Jak donosi Staff Ecommerce News Zalando poniosło ogromne straty, testując nowy algorytm w płatnościach za produkty dostępne na stronie. Platforma sprzedażowa chciała zrobić krok do przodu, a w rezultacie stała się ofiarą oszustwa. Zmiana procesu pogrążyła Zalando na gigantyczną kwotę 18,5 miliona euro.
Jak to się stało? Otóż nowy system pozwala klientowi na kupno towaru za wystawieniem faktury, która tak naprawdę nigdy nie była opłacana. Klienci-oszuści zamawiali towar na potęgę, posługując się licznymi adresami, jak możemy się domyślać – nieprawdziwymi. Towar został odebrany, ale zamówienia teoretycznie zniknęły. Zalando musiało ponieść straty ze wszystkich nieopłaconych faktur.
W półrocznym raporcie za okres styczeń-czerwiec Zalando pisze o nieustannej potrzebie ulepszania oferty dla klienta, nie mniej jednak liczba wystawionych faktur za wyżej wspomniany okres przekroczyła najśmielsze oczekiwania i zmusiła nas do zgłoszenia strat. Trudno jest się bronić przed zorganizowanym przestępstwem.
Szwedzka strona Breakit donosi o nastrojach inwestorów: aż trudno uwierzyć, że można dać się oszukać na taką sumę. Czy zarząd firmy ma w ogóle kontrolę nad nią? – pyta jeden z nich. Zalando z kolei tłumaczy, że nie jest jedyną ofiarą oszustwa. To problem całej branży. Jak tylko odkryliśmy problem, od razu zareagowaliśmy. Na ten moment system nie pozwala na żadne błędy – mówi przedstawicielka firmy Kristin Dolgner.
Niemiecka policja przeprowadza śledztwo w tej sprawie.
Autor: Urszula Wiszowata