“Wall scouting“ stał się jednym z największych wyzwań dla blogerów mody i redaktorów w Stanach, którzy chcą wyróżniać się na Instagramie. Wydaje się oczywiste, że ręcznie malowany mur może okazać się atrakcyjniejszym tłem, niż zwykła ściana apartamentu, aby jeszcze bardziej wzbogacić swoje zdjęcia. Jednak czy warto spędzać godziny lub nawet cały weekend na poszukiwaniach pięknej ściany, by zrobić jedno idealne zdjęcie?
Eva Chen, która niedawno rozpoczęła działalność na Instagramie jako @photogenicwalls, doskonali to zjawisko podczas, gdy jej zespół redakcyjny magazynu “Lucky” tropi trendy Street Style inspirowane dla prawie każdego wydania magazynu. Swoją dokumentację na Instagramie rozpoczęła od miejsc, które mijała każdego dnia, przechadzając się po Nowym Jorku. W związku z tym, że wiele osób pytało ją o miejsca, w których robiła sobie zdjęcia, Eva postanowiła podpisywać je i dodawać adresy. „Spędzam wiele czasu spacerując po Nowym Jorku, uwielbiam to miasto! Spacerując można odnaleźć prawie na każdym bloku niesamowitą ilustrację czy grafikę.“ – wyjaśnia Chen i dodaje “Sztuka ulicy pomaga uchwycić ducha miasta i sprawia, że zdjęcie staje się o wiele bogatsze w przeciwieństwie do fotografowania w studio.”
Chen zgadza się, że posty z artystycznym tłem budzą większe zainteresowanie wśród społeczności i zdaje sobie sprawę, jak ważne jest poszukiwanie właściwej tekstury. „Poprzez zdjęcia i konto na Instagramie możesz uchwycić wiele dziwacznych miejsc.“ Chen nie chce koncentrować się tylko na Nowym Jorku, dlatego też rozpoczęła wędrówkę również po Los Angeles i San Francisco. Ma również nadzieję, że inne osoby będą oznaczać jej konto na Instagramie, pokazując odkryte przez nią miejsca.
Chociaż Chen zapewnia, że nigdy nie wybierze się w podróż tylko po to, by zrobić jedno zdjęcie, inni entuzjaści Instagramu przyznają się do takich właśnie wędrówek. Przykładem jest Scott Lipps, prezes „OneManagment“ – zapalony fotograf, który potrafi rzucić wszystko i udać się właśnie w taką podróż. „Wall scout to biznes. Skłamałbym jeśli powiedziałbym, że nie poświęcam mu czasu i wysiłku.“ – wyjaśnia i dodaje: “Muszę znaleźć odpowiednie miejsca, na które inni ludzie będą reagować pozytywnie. Co prawda nie spędzam nad tym godzin, ale kiedy chodzę po mieście bądź kiedy jestem w podróży, zawsze szukam.”
Instagram okazał się być jednym z najlepszych miejsc dla blogerów, chcących zdobyć większe źródło dochodów, a nazwiska czołowych liderów mogą zarobić nawet tysiące dolarów na jednym sponsorowanym poście. Tak więc, jeśli robienie zdjęć pod murem lub w innym ciekawym miejscu może zwiększyć sympatię setek (lub w niektórych przypadkach tysięcy) odbiorców, to na pewno jest to warte dodatkowego wysiłku. Plus, że z nowego trendu mogą skorzystać również artyści, tworzący dzieła na ścianach.
James Goldcrown – fotograf mody i artysta – którego zamiłowanie do “wall scout” w Nowym Jorku jest jednym z najbardziej popularnych na Instagramie, osiąga dzięki temu bardzo konkretne prowizję, dzięki oznaczeniom w postach popularnych blogerów. Pierwsza ilustracja, jaką namalował na ścianie – serce na Kenmare Street – była oznaczana w ponad stu postach dziennie. “Tak naprawdę nie miałem planu, w jaki sposób rozbudować swoje konto na Instagramie, to przyszło samo. Na pewno o to nie zabiegałem, jednak mam wrażenie, że dopiero w ciągu tych ostatnich kilku miesięcy zrozumiałem siłę Instagramu.“ i dodaje „To dla mnie wielki zaszczyt.“ Dzięki takiej popularności James zaczął współpracować z wieloma prywatnymi klientami, restauracjami czy klubami, a obecnie pracuje nad swoim trzecim już projektem.
Wpływ Instagramu nie rośnie wyłącznie w branży modowej, ale tylko tutaj w znacznej mierze widać synergię pomiędzy blogerami i artystami, a nowa fala tych działań tylko to potwierdza. Idealnym przykładem może być Jen Stark, który namalował mural tęczy na Montauk Surf Lodge na początku sezonu, a później zlicytował, co de facto okazało się sprytnym posunięciem, aby przyciągnąć nowych użytkowników za pośrednictwem mediów społecznych.
Tekst: Marta Poszepczyńska
WOW, to dopiero street style ;) fajny trend