noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

#3 Mam oko na… Anna Gregory

REKLAMA
noSlotData

W dzieciństwie odbyła podróż, która później ukształtowała jej estetykę. Studiowała w Londynie, ale swoją markę postanowiła rozwinąć w Polsce. Materiały, z których tworzy swoje kolekcje są wyjątkowe, a uszyte z nich ubrania z pewnością będziesz mogła po latach bez wstydu przekazać swojej córce. Anna Gregory, bo o niej mowa, zaprosiła mnie do swojego flagowego butiku na krakowskim Kazimierzu i opowiedziała o europejskich miastach, między którymi wciąż krąży, brytyjskiej pogodzie, przed którą uciekła i skandynawskich inspiracjach, które tak silnie zawładnęły jej myślami, że wciąż przekłada je na swoją twórczość.

Jak uważasz, co w stylu skandynawskim jest tak pociągającego, że od jakiegoś czasu nie słabnie zainteresowanie nim?

Myślę, że podstawową rolę odgrywają tutaj prostota i funkcjonalność, czyli coś, czego tak naprawdę większość ludzi szuka. Skandynawowie doprowadzili to połączenie do perfekcji. Formy tych rzeczy są bardzo proste, a funkcjonalność jest tak przemyślana i dopracowana, iż mamy przyjemność z ich użytkowania.

Ubrania w tym stylu są proste, ale praca nad nimi wymaga czasu i refleksji nad każdym detalem. Jak długo Ty pracujesz nad poszczególnymi elementami swoich kolekcji?

Bardzo różnie. Czasem nawet tydzień, dwa lub trzy pracuję nad tym, aby płaszcz pięknie leżał na sylwetce, aby każdy detal był dopracowany. To jest właśnie ważne w minimalizmie, ponieważ nawet jeden centymetr długości może zrobić różnicę. Proste rzeczy są dlatego najtrudniejsze do stworzenia, ponieważ proporcje muszą być idealnie wyważone.

A gdzie się tego wszystkiego nauczyłaś?

Zaczynałam na krakowskim SAPU, po czym kontynuowałam studia na wydziale Fashion Design na University of East London, gdzie poziom był niesamowicie wysoki. To, jak tam się uczy kroju, gdzie profesor od tego zagadnienia jest mistrzem w tym fachu, jest bardzo rozwijające. Na dyplomowym roku, np. w kwestii pracy nad wykrojami, jest przydzielany jeden profesor na dwóch studentów, co sprawia, iż nie wychodzimy stamtąd jedynie z wiedzą jak szyć, ale rozwiązujemy też wszelakie problemy odnośnie tego jak sprawić, by dana rzecz idealnie leżała.

CZYTAJ DALEJ…

REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Newsletter

FASHION BIZNES