Nowa kampania SISTERHOOD marki Answear.LAB zabiera głos w sprawach ważnych dla kobiet. Łączy w sobie modę, muzykę i sztukę i zachęca do celebrowania siostrzeństwa. O projekcie, jego realizacji i idei rozmawiałam z Agnieszką Korsak, dyrektorką marki Answear.LAB.
Wiktoria Nestoruk, FashionBiznes.pl: Jak narodził się pomysł na kampanię Answear.LAB “SISTERHOOD”?
Agnieszka Korsak, Brand Director Answear.LAB: Answear.LAB jest marką zaangażowaną społecznie, stworzoną przez kobiety. Od samego początku bierzemy udział, ale i tworzymy inicjatywy ważne dla nas – kobiet. W naszych projektach poruszałyśmy już temat shamingu, opowiadałyśmy o kobiecej determinacji, potrzebie zmian czy bohaterstwie dnia codziennego. Teraz chciałyśmy się skupić na istocie relacji między kobietami i przedstawić tę najważniejszą, niewidzialną, często pomijaną więź – siostrzeństwo. Oczywiście, postanowiłyśmy to zrobić multidyscyplinarnie.
I udało się?
Myślę, że tak. Siostrzeństwo to suma energii kobiet, które wspierają się zawsze i bezwarunkowo. To współdziałanie, empatia, zrozumienie i akceptacja wszystkich, różnorodnych kobiecych wyborów. Wreszcie, to fundament, na którym powinny być zbudowane wszystkie, oparte na szacunku i wzajemnej trosce, relacje między kobietami.
Jak z pomocą sztuki opowiedziałyście o siostrzeństwie?
Wierząc w to, że idea siostrzeństwa ma pozytywny wpływ na każdy aspekt naszego życia, postanowiłyśmy wyjść daleko poza świat mody. Design czy muzyka też może być nośnikiem tej idei. Dlatego połączyłyśmy siły, wyrażając, dostępnymi dla każdej dziedziny narzędziami, wszystko to, co o siostrzeństwie można powiedzieć.
Zaprojektowałyśmy kolekcję ubrań, Natalia Przybysz nagrała singiel, do którego potem wspólnie zrealizowałyśmy teledysk. Ania Glik, rysowniczka, stworzyła serię kolaży, które pojawiły się nie tylko w materiałach do kampanii, ale i samej kolekcji.
Dlaczego pojęcie siostrzeństwa jest tak ważne? O czym jest wasz manifest?
Nawiązujemy tutaj do klasycznej i uniwersalnej relacji między kobietami, opowiedzianej za pośrednictwem mody, sztuki i muzyki. Bardzo ciekawym aspektem jest to, że pojęcie siostrzeństwa w Polsce nie jest szeroko znane. Owszem, ta idea spopularyzowała się, chociażby na fali prokobiecych protestów w ostatnich latach, jednak, jak dowodzą chociażby badaczki Marta Majchrzak i Sandra Frydrysiak, zaledwie co czwarta osoba w Polsce kiedykolwiek spotkała się z definicją siostrzeństwa.
Siostrzeństwa brakuje nie tylko w teorii, ale też w praktyce, zwłaszcza w tych miejscach, gdzie jest najbardziej potrzebne, np. w pracy czy na uczelniach. My kobiety często rywalizujemy ze sobą, zamiast współpracować i solidaryzować się w myśl siostrzanej siły.
Wspominałaś o multidyscyplinarności waszego projektu. Opowiedz o współpracy z Anną Glik. Jak ją wspominasz?
Ania jest światowej sławy artystką, która miała przyjemność pracować dla prestiżowych marek. Współpraca z nią to z jednej strony była czysta przyjemność, z drugiej pewne wyróżnienie dla nas – Answear.LAB znalazł się przecież w portfolio artystki obok takich brandów jak Hilton, czy Hermes. Podczas pracy nad projektem opowiedzieliśmy Ani wszystko, co chcemy w nim przekazać. Jednocześnie, dałyśmy jej możliwość własnej interpretacji tematu i twórczej swobody.
Ania doskonale zrozumiała i wyczuła naszą ideę, nasz przekaz, który potem przelała na grafiki, wykorzystując mocne hasła i fragmenty sesji zdjęciowych autorstwa Adama Cekiery z poprzednich projektów Answear.LAB. W efekcie powstało 6 kolaży, które rewelacyjnie oddają klimat kobiecej energii, wsparcia, zrozumienia, ale i odwagi.
Ambasadorką kolekcji została Natalia Przybysz.
Natalia ze swoją pełną energii, wyrazistą twórczością idealnie dopełnia nasz projekt. O sile sióstr śpiewała już 20 lat temu, doskonale czuję ideę siostrzeństwa i jest żywym dowodem na to, jak to siostrzeństwo może przejawiać się w życiu.
Jej piosenka “Siostrzeństwo” jest o sile wzajemnego wsparcia, o różnorodnych relacjach między kobietami, wreszcie, o solidarnej walce z trudną rzeczywistością, która nam, kobietom, nie sprzyja. Natalia genialnie wyraziła wszystko to, co w tym projekcie chciałyśmy przekazać. Poprosiłyśmy ją o napisanie i skomponowanie piosenki o siostrzeństwie, dając jej pełną swobodę w interpretacji tego tematu. W efekcie powstał wyrazisty, energetyczny utwór z mocnym przesłaniem, które wybrzmiewa w słowach śpiewanych przez Natalię i w czarno-białych kadrach teledysku.
Jak długo zajęło wam stworzenie kampanii?
W ciągu roku tworzymy kilka ważnych projektów, SISTERHOOD jest jednym z nich. Praca nad każdym tego typu przedsięwzięciem zajmuje kilka miesięcy. Najpierw pracujemy nad jego najważniejszym elementem – ideą. Potem następuje część twórcza, praca nad kolekcją, podejmowanie dodatkowych działań i współpraca z artystami i ambasadorami.
Spotykamy się tuż po evencie w Warszawie, który był finałem waszego projektu. Jesteście zadowoleni z efektów kampanii?
Praca nad “SISTERHOOD” była dla nas wyzwaniem, ale i niesamowitym doświadczeniem. Przygotowując kolekcję, same mogłybyśmy poczuć tę kobiecą więź, o której głośno mówimy. Kampania SISTERHOOD spotkała się z pozytywnym odbiorem wśród klientek, społeczeństwa, influencerek, mediów, co dowodzi, że tego typu projekty są potrzebne.
SISTERHOOD to opowieść. Będziecie ją kontynuować?
To opowieść o sile kobiet, o wzajemnym wsparciu i naszych marzeniach. Jako Answear.LAB w planach mamy mnóstwo projektów kładących nacisk na różne aspekty życia i problemy z którymi mierzymy się my – kobiety. Siostrzeństwo jest wpisane w DNA naszej marki.
Przy okazji SISTERHOOD nawiązałyśmy współpracę z Fundacją Feminoteka, która od lat działa na rzecz wzajemnego wsparcia, równouprawnienia kobiet i mężczyzn, wreszcie przeciwdziałania przemocy. Chcemy się angażować w więcej takich projektów, bo one mają noc. Uważamy, że prężnie działająca, bardzo popularna marka o ogromnych zasięgach, to znakomita platforma komunikacyjna. Nie zamierzamy przestać mówić o kobietach głośno.
Materiał sponsorowany
Zdjęcie główne: mat. prasowe