noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Mama i córka: duet doskonały w życiu i biznesie modowym

REKLAMA
noSlotData

Od zawsze razem, ramię w ramię kroczą przez życie. Teraz postanowiły wspólną przygodę wzbogacić o nowy rozdział – biznesowy. Mamy i córki, połączone nie tylko więzią krwi, ale też pasją do mody, zdecydowały się na odważny krok, zakładając własne firmy. Jak same przyznają, ta decyzja przyniosła im wiele sukcesów, ale też wiązała się z niemałymi wyrzeczeniami.

Choć różni je wiek i doświadczenie, łączy zamiłowanie do mody i determinacja w dążeniu do marzeń. Nie bały się wyzwań i wspólnie stworzyły coś wyjątkowego – marki, które podbijają serca klientek. Poznajcie historie inspirujących kobiecych duetów mam i córek: Karoliny i Marioli, założycielek marki She is Sunday oraz Marty i Moniki, twórczyń koncept store’u Blask. 

Przeczytaj również: 5 skandynawskich marek, których warto szukać na Vinted

Karolina i Mariola: She is Sunday

Skąd pomysł, by rozpocząć wspólną przygodę biznesową?

Karolina: To mama zaproponowała, że mogłybyśmy stworzyć razem markę! Już wcześniej współpracowałyśmy przy pojedynczych projektach dla gwiazd sceny muzycznej i innych marek. Podczas pandemii jej zakład “Szycie na miarę” przechodził trudny okres. Mama powiedziała: “Zróbmy to, uszyjmy coś, najwyżej same będziemy w tym chodzić.” I tak się zaczęło. Zaprosiłyśmy znajome na przymiarki, a one zakochały się w naszych projektach. Potem wszystko rozeszło się pocztą pantoflową. 

Czego uczycie się od siebie nawzajem? 

Karolina: Inspirujemy się nawzajem. Ja uczę się od mamy pogody ducha i nieprzejmowania się niepotrzebnymi sprawami. Jest najbardziej wyluzowaną osobą, jaką znam, a jednocześnie wspaniałym fachowcem. Niczego się nie boi i dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. 

Mariola: Karolina uczy mnie nowinek technologicznych. Pomaga mi zrozumieć wiele rzeczy, które nie są dla mnie oczywiste. Ma naturalny dar do prowadzenia biznesu i wspaniale się na to patrzy.

Jaka jest najcenniejsza rada dla mamy i córki rozpoczynających wspólny biznes? 

Karolina: Czasami trzeba odłożyć emocje na bok. W rodzinnym biznesie często trzeba zachować profesjonalizm, nawet w trudnych sytuacjach. Jesteśmy rodziną i mamy do siebie inny stosunek niż do innych pracowników, co czasami wymaga, aby dać sobie chwilę na przemyślenie i ochłonięcie, zamiast mówić coś pod wpływem emocji. Z drugiej strony, rodzina jest w stanie wybaczyć więcej, co jest piękne, bo możemy się wyżalić i wesprzeć bezinteresownie.

Marta i Monika: Blask Concept Store

Skąd pomysł, by rozpocząć wspólną przygodę biznesową?

Marta: To wyszło trochę spontanicznie! Nie każdy to wie, ale zaczynałyśmy jako sklep z odzieżą sportową i domową. Latem 2020 roku uznałyśmy, że brakuje nam takiego miejsca w Warszawie i w sumie czemu go nie założyć. Wciągu ostatnich 4 lat rzeczywistość zweryfikowała nasz pomysł i tak powstał Blask taki, jaki jest dzisiaj :) czyli absolutnie nie sportowy ani domowy, a barwny, dziewczęcy i barokowy. 

Czego uczycie się od siebie nawzajem?

Marta: Mama nauczyła mnie wszystkiego, co wiem o ciuchach! Rozpoznawania dobrych tkanin, starannych szwów, wyjątkowych krojów. Ma niesamowite oko do nawet najdrobniejszych mankamentów, co jest bardzo przydatne w tej branży. Z kolei w sklepie, ja czuję się najlepiej pracując w samotności z laptopa, kontakt z klientem bywa dla mnie męczący. To jest mocna strona mamy – ze wszystkimi porozmawia, każdemu świetnie doradzi. Staram się tego od niej tego uczyć.

Monika: Przede wszystkim, Marta nauczyła mnie korzystania z Excela! Poza tym, pokazała mi świeże spojrzenie na modę, że można łamać zasady i nosić to, co się chcę, kiedy się chce. Wspierała mnie w trudnych momentach i pokazała, że można osiągnąć sukces, trzeba tylko wykazać się determinacją w dążeniu do niego. 

Jaka jest najcenniejsza rada dla mamy i córki rozpoczynających wspólny biznes?

Marta: Próbujcie odgrodzić życie prywatne od biznesu tak, aby stres związany z pracą jak najmniej wpływał na waszą relacje. Rozmawiajcie ze sobą, wysłuchujcie siebie nawzajem, bądźcie otwarte na swoje opinie. Trzeba nauczyć się znosić słowa krytyki, które ze strony rodziny wydają się często personalne. A prawda jest taka, że prowadząc razem biznes bardzo często będziecie mieć różne opinie i warto nauczyć się traktować to z dystansem.

Przeczytaj również: K(B)ariery: Karolina Naji „Moja droga zawodowa rozpoczęła się wtedy, kiedy podjęłam ryzyko”

REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
Tagi
REKLAMA
noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Newsletter

FASHION BIZNES