Czwartkowa sesja na europejskich rynkach przyniosła umiarkowane spadki. Jest to reakcja na słabsze od oczekiwanych dane na temat PKB w USA w trzecim kwartale i możliwe podniesienie stóp procentowych w grudniu przez Bank Federalny.
EUROPA
- FSTE MIB w Mediolanie stracił 1.2 proc. i zmalał do 22,404.28 pp.
- FTSE w Londynie spadł 0.9 proc. i jest na poziomie 6,377.65 pp.
- Paryski CAC 40 w dół o 0.7 proc. do 4,853.30 pp.
- DAX we Frankfurcie w dół o 0.2 proc. do 10,807.69 pp.
Euro było w cenie 4,26 zł, dolar 3,88 zł i funt brytyjski 5,94 zł.
Zaskakujące są pozytywne wyniki spółek sektora luksusowego. Mulberry zyskało 3,1 proc. i kosztuje £9,11; Jimmy Choo +1,9 proc., £1,45 i L’Oréal +0,7 proc. i jest na poziomie €172,85.
Kilka spółek zanotowało minimalne spadki i tak: Burberry spadło o 0.8 proc. do £13.17, Tod’s i Asos, akcje obu spółek spadły o 0.3 proc. do €76.35 i £32.47.
POLSKA
Polski WIG20 również jest na czerwonym. Akcje największych spółek na giełdzie obsunęły się o -2,20% o 46,29 pp. Oprócz złych doniesień ze światowych indeksów, wiadomości z rodzimego podwórka nie poprawiają nastroju inwestorów. Okazuje się, że raportowane w najbliższych tygodniach zarobki spółek z WIG30 będą o 24 proc. niższe w ujęciu kwartalnym. Dodatkowo, są obawy dotyczące tego, że zwycięski PiS, zacznie realizować swoje obietnice. Efekt? Giełda pogłębia spadki.
A jak radzą sobie spółki sektora odzieżowo-obuwniczego?
Autor: Urszula Wiszowata