Jeden wieczór. Trzy pokazy. Trzy osobowości.
Podsumujmy najważniejszy wieczór tego weekendu, czyli pokazy: Jacoba Birge Vision, Evy Minge i Łukasza Jemioła. Każda kolekcja była zupełnie inna, ale każda interesująca.
Jacob Birge Vision jak zwykle mocny w swoim przekazie i profesjonalny. Takiego wejścia się spodziewaliśmy. Urzekły nas detale i materiały, na jakich pracuje Kuba. To prezentacja na światowym poziomie, warta każdej sekundy naszego czasu. Oglądając kolekcję mam wrażenie, że Jakub ubiera swoją kobietę marzeń: świadomą, pełną seksapilu, kuszącą swoją pewnością siebie.
Eva Minge: Spójny przekaz dla naszych zmysłów: piękna kolekcja, rześka kolorystyka, szczęśliwe modelki i świetna muzyka. Mieliśmy wrażenie, jakbyśmy przenieśli się do końca lat dziewięćdziesiątych, kiedy modne były dzwony, koronki, kwiaty i jeansy. Kupujemy to!
Łukasz Jemioł: Z niecierpliwością czekaliśmy na ten pokaz! Od kilku dni przechadzaliśmy się korytarzami showroomu, mijając kolekcję Łukasza i wspólnie zastanawialiśmy się, czym projektant zaskoczy nas w tym sezonie. Naszą uwagę przykuły rewelacyjne płaszcze i jeansy. Tradycyjne już koszulki SEX i LOVE urozmaicił nowy model NO WAR.
Drugi wieczór pozostawił nas w świetnym nastroju. Każda z kolekcji jest na inną okazję i dla innego odbiorcy. Niemniej jednak popularność pokazu Łukasza Jemioła udowadnia zamiłowanie Polaków do mody użytkowej, ale z zacięciem i pazurem. W prostocie siła!
Autor: Urszula Wiszowata
Zdjęcia: Artur Kostkowski