Przesyłki z Chin mogą wkrótce stać się droższe dla europejskich konsumentów. Wszystko za sprawą planowanego zniesienia limitu 150 EUR, który obecnie zwalnia je z opłat celnych. Branża e-commerce już rozpoczęła walkę o utrzymanie dotychczasowych zasad, wskazując, że nowe przepisy mogą negatywnie wpłynąć na rynek i portfele klientów. Jakie będą skutki zmian i czy Polska zdoła ochronić interesy konsumentów i przedsiębiorców?
Szczegóły propozycji złożonej przez Izbę Gospodarki Elektronicznej
Izba Gospodarki Elektronicznej wystąpiła z formalnym wnioskiem o zniesienie od 2026 roku obecnego progu zwolnienia celnego na towary importowane z Chin, wynoszącego 150 EUR. Oficjalne ogłoszenie tego apelu zaplanowano na najbliższy poniedziałek. Jak wyjaśnia Patrycja Sass-Staniszewska, prezeska Izby, aktualne regulacje prowadzą do poważnych zakłóceń konkurencji na unijnym rynku. Zdaniem ekspertki, zwolnienie z cła dla produktów spoza UE przyczynia się do powstawania nieuczciwej przewagi cenowej sprzedawców spoza Europy nad lokalnymi podmiotami, szczególnie w sektorze e-commerce. Utrzymanie obecnych zasad jedynie pogłębi istniejące dysproporcje i nieprawidłowości w handlu międzynarodowym.
Czy Unia Europejska chce zakazu bawełny? Oto oficjalne stanowisko
Czy ceny na Temu i Aliexpress wzrosną?
Planowane zniesienie progu celnego w wysokości 150 EUR na towary importowane spoza Unii Europejskiej, w tym z platform takich jak Temu i AliExpress, może znacząco wpłynąć na ceny oferowanych produktów. Obecnie przesyłki o wartości poniżej tego limitu są zwolnione z opłat celnych, co pozwala chińskim sprzedawcom na oferowanie konkurencyjnych cen. Jednakże, po wprowadzeniu nowych regulacji, wszystkie importowane towary będą obciążone cłem, niezależnie od ich wartości. W rezultacie, koszty te prawdopodobnie zostaną przeniesione na konsumentów, prowadząc do wzrostu cen produktów na tych platformach. Dodatkowo, Komisja Europejska rozważa nałożenie obowiązku rejestracji dla dużych platform sprzedażowych w celu uiszczania podatku VAT, co może dodatkowo zwiększyć końcową cenę dla kupujących.
Unijny pomysł realnym wsparciem dla europejskich przedsiębiorstw?
Obecne przepisy umożliwiają omijanie opłat celnych poprzez zaniżanie wartości przesyłek (zdaniem KE dotyczy to ponad 65 proc. importowanych paczek), co daje zagranicznym podmiotom znaczącą przewagę cenową nad europejskimi przedsiębiorstwami. Wprowadzenie nowych regulacji może zatem wzmocnić pozycję lokalnych firm na rynku wewnętrznym, eliminując praktyki zaniżania wartości towarów i zapewniając uczciwsze warunki konkurencji.
Jednocześnie zmiany te mogą wpłynąć na zwiększenie przejrzystości i skuteczności systemu podatkowego, ponieważ platformy handlowe będą zobligowane do pełniejszego raportowania transakcji. Choć regulacje mogą generować dodatkowe koszty administracyjne, potencjalne korzyści w postaci większej równości na rynku oraz wsparcia dla małych i średnich przedsiębiorstw sprawiają, że wielu ekspertów postrzega je jako krok w kierunku bardziej sprawiedliwego handlu w ramach Unii Europejskiej.
Nadchodzi przełom w zrównoważonej modzie? Na horyzoncie nowe ekologiczne e-ubrania
Rola Polski w sporze o przesyłki z Chin
Polska odgrywa aktywną rolę w debacie nad zniesieniem progu celnego na paczki z Chin. Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) wyraziła poparcie dla propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej zniesienia zwolnienia z cła dla przesyłek o wartości do 150 euro, argumentując, że takie działanie przyczyni się do wyrównania warunków konkurencji między przedsiębiorcami z UE a podmiotami spoza Unii oraz zwiększy wpływy fiskalne.
Ponadto Money.pl podaje, że Polska, wraz z Niemcami, Austrią, Danią, Francją i Holandią, apeluje o podjęcie działań mających na celu ukrócenie nieuczciwej konkurencji ze strony chińskich platform e-commerce, takich jak Temu czy Shein, poprzez zniesienie progu celnego oraz nałożenie podatku VAT na produkty przez nie dostarczane. Działania te mają na celu ochronę lokalnych przedsiębiorstw przed nieuczciwymi praktykami handlowymi oraz zapewnienie równych szans na rynku wewnętrznym UE. Warto również dodać, że okres potencjalnych zmian przypada na czas polskiej prezydentury.
Zdjęcie główne: Spotlight