Na początku tygodnia francuski dom mody Saint Laurent potwierdził informacje o wyborze nowego dyrektora kreatywnego – Anthony’ego Vaccarello. Dotychczasowy projektant marki Versus Versace zastąpił na tym stanowisku Hediego Slimane’a.
Slimane, nazywany ojcem sukcesów Saint Laurent, ustawił bardzo wysoko porzeczkę swojemu następcy. Przez cztery lata swojego kierownictwa w widoczny sposób odświeżył wizerunek marki, wprowadził zupełnie nową estetykę i – co potwierdziły wyniki firmy – spowodował najszybszy rozwój finansowy.
Do dziś nie wiadomo, z jakich powodów Slimane postanowił rozstać się z YSL. W kuluarach mówiono, że mogło chodzić o znaczące różnice w poglądach z zarządem francuskiego holdingu Kering, dotyczące przyszłości marki. Jednocześnie z odejściem Slimane’a z YSL, z konta marki na Instagramie zniknęły wszystkie dotychczasowe zdjęcia, upamiętniające tę wyjątkową współpracę. Aktualnie na ich profilu znajduje się tylko jedna fotografia, prezentująca nowego dyrektora kreatywnego. Co się stało z pozostałymi?
.
Czyżby Saint Laurent próbował w ten sposób udowodnić, że dorobek poprzedniego dyrektora kreatywnego nie był aż tak cenny dla marki jak się wszystkim wydaje? A może to tylko manifest nowego artystycznego kierunku?
Ponieważ YSL nie skomentował publicznie swojej decyzji, domysły sympatyków marki nie mają końca. Oto niektóre komentarze pozostawione pod zdjęciem Vaccarello:
gbpyyp: how can you delete all Hedis pictures and change to Yves Saint Laurent? Hedi did so much for the house and you just pretend that hedi never existed? It better stays Saint Laurent Paris or I can’t expect the new collection from YSL anymore…
gregnatale: That’s cute about Anthony but why take down Hedi’s photos? Hedi’s DNA will no dought [sic] be continued. No issue with a new creative director but why erase the past 4 years?
robrt__ Lol @ysl such a drama queen for deleting everything
Jedno w czym zgadza się większość komentujących to fakt, że takie zagranie ze strony YSL w stosunku do byłego projektanta jest po prostu nie fair. Nie można jednak wykluczyć, że zdjęcia mogły zniknąć na prośbę samego Slimane’a.
Autor: Aga Jaroszewska