkreślili też, że zakupy podrożałyby mocniej, gdyby nie wojna cenowa między dyskontami.
Ze wstępnego szacunku UCE Research wynika, że na początku kwietnia w sklepach było drożej średnio o 3,5 proc. rdr. Dokładnie w połowie miesiąca wzrost wyniósł 3,2 proc. rdr. Finalnie miesiąc zakończył się wartością 2,4 proc. rdr. – Choć analiza obejmuje nie tylko artykuły spożywcze, to ostatni wynik wyraźnie odzwierciedla efekt likwidacji zerowego VAT-u na żywność. Niemniej wzrost cen podstawowych produktów jest niższy od nałożonej stawki ww. podatku. To w dużej mierze wynik wojny cenowej między dyskontami – skomentowała, cytowana w raporcie, Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
Tempo wzrostu cen w sklepach: czy jest wysokie?
Jak zauważył Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito, od kilku miesięcy ceny rosną, aczkolwiek coraz słabiej. – Fakt, że w kwietniu nie ukształtowały się zgodnie z tym trendem, nie przesądza o jego wyhamowaniu. Gdyby ta sytuacja powtórzyła się w kolejnym miesiącu, będzie można już mówić o odwróceniu tendencji. Natomiast na razie trzeba uważnie obserwować sytuację – przekonuje Orpych. Analitycy z UCE Research ostrzegli, że będziemy świadkami “odroczonej drożyzny” nie tylko towarów z odmrożonym VAT-em.
Według nich dla sklepów to będzie dobra okazja do tego, żeby choć trochę podnieść ceny pozostałych towarów. – Do tego na bliskim horyzoncie mamy jeszcze podwyżkę cen prądu i gazu. One z pewnością mocno wpłyną na koszty codziennych zakupów – wskazała ekspertka z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
W badaniu zestawiono ze sobą blisko 66 tys. cen detalicznych z ponad 30,5 tys. sklepów, należących do 54 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry, docierające ze swoją ofertą do większości konsumentów w Polsce.
Przeczytaj również: Przeciętne wynagrodzenie Polaków wzrosło. To już grubo powyżej 8 tys. zł
PAP, Zdjęcie główne: Pexels