Zaproszenie od Dolce & Gabbana
Włoski duet znany z projektowania zapadających w pamięć ubrań, torebek i butów, wie również jak wykorzystać potęgę Internetu i towarzyszących mu możliwości. Jeden z maili wysłanych do subskrybentów, zapraszał ich na pokaz mody jesień–zima 2015. No, może nie dosłownie, bo chodziło o relację z pokazu na żywo, ale cel wiadomości był jeden: sprawić, aby każdy użytkownik mógł poczuć się jak ważny gość pokazu. To niezwykle istotne, bo wbrew pozorom, naprawdę działa. Dostać wiadomość od Dolce&Gabbana z zaproszeniem na ich show? Nawet jeśli w rzeczywistości mail został wysłany przez system, a ja jestem jego odbiorcą, bo po prostu się zapisałam na listę subskrybentów, wciąż czuję się wyjątkowo.
Spersonalizowany Ralph Lauren
Wiecznie młody Ralph Lauren, którego ubrania kochają nie tylko Amerykanie, w swoich wiadomościach email marketingowych stawia na kolor i interaktywność z użytkownikami. W noworocznym mailu od projektanta, jego odbiorcy mogli stworzyć własną koszulkę – wybrać odpowiedni styl, a nawet monogram lub znanego już wszystkim fashionistom konika. Spersonalizowany, oryginalny i jedyny taki na świecie t- shirt tylko dzięki jednemu mailowi? Wchodzę w to! To oczywiście nie wszystko, nie sposób nie wspomnieć bowiem o noworocznych życzeniach od samego CEO firmy. Chapeau Bas, Panie Lauren!
Mniej znaczy więcej, czyli Chanel w roli głównej
Wbrew pozorom, przykuwające uwagę emaile nie muszą być wypełnione formami i kolorami, czego doskonałymi przykładami są te od Chanel. Piękny i silny projekt to według francuskiego domu mody minimum treści oraz maksimum obrazu i przekazu, często z nutą zabawy i beztroski. W świątecznym mailingu marki zastosowano wszystkie powyższe zasady: z minimalną ilością tekstu, ale za z genialnym pomysłem na przekaz wizualny.To właśnie jest ta magia Chanel, dzięki której email pachnie Świętami, prezentami i oczywiście zapachem N°5.