REKLAMA

“Wirus handlowy”

REKLAMA

Klienci powoli wracają do galerii. Galerie toczą spór z najemcami sklepów. Stawką jest przyszłość jednych i drugich.

Jeszcze nigdy klienci odwiedzający centra handlowe nie byli tak precyzyjnie monitorowani jak od dnia ich odmrożenia, tzn. 4 maja. Zapachniało wręcz Orwellem. Wchodzący nie mogą przekraczać limitu jednego klienta na 15 mkw. powierzchni handlowej. Skrupulatnie liczony jest tzw. wskaźnik konwersji, czyli jaka część dokonuje zakupów i na jaką kwotę. Sieci handlowe informują o średniej liczbie pozycji na paragonach, a banki i organizacje płatnicze przekazują dane o liczbie transakcji. Nie ukryje się nawet zakup gumy do żucia.

Dane z pierwszego pomajówkowego tygodnia nie są jednoznaczne. Eksperci z Retail Institute, monitorującego sytuację w 140 dużych centrach, szacują, że ruch stanowił niemal 60 proc. tego co przed rokiem. Z danych firmy NEPI Rockcastle, zarządzającej nad Wisłą kilkunastoma centrami, wynika, że odwiedziło je o 52 proc. klientów mniej.” – Newsweek

[button color=”” size=”large” type=”” target=”_blank” link=”https://www.newsweek.pl/biznes/koronawirus-i-galeria-handlowe-jak-pandemia-wplywa-na-handel/9nnkk3h?fbclid=IwAR1E3vI9rCG-lshWx-a3BqJuIQPl1c5PO5TzmQ0SlhvRdMgWSWF84qxMClc”]CZYTAJ WIĘCEJ[/button]

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES