Londyńskie ZOO zdecydowało się na nietypową akcję, która porusza niezwykle ważny temat. Postanowiono uświadomić gości ogrodu zoologicznego, z czego wykonane są tak często pożądane, skórzane torebki. Ten odważny, ale też skuteczny pomysł zmusza do myślenia.
Londyńskie ZOO uświadamia gości
Każdy zdaje sobie z tego sprawę, że torebki czy buty wykonywane są często ze zwierzęcych skór. Przez lata promowania takich wyrobów wydaje się to oczywiste. Z tego powodu często ludzie nie zastanawiają się nad tym, w jaki dokładnie sposób te produkty powstały. A nic nie przemawia i nie uświadamia tak dobrze, jak obrazek.
Do takiego wniosku doszło londyńskie zoo, które zdecydowało się na nietypową akcję. W domu gadów wystawiono bowiem torebkę wykonaną ze skóry krokodyla, umieszczoną w miejscu, w której znajdować powinien się… krokodyl. Ta ekspozycja ma zmusić do myślenia ludzi, którzy tworzą lub kupują produkty okupione cierpieniem zwierząt.
London zoo not pissing around pic.twitter.com/C9cxoDCba2
— T🍅M (@sleepy_homo) August 1, 2022
Przeczytaj również: Świadoma moda na ratunek planecie. 5 polskich marek upcyklingowych, które warto znać
Torebki z krokodyla
Torebka umieszczona za szybką została zarekwirowana przez brytyjskich funkcjonariuszy granicznych na jednym z brytyjskich lotnisk w 2018 roku. Podpis na tabliczce głosi: “Kiedyś można było znaleźć tę torebkę w wolno płynących rzekach i strumieniach w Azji Południowo–Wschodniej i Indonezji. W ciągu ostatnich 75 lat zniknęło ponad 80 proc. krokodyli syjamskich. Wiele z nich, tak jak i ten, było ściganych dla skór, w związku z nielegalnym handlem dziką przyrodą”.
– Zrobiliśmy tę wystawę w Reptile House w ZSL w londyńskim zoo, aby zwrócić uwagę odwiedzających na niszczycielski wpływ nielegalnego handlu dziką przyrodą (IWT) na gatunki na całym świecie. W ZSL współpracujemy na całym świecie z rządami i społecznościami lokalnymi, aby chronić dziką przyrodę, wspierać organy ścigania ukierunkowane na sieci handlu ludźmi, wzmacniać lokalne społeczności dotknięte żeglugą śródlądową i zmniejszać zapotrzebowanie na zagrożoną przyrodę
– powiedział pracownik ZOO w rozmowie z “The Huffington Post”.
Trzeba przyznać, że pomysł jest nietypowy, ale zwraca uwagę na sedno sprawy, której nie powinno się dłużej ignorować. Kto wie, może akcją londyńskiego ZOO zainspirują się również inne ogrody zoologiczne na całym świecie, a wielkie domy mody zrezygnują z tworzenia tego typu produktów?