Ciąg dalszy skutków nałożenia przez Donalda Trumpa ceł na pozostałe kraje świata. Tym razem chodzi markę Hermès, której torebki kosztują dziesiątki tysięcy dolarów. Luksusowa marka zapowiedziała podwyżkę cen swoich produktów, ale tylko dla wybranych klientów. Powód? Dom mody nie planuje ponosić kosztów związanych z cłami. Zamiast tego przerzuci je na swoich amerykańskich klientów.
Hermès przerzuca koszty na klientów
Hermès reaguje na cła Donalda Trumpa. W czwartek 17 kwietnia francuski dom mody poinformował, że koszt dodatkowych opłat związanych z decyzją prezydenta poniosą klienci. Dotyczy to wyłącznie rynku w Stanach Zjednoczonych. Co istotne, luksusowa marka już wcześniej podniosła ceny o około 6-7%. Teraz zamożni fani kultowych torebek, takich jak Birkin czy Kelly, muszą przygotować się na kolejną korektę cen. Marka sygnalizowała potencjalne podwyżki wynikające z ceł już w trakcie ogłoszenia wyników rocznych w lutym. Teraz je oficjalnie potwierdziła.
„W pełni zrekompensujemy wpływ tych nowych ceł, podnosząc ceny sprzedaży w Stanach Zjednoczonych od 1 maja we wszystkich naszych liniach biznesowych”
– poinformował dyrektor finansowy Hermès, Eric du Halgouet.
Podwyżka cen jest zaplanowana na 1 maja 2025 r. Du Halgouet zapewnił, że ceny nie wzrosną w innych regionach.
Na ten moment cła wynoszą 10%. Mogą jednak wzrosnąć do 20%, jeżeli Unia Europejska nie dojdzie do porozumienia z Donaldem Trumpem w ciągu 90-dniowego okresu zawieszenia.
Może Cię też zainteresować: Hermès zdobywa tytuł najcenniejszej francuskiej marki
Przeniesienie produkcji nie wchodzi w grę
„Jesteśmy bardzo przywiązani do naszej produkcji i miejsca, w którym się znajduje”
– powiedział prezes zarządu Axel Dumas, cytowany przez agencję Bloomberg.
To odpowiedź na spekulacje dotyczące ewentualnego przeniesienia produkcji, aby uniknąć opłat celnych. Oprócz tego du Halgouet podkreślił, że na ten moment marka nie zaobserwowała znaczącego spadku sprzedaży na amerykańskim rynku. Wręcz przeciwnie – nadal notuje podwójny wzrost. Pomimo niezmiennego popytu, którym cieszy się na razie Hermès, sektor luksusowy widocznie spowolnił w ostatnich miesiącach.
„Oczywiście, jesteśmy ostrożni w kwestii Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę dyskusje i niepewność geopolityczną, które, jak wiadomo, wywołały dużą zmienność na rynkach finansowych”
– zdradził du Halgouet w rozmowie z dziennikarzami.
Wyniki niższe niż oczekiwano
Informację o przerzuceniu kosztów związanych z cłami przekazano w czwartek razem z raportem finansowym. Francuski dom mody przedstawił wyniki za pierwszy kwartał, które wyniosły o 7% więcej w porównaniu do 2024 r. Jednak to i tak nie wystarczyło, aby osiągnąć poziom 9,8%, który prognozowali analitycy. Mimo to sprzedaż od stycznia do marca w Hermès wyniosła 4,1 mld euro.
W samej Europie francuski dom mody odnotował wzrost sprzedaży na poziomie 13,3%.Co ciekawe, Hermès sugeruje, że tak wysoki wynik może zawdzięczać amerykańskim turystom.