Koronowirus dotyka już także sklepy, które w czasach zarazy miały radzić sobie najlepiej. Internetowy gigant Net-a-Porter zawiesza działalność w Europie i Stanach Zjednoczonych na czas nieokreślony.
“Dotarło do nas jaki świat jest mały i jak ważne jest dbanie o siebie nawzajem” – czytamy w korespondencji do klientów grupy YOOX. Decyzja o zaprzestaniu działań na czas pandemii podyktowana jest zamknięciem centrów logistycznych w Europie i USA. Kiedy wirus rozszalał na dobre we Włoszech i w Wielkiej Brytanii gdzie mieszczą się magazyny Net-a-Porter, spółka nie miała wyjścia jak chronić swoich pracowników i zawiesić sprzedaż. Sytuacja dotyczy również Amerykanów. Ci również nie będą mogli nic kupić na Mr. Porter i Net-a-Porter w najbliższych tygodniach. Zwroty można dokonywać w wydłużoym terminie 60 dni.
Sektor modowy przechodzi najtrudniejszy moment od dekad zarówno w popycie jak i w podaży. Z jednej strony klient zatroskany jutrem powstrzymuje się kupna odzieży (ta spadła o średnio 70% w ostatnich tygodniach) a z drugiej firmy nie są w stanie prowadzić normalnych działań. Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, oczywistym jest, że firmy to ludzie i dotychczasowe postrzeganie jej tylko z perspektywy excela jest co najmniej passe.