noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Reduce, Reuse, Recycle – trzy kroki, by stać się świadomym konsumentem

REKLAMA
noSlotData

Fast fashion jest jak fast food – niezdrowy i uzależniający. Szybka moda otacza nas z każdej strony, jest plagą identycznych witryn sklepowych oraz szaro-czarnej mody napotykanej na ulicy. Dzięki niej nie tylko stajemy się jednolitą „trend masą”, lecz także bezwiednie przybieramy jej wartości, które nie są chwalebne.

Każdego dnia wrzucamy do kieszeni spółek kilka milionów złotych, dolarów lub euro, tym samym wysyłamy im znak, że chcemy jeszcze więcej! Tylko czego? Mody, która wiąże się z modyfikowanymi, syntetycznymi surowcami i materiałami, szybkim tempem produkcji, wyzyskiem pracy, znikomą jakością i wartością poniżej przeciętnej. Niektórzy są już znużeni, zmęczeni i zniesmaczeni obecnym obrazem szybkiej mody i stają jej na przeciw, tworząc nowy nurt jakim jest slow fashion. To moda dla świadomego i współczesnego konsumenta, który chce dokonać wyboru. Często słyszymy hasło „bądź slow”, jednak nie do końca wiemy, z czym to się wiąże. Wystarczy jedynie przyswoić sobie trzy proste zasady slow fashion, dzięki którym moda może stać się odpowiedzialnym wyborem.

Reduce w modzie

Pierwszy krok to reduce, czyli zmniejszenie liczby ubrań w swojej szafie, rozsądne dobieranie elementów garderoby i przede wszystkim zminimalizowanie konsumpcji. To reguła, której celem jest uświadomienie wartości oraz zapotrzebowania na określony towar. Reduce ma skłaniać do refleksji, abyśmy przestali być bezmyślnymi konsumentami, którzy reagują na wszelkie samozwańcze trendy sieciówek. Minimalizacja to ukłon w stronę jakości, przemyślanej garderoby, klasycznych i ponadczasowych krojów. Zamiast trzech t-shirtów w promocyjnej cenie, warto zainwestować w jeden, który będzie służył dłużej niż do dziesięciu prań. Niestety często slow fashion zaczyna i kończy się na tej zasadzie. Wielu wyznawców i znawców, głoszących dalekosiężne hasło slow skłaniają jedynie do uporządkowania szafy i skupienia się na jej funkcjonalności. Oczywiście jest to ważne, choć jednak to dopiero pierwszy krok!

Reduce to nie tylko minimalizacja, ale także  redukcja marek, projektantów, sieciówek, które nie inwestują w jakość. To krok, który nie tylko uświadamia o przeładowaniu garderoby, ale także o tym, co kryje się na metce ubrania. Mamy zacząć domagać się informacji skąd, w jaki sposób, z czego i przez kogo został wyprodukowany potencjalny produkt. Niestety znikoma część klientów dopomina się o „drugą stronę medalu”. Mam wrażenie, że polskie slow fashion skupia się bardziej na coachingu naszej szafy, niż postawieniu problemu między szybką a odpowiedzialną modą. Jednym z dylematów, a zarazem łatwiejszą drogą do fast fashion jest cena, która staje się często bodźcem do zakupu. Reduce ma na to pewien sposób, a jest nim resellerstwo – odsprzedawanie i swapping, czyli wymiana ubrań tworzących nowy rynek zbytu. Zapominamy o tym, że moda jest sztuką, w którą warto inwestować.

Reuse czyli użyj ponownie

Drugi krok to reuse, czyli przebieranie i przerabianie. Slow fashion powinno stać się systemem dostępnym dla wszystkich, niezależnie od zasobów znajdujących się w portfelach konsumentów. Podążając za zasadą reuse trafiamy do miejsc, które coraz bardziej zaczynają być popularyzowane, a są to: secondhandy, outlety i butiki vintage. Kupując w nich ubrania, nie tylko w pewnym stopniu sprzeciwiamy się szybkiej modzie, lecz także możemy odnaleźć unikatowe, wyjątkowe perełki, dzięki którym odczarujemy garderobę. Zakupy w miejscach, które dają ubraniom drugie życie, przyczyniają się do zmniejszenia nadmiernego kupowania w sieciówkach. W większych miastach organizowane są również eventy, tzw. Babie Targi, które przyciągają zarówno kobiety jak i mężczyzn, chcących sprzedać czy wymienić się nienoszonymi ubraniami. Imprezy te nie tylko cieszą się ogromną popularnością, ale także propagują styl slow.

Działanie reuse to także przerabianie pozornie już niemodnych ubrań. Wystarczą dwa przeszycia, parę obcięć, kilka modyfikacji, a rzeczy stają się unikatowe i spersonalizowane. Moda ma przede wszystkim wyrażać każdego z nas, niezależnie od obowiązujących trendów, ma stawać się świadomym wyborem, który – nie tylko zewnętrznie – będzie prezentował to kim jesteśmy.

Recycle, czyli przetwarzanie

Trzeci krok odpowiedzialnej mody to recycle, czyli przetwarzanie, a dotyczy on inwestowania w tekstylia, które często są biodegradowalne lub nadają się do recyklingu – ponownego przetworzenia i wykorzystania. Znakomitym rozwiązaniem jest upcykling, czyli przetwarzanie pozornie nieodzieżowych surowców w materiały, z których produkowane są części garderoby. Ekofunkcjonalny trend możemy zaobserwować w odzieży sportowej jednej z zagranicznych młodych marek produkującej kurtki z latawców do kitesurfingu. Również brytyjska projektantka Stella McCartney dba o środowisko i chociaż nie projektuje kolekcji z ubrań biodegradalnych, to przy zakupie na stronie internetowej projektantki doliczana jest kwota za utylizację danego produktu.

Mimo, że recycle jest jedną z bardziej kosztownych i trudnych zasad do spełnienia, to jednak wiele marek poszukuje nowych rozwiązań, by tworzyć odpowiedzialną modę. Niestety rynek tekstylny nie ułatwia tego zadania. Niewielu producentów, hurtowników operuje materiałami, które są ekologiczne, a deficyt ten nie wynika wyłącznie z wysokiej ceny produktu. Jednym z powodów jest brak zainteresowania oraz brak świadomości pochodzenia tkanin i materiałów, które możemy obecnie zakupić. Recycle ściśle wiąże się z etapem wytwarzania danego półproduktu, im bardziej jako konsumenci jesteśmy zorientowani w procesie wytwarzania samego surowca, tym bardziej możemy wpłynąć na jego jakość, wartość i wiarygodność. Dlatego nie tylko czytajmy metki w sklepach, ale domagajmy się okazania certyfikatów tkanin: BCI, Ecolable, ETI, GOTS. Wtedy będziemy mieć pewność, że nosimy ubrania, które nie tylko nam nie szkodzą, ale nie zostały wyprodukowane kosztem czyjejś krzywdy.

Wcielenie zasady 3R do codziennego życia nie jest inwazyjne ani skomplikowane, jednak największy problem slow fashion to brak świadomości konsumentów XXI wieku, odnośnie skutków ekologicznych, środowiskowych, społecznych i etycznych, jakie niesie ze sobą wszechobecna szybka moda.

Autor: Sonia Przybył

REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

REKLAMA
noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Newsletter

FASHION BIZNES