W tym cyklu oddajemy głos projektantom, którzy rzadko wypowiadają się o sobie i o swojej firmie, o jej początkach, trudnościach a nawet niejednokrotnie o swoich odczuciach o branży mody w Polsce. Tym razem oddaliśmy portal Joannie Hawrot. Oto jej #HistoriaProjektanta
To, co stanowiło dla mnie największe wyzwanie, gdy zakładałam markę w 2009 roku to zdecydowanie słabo rozwinięty polski rynek ,,młodej mody”. Wtedy prym wiodła Ewa Minge, Maciej Zień, czy Paprocki i Brzozowski. Zmagaliśmy się także z brakiem wiedzy oraz odpowiedniego środowiska – takiego, od którego można byłoby się uczyć i czerpać doświadczenie. Miałam wrażenie, że sami wypracowujemy własne ścieżki, formuły dla polskiej mody. Jak się potem okazało, oczekiwany boom na młodych projektantów dopiero nadchodził.
Wszystko, każdy krok – odbywał się metodą prób i błędów. Młody człowiek, który dopiero rozpoczyna pracę nad własną marką, potrzebuje mentora – kogoś kto ma większe doświadczenie niż on sam. Moim drogowskazem stała się filozofia from fashion to art – to dzięki niej wciąż wiem dokąd zmierzam i po co to robię. To ona nadaje sens mojej pracy.
W moim życiu momentem zdecydowanie przełomowym było odkrycie japońskiej estetyki. Moja fascynacja Japonią rozpoczęła się od tańca butoh, dalej trafiłam na koncert Hiro Kokomiyi, która przybliżyła mi japońską muzykę. Gdy w Barcelonie kupiłam swoje pierwsze oryginalne kimono, wiedziałam, że to forma, którą chcę przenieść na polski grunt.
Dlaczego akurat kimono? Jest ono kwintesencją tego, co w modzie interesuje mnie najbardziej. Minimalizm i prostota przy jednoczesnej mnogości wariantów interpretacyjnych. Kimono to cała historia: od sposobu noszenia, poprzez techniki konserwacji, aż po proces czyszczenia. W każdej mojej kolekcji kimono jest jej głównym elementem – właśnie ono stanowi pole twórczego wyzwolenia.
Kimona kochają ludzie twórczy, charyzmatyczni, świadomi oraz wrażliwi. Dlatego powstała społeczność miłośników kimon #KIMONOLOVERS. Należą do niej kobiety sztuki i kultury, a także gwiazdy i ludzie mediów.
Jako że uwielbiam kooperować z innymi twórcami, popadłam w pewne uzależnienie z tym związane. Nieustannie wyszukuję nowe osoby ze świeżą energią do współpracy. Osobiście bardzo mi to pomaga nie popaść w rutynę i znudzenie. Obecnie jestem zafascynowana japońskimi drzeworytami erotycznymi i to właśnie o nich będzie najnowsza kolekcja SHUNGA. Nie zabraknie pikantnych wątków oraz świeżej porcji energii, która dla nas wszystkich jest wciąż zbawienna.
Wszystko to niezwykle cieszy, bo z roku na rok udaje nam się dochodzić dalej, realizując kolejne strategiczne cele. Zeszłoroczny debiut w Japonii zdecydowanie dodał nam skrzydeł. Tym bardziej, że zaowocował kolejnym zaproszeniem do kraju moich inspiracji. Zbieramy siły i pomysły, by na jesień powrócić tam z nowym projektem.
Bycie projektantem to zawód dla wyjątkowo wytrwałych i pracowitych ludzi, którzy nie boją się podejmować ryzyka. Są otwarci na krytykę i ciągłe zmiany. Nadrzędną rolę w tym biznesie odgrywa konsekwencja. Kluczem do sukcesu jest odkrycie własnej tożsamości estetycznej oraz autentyczne komunikowanie się ze sobą i swoimi odbiorcami. Myślę, że nasz modowy rynek jest tak naprawdę bardzo dzielny – biorąc pod uwagę wszelkie braki, wciąż trwa i wciąż się rozwija.
Joanna Hawrot