Sabrina Pilewicz – piękna, młoda, zdolna, właściwie od lat przyzwyczajona do sukcesu. Na ten jednak sobie ciężko zapracowała. Zwycięża jakością, a jej talent został zauważony już podczas studiów: wygrała pierwszą edycję konkursu Fashion Designer Awards w 2009 roku i jeszcze tego samego roku otrzymała stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za wybitne osiągnięcia w nauce na rok akademicki 2009/2010. Systematycznie dąży do celu. Dziś jest lubiana przez wiele gwiazd i popierana przez ponad 37 tysięcy fanów na Facebooku. W rozmowie z nami Sabrina opowie o swojej marce, konsekwencji w tworzeniu firmy i o planach na przyszłość.
FB: Dlaczego zajęłaś się głównie projektowaniem torebek?
SP: Moim zdaniem torebka to jedyny mocny akcent, który determinuje naszą stylizację. Zależało mi na stworzeniu takiego elementu garderoby, który by nas „ubierał“, „robił look“ i „dookreślał“.
Co stanowi o dobrej torebce?
To połączenie jakości, funkcjonalności i piękna.
Jaka jest filozofia Twojej marki?
Puszczanie oka do klasycznej elegancji. Lubię zabawę modą. Basic’owym rozwiązaniem jest założyć mini kopertówkę do wieczorowej stylizacji. Ja namawiam swoje klientki, aby nosiły wieczorowe torebki na co dzień, do trampek. Poprzez zabawę, takim z pozoru prostym dodatkiem, jakim jest torebka, możemy zwykły dzień zamienić w niezwykły. Celebruj codzienność to hasło, które przewodzi mojej marce od samego początku.
Co jest ważne w projektowaniu w dzisiejszych czasach?
Moim zdaniem najważniejsze to być autentycznym. Robić to, co się kocha i sprawia nam radość. Ja właśnie to robię i staram się moją pasją dzielić z klientkami.
A jak postrzegasz konkurencję w Polsce? Jak rozwija się branża projektowania torebek?
Uważam, że człowiek sam dla siebie jest największą konkurencją. Najważniejszy dla mnie jest rozwój – mój jako człowieka i jako projektanta.
Czym charakteryzuje się Twoja marka na tle innych marek?
Bez wątpienia charakteryzuje mnie osobisty kontakt z klientami. Moim zdaniem, będąc w bliskiej relacji staje się zarówno lepszym projektantem i lepszym człowiekiem.
Jakie są klientki Sabriny Pilewicz?
Gdybym miała określić jednym zdaniem moje klientki, są to zdecydowanie szczęśliwe i spełnione kobiety, które tak jak ja kochają życie.
Co jest dla Ciebie najistotniejszego w kreowaniu swojej marki?
Konsekwencja w dążeniu do celu. Robić małe rzeczy, ale myśleć o wielkich. Od początku z pokorą wykonuję kolejne małe i duże zadania. To jest moja recepta na sukces – mieć plan i sumiennie go realizować.
Jakie czynniki wpływają na rozwój marki?
Inwestycje – zarówno w siebie, jak i w markę oraz przemyślany business plan.
Co jest ważne dla biznesu modowego w dzisiejszych czasach?
W moim biznesie warto być zawsze o kilka kroków do przodu – zarówno jeśli chodzi o trendy, surowce, ale i techniki sprzedaży. Równie ważny jest stały i bliski kontakt z klientem – poprzez social media m.in. Facebook i Instagram.
Jakie są najważniejsze kanały sprzedaży Twojej marki?
Blisko 90 % sprzedaży to mój sklep internetowy. Większość osób trafia tam z polecenia, a także za pośrednictwem mojego konta na Instagramie i Facebook’u. Aktualnie kończę pracę nad otwarciem flagowego butiku w centrum Warszawy.
Czy możesz opowiedzieć o strategii marki na najbliższy rok? Jaka ona jest?
Najbliższy rok to prace nad nową kolekcją „La donna e mobile”, którą na pewno wiele osób zaskoczę. Więcej nie mogę zdradzić.
W którym kierunku podąża Twoja marka?
Step by step realizuje swoje modowe marzenia.
Co jest najtrudniejszego w biznesie modowym?
Codziennie borykam się z wieloma problemami, sukces polega na tym by je przezwyciężać. Nie ma windy do sukcesu, trzeba tam wejść schodami.
Jak oceniasz środowisko branży modowej w Polsce i jaki ma wpływ na Ciebie?
Z pewnością branża modowa bardzo się rozwinęła w ostatnich latach, to mnie ogromnie raduje, bo kocham modę i chciałabym by było jej jak najwięcej wokół – tak jak jest to we Włoszech, które nieustannie są moją inspiracją. Tam się rodzą moje nowe modele i tam odpoczywam.
Rozmawiała: Marta Poszepczyńska