Moda unisex podbija wybiegi i ulice. W branży robi się coraz głośniej o ubraniach, które zamiast podkreślać kobiecość czy męskość, mają za zadanie je ukrywać. Na metkach ubrań gigantów modowych zaczynają pojawiać się informacje “dla dziewczynek i chłopców”. Coraz więcej sklepów likwiduje podział na dział damski i męski, tworząc jedną wspólną przestrzeń. Ubrania unisex są niezależne od płci. Czy to kolejny chwyt marketingowy, a może nowa jakość?
Mówiąc o modzie unisex, warto wspomnieć o tzw. gender fluid, co dosłownie oznacza płeć płynną. W definicji mieszczą się ci, którzy deklarują, że nie mają płci kulturowej, a także ci, którzy nie czują potrzeby określania swojej płci i wolą być postrzegani jako osoby. Określnie definiuje stwierdzenie: chłopak, dziewczyna – żadne z nich i jednocześnie jedno i drugie. Pojęcie spopularyzowane na fali mody unisex zostało szczególnie rozgłośnione przez nazwiska ze świata muzyki i mody, takie jak Olly Alexander, Ruby Rose czy Jaden Smith.
Krótka historia
Pierwsze ubrania niemające wyraźnej identyfikacji płciowej stały się popularne w latach pięćdziesiątych XX wieku dzięki hollywoodzkim gwiazdom, takim jak James Dean. Były to klasyczne, uwielbiane do dziś przez kobiety i mężczyzn dżinsy i t-shirty. Można określić je mianem pierwszych prawdziwie zaakceptowanych ubrań unisex.
Oficjalnie po raz pierwszy terminu unisex użył amerykański magazyn „Life” w 1968 roku. Artykuł opisywał nową modę na odzież odpowiednią dla obu płci. Był to okres burzliwych rewolucji obyczajowych. W Europie i Stanach Zjednoczonych młodzi ludzie wychodzili na ulice, by protestować przeciwko konserwatywnym zasadom, obyczajom oraz imperializmowi. Hipisowskie idee wolności zawładnęły modą w latach sześćdziesiątych, a feministki nieodwracalnie zaznaczyły swoją obecność w latach siedemdziesiątych. Konsekwencją tych wydarzeń było odejście od tradycji, któremu towarzyszyły znaczące zmiany w modzie.
Moda luksusowa przechodzi na unisex
Wielu projektantów już od dawna tworzy modę, w której podziały na płeć są prawie niezauważalne: Comme des Garçons, Rick Owens, Vetements czy Martin Margiela. Rad Hourani jest zdecydowanie jednym z najgłośniejszych nazwisk wśród projektantów uniseksowych. To pierwszy artysta na świecie, który zdecydował się pokazać kolekcję unisex na Paris Couture Week. Alessandro Michele, dyrektor kreatywny domu mody Gucci, od kilku sezonów prezentuje na jednym pokazie kolekcję męską oraz damską. W ślad za nim idzie Burberry. Projektanci przez dobór modelek i modeli, makijażu, stylizacji oraz na podstawie pokazywanych fasonów idealnie reprezentują trend na unisex.
Unisex z sieciówek
W ofercie wielu sieciówek można z łatwością odnaleźć rzeczy basicowe – nieokreślone płciowo dżinsy, bluzy, t-shirty. Marka, która tworzyła ubrania unisex, zanim jeszcze stały się modne, to znana sieciówka zza oceanu – American Apparel. Hiszpańska sieciówki Zara oraz Bershka wprowadziły kolekcję pod hasłem „unisex”, w których można znaleźć modele dżinsów identyczne dla niej i dla niego. W linii TRF Zara pojawiła się kolekcja Ungendered. Świat cały czas się rozwija, a teraz szybko rozprzestrzenia się nurt neutralności wobec płci. Chcemy być jego częścią – opowiadał dyrektor marki Guess, Victor Herrero. Guess wypuściła linię uniseks pod hasłem „Guess His & Hers”.
Dwa kierunki, jedna moda
Niektórzy doszukują się w tym trendzie głębszego znaczenia i ważnej misji. Dostrzegają w nim echo zjawisk społecznych. Doszukują się w nim feministycznego dążenia kobiet czy marzeń mężczyzn o wolności, swobodzie i różnorodnym ubiorze. Oczywiście pojawiają się przeciwnicy, którzy uważają modę na unisex za kolejny chwyt marketingowy.
Od początku istnienia unisex miał być definicją szeroko pojętej wolności i równości. Pod walką o swobodę od uwarunkowań płciowych, kryje się sprzeciw staromodnym, przestarzałym postawom oraz normom. Pomimo różnorodnego podejścia do mody neutralnej płciowo, nie da się zignorować jej istnienia. Moda to od zawsze miejsce, które nie lubi ograniczeń, co coraz częściej dotyczy również płci.