noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Nieoczywiste inspiracje Japonią, czyli Louis Vuitton Cruise 2018

REKLAMA
noSlotData

Nicolas Ghesquière zabrał swoich gości do Kraju Kwitnącej Wiśni, by tam pozwolić im w pięknych okolicznościach podziwiać kolekcję zaprojektowaną dla domu mody Louis Vuitton.

Miejsce pokazu

Pokaz odbył się w Kioto, w Muzeum Miho, które zaprojektował Ieoh Ming Pei, czyli ta sama osoba, która odpowiedzialna jest za słynną piramidę znajdującą się przed francuskim Luwrem. Na wybiegu nie trudno było doszukać się inspiracji Japonią oraz nawiązań do jej kultury oraz osobowości, które wywarły wpływ na twórczość Ghesquière’a. Nie jest to jednak chwilowa fascynacja, projektant od dwudziestu lat odwiedza bowiem ten kraj, miał więc czas by wsiąknąć w specyficzną atmosferę Japonii.

Czytaj również: Dior na Dzikim Zachodzie

Nieoczywiste nawiązania

Znajomość kraju i refleksję nad kolekcją widać od razu. Chociaż można odgadnąć czym inspirował się dyrektor kreatywny to ciężko doszukać się tu oczywistych i wyeksploatowanych inspiracji. Kolekcja Cruise jest również ukłonem w stronę Kansai Yamamoto, czyli jednego z pierwszych japońskich dizajnerów, który odniósł sukces także poza granicami swojego kraju, a szersza publiczność może kojarzyć jego nazwisko ze strojami projektowanymi dla samego Davida Bowie. Yamamoto zgodził się na współpracę z Ghesquièrem, czego owocem są wszystkie torebki zaprezentowane na pokazie. Akcesoria te są nawiązaniem do masek Kabuki i z pewnością już wkrótce staną się hitem stolic mody oraz Instagrama.

Sztuki walki i samuraje u Vuitton

Jeśli chodzi o kolekcję to więcej tu nawiązań do sztuk walki i postaci samurajów niż gejsz czy japońskich lolit. Surowe kroje, skórzane elementy i chłodne kolory sprawiają, że modelki przechadzające się po wybiegu wyglądały na zdecydowane i silne kobiety. Zwierzęce printy wykańczały kołnierze prostych płaszczy, oversize’owe kurtki okrywały koszule z masywnymi mankietami, a krótkie, sztywne spódniczki dodawały kobiecego i seksownego sznytu.

Ważny element stanowiły także makijaże modelek, które nawiązywały do estetyki japońskiego reżysera Akiry Kurosawy i które uzupełniały całe stylizacje.

>>>Czytaj również: Michał Szulc zaprojektował pierwszą linię okularów

Autor: Tatiana Zawrzykraj

REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Newsletter

FASHION BIZNES