Outdoorowa marka we współpracy z organizacją Sea Life Trust wprowadzają na rynek wyjątkowe buty przeciwdeszczowe. Tretorn, który od lat wykorzystuje surowce odnawialne zdecydował na zaprojektowanie butów uświadamiających konsumentów o wzrastającym poziomie wód. Jak prezentują się „Sea Level Re-Boot”? Zobaczcie sami!
Według obliczeń IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu), do 2050 roku, na skutek ocieplenia klimatu, poziom mórz na planecie może podnieść się aż o ponad 26 cm.
„Kryzys klimatyczny jest bardzo realny. Czasami jego skutki mogą być trudne do zobrazowania. Dzięki funkcji Sea Level Re-Boot mamy sposób na podkreślenie bardzo konkretnych skutków zmian klimatycznych, ale także zainspirowanie ludzi do podjęcia działań” – powiedziała Erica Hyttfors, dyrektor ds. CSR i rozwoju produktów w Tretorn.
Buty Sea Level Re-Boot są stworzone z kultowego modelu Tretorn, w pełni z materiałów pochodzących z recyklingu. Najważniejszym elementem obuwia jest jednak miarka znajdująca się na tyle każdego buta. Nie pokazuje ona miary w centymetrach, lecz w dziesięcioleciach. W latach w których to poziom wód będzie się podnosił ze względu na globalne ocieplenie.
Wyświetl ten post na Instagramie
Surowce z których powstały buty zostały starannie dobrane, by zminimalizować wpływ na środowisko. Podeszwa zewnętrzna oraz cholewka stworzone są z naturalnego kauczuku. Poliester z recyklingu wykorzystano do podszewki. Wewnętrzna wkładka w Sea Level Re-Boot powstała z unikalnej biomasy z alg. Po zebraniu i poddaniu działaniu wysokiej temperatury przechodzi ona proces plastyfikacji.
Nowo zaprojektowane buty wypuszczono w limitowanej edycji w sklepach stacjonarnych jak i na stronie internetowej.
Projekt Sea Level Re-Boot jest jednak pierwszym krokiem w zmianach projektowania i produkcji kaloszy Tretorn. Firma od dawna korzystała z materiałów z recyklingu, lecz począwszy od kolekcji na wiosnę 2022, nowe modele butów przeciwdeszczowych będą składać się z certyfikowanej przez FSC naturalnej gumy i poliestru z recyklingu.
„Nieustannie przeglądamy wszystkie materiały, których używamy do naszych produktów, zastanawiając się, czy moglibyśmy wymienić jeden materiał na coś bardziej zrównoważonego. Nauczyliśmy się, że w większości przypadków jest to rzeczywiście możliwe do osiągnięcia, bez uszczerbku dla jakości i ceny. To kwestia stawiania sobie wyzwań” – dodaje Erica Hyttfors.