noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
Start-up Cottonbee - internetowa drukarnia tekstyliów. fot. Instagram @cottonbee_textile

Polski start-up podbija europejską branże tekstylną. To drukarnia, w której zamówisz personalizowane materiały

REKLAMA
noSlotData

CottonBee to usługa dedykowana indywidualnym twórcom i większym przedsiębiorcom, którzy poszukują wysokojakościowych materiałów do szycia – zarówno artykułów wnętrzarskich, jak i odzieży. Działa na zasadzie internetowej drukarni z certyfikowanymi tkaninami oraz możliwością personalizacji wzorów.

Czytaj też: Tekstylia z dwutlenku węgla? Ten start-up modowy już je tworzy 

Założycielami internetowej drukarni są Michał Laskowski i Piotrek Cieślik. Przedsiębiorcy dostrzegli lukę na rynku – realizacja zamówień w lokalnych hurtowniach oferujących szeroką paletę wzorów jest możliwa tylko wówczas, gdy klienci zgodzą się na kupno dużych ilości materiałów. Dla niewielkich firm skupionych na szyciu jest to zwyczajnie nierentowne, bo nadwyżka tekstyliów ze względu mały nakład nie ma szans na znalezienie swojego przeznaczenia. Po dłuższym researchu założyciele Cottonbee odnaleźli jedną taką markę, której model biznesowy sprzyjał potrzebom niewielkich marek tekstylnych – Spoonflower. Tyle, że działała ona jedynie poza granicami Europy.

– Postanowiliśmy zbudować europejski odpowiednik Spoonflowera. Wszystko nam w tym pomyśle pasowało: rosnący w siłę trend zrównoważonej mody, zwrot w kierunku customizacji, niezagospodarowana nisza. Po kilkuletniej przerwie miałem też ochotę na powrót do internetu, gdzie mogłem wykorzystać swoje kompetencje i sieć kontaktów – w wywiadzie dla Forbesa powiedział Michał Laskowski.

CottonBee stale rośnie

Historia CottonBee sięga 2014 roku, jednak to lata 2019-2023 okazały się dla marki kluczowe. Popyt na certyfikowane materiały wzrósł, a istotna okazała się także możliwość maksymalnego ograniczania nadwyżek tekstylnych, którą przez możliwość składania niewielkich zamówień oferuje start-up. Kluczem do sukcesu okazało się wyjście na zagraniczny rynek, nawiązanie współpracy z platformami stockowymi (które poszerzają kolekcję wzorów drukarni) oraz unowocześnienie technologii.

W 2019 przedsiębiorcy zatrudniali kilka osób, a wyniki sprzedażowe nie przekraczały 2 mln złotych. Do 2023 roku Cottonbee dwukrotnie pojawiło się na liście Deloitte Technology Fast 50 Central Europe i zrealizowało około 110 tys. zamówień. Z kolei przychody z 2 mln zwiększyły się do 13,4 mln złotych rocznie, z zyskiem operacyjnym sięgającym 230 tys. złotych. Cottonbee najlepiej przyjęło się w Niemczech – kraj odpowiada za około 50% obrotów firmy.

Zobacz też: Najpopularniejsze materiały i kolory dla mody premium

Jak działa Cottonbee?

Wśród najbardziej zaufanych klientów Cottonbee nie znajdziemy największych koncernów modowych. Start-up skupia się na małych przedsiębiorcach, którzy z kolei cenią sobie rodzinne biznesy oraz stałe współprace. Pozytywny odbiór marki na rynku tekstylnym sprawił, że jej portfolio z bawełny rozszerzyło się także do innych materiałów (w tym jedwabiu czy wiskozy). Co ważne, produkty CottonBee są opatrzone certyfikatami OEKO-TEX i GOTS.

Tworzenie zamówienia na Cottonbee zaczyna się na określeniu materiału, którego potrzebują do uszycia swojego produktu. Małe firmy nie mają określonej minimalnej wielkości zamówienia, a większe powinny zdecydować się na zakup od 50 m2 tkaniny (oczywiście z możliwością wcześniejszego przetestowania próbek). Cottonbee umożliwia wybór dowolnych splotów, faktur i gramatur materiału. Personalizacji podlega także określanie wzorów – korzystają z obszernego katalogu Cottonbee lub wprowadzają na stronę własny design, który za pomocą specjalnej drukarki przemysłowej zostanie uwieczniony na tkaninie (bez ograniczeń względem ilości kolorów). To właściwie tyle – w ciągu 3 dni roboczych Cottonbee realizuje zamówienie i wysyła je za pośrednictwem kuriera.

Dużą zaletą Cottonbee jest także klarowny cennik – przed określeniem charakterystycznych cech wybranych tkanin możemy oszacować ile mniej więcej wyniesie nas całe zamówienie. Co może okazać się istotne z perspektywy osób studiujących modę, drukarnia oferuje zniżki studenckie (co nie jest popularną praktyką wśród producentów tekstyliów).

Czytaj również: „Inspirować można się wszystkim”. O kolekcji dyplomowej rozmawiamy z Niną Grajewską, absolwentką MSKPU.

Zdjęcie główne: Instagram @cottonbee_textile

REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Newsletter

FASHION BIZNES