Marcell Pustul, projektant mody. Swoją podróż rozpoczął w renomowanej Parsons School of Design w Nowym Jorku, co poprowadziło go na szczyty świata mody. Doświadczenie zdobywał u Michaela Korsa, gdzie zgłębiał istotę projektowania mody i budowania biznesu. Kolejną praktykę kontynuował u Donny Karan w DKNY, gdzie nauczył się sztuki projektowania celowanego na młodsze pokolenie. Jako Visual Merchandiser w Alexander McQueen, Marcell zanurzył się w intymny świat mody, czerpiąc inspiracje i bezcenne spostrzeżenia z tej bliskości. W 2012 roku założył swoją markę MARCELL VON BERLIN. Marcell otworzył swój pierwszy sklep w USA na Melrose Avenue w Los Angeles w 2018 roku. W 2023 roku uruchomił nową markę MARCELL, która ma teraz biura i atelier w Warszawie i Los Angeles.
Twoja droga zawodowa zaczęła się od …
Moja kariera zawodowa rozpoczęła się w 2012 roku, kiedy stworzyłem swoją pierwszą markę MARCELL VON BERLIN. Był to przełomowy moment w moim życiu, gdyż podjąłem decyzję wiążącą się z ogromną odpowiedzialnością. Miałem wtedy 25 lat i byłem młodym buntownikiem z ambicją podbicia rynku mody w Berlinie – co zresztą mi się udało. Dziś jestem rozpoznawalny nie tylko na niemieckim rynku, ale także w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza w Los Angeles, gdzie obecnie mieszkam. Myślę, że wszystko, co działo się wcześniej – studia i praktyki – było przygotowaniem do mojej prawdziwej kariery.
Najlepszy i najgorszy moment w Twojej karierze to …
Najlepszy moment w mojej karierze to bez wątpienia ostatnie dwa lata, poprzedzone najgorszym czasem w moim życiu zawodowym – utratą marki po tragicznej śmierci mojego wspólnika i partnera biznesowego. Wówczas myślałem, że moje 12 lat ciężkiej pracy zostało mi odebrane z dnia na dzień. Byłem rozchwytywanym projektantem w Niemczech i sprzedałem 70% swoich udziałów, aby szybko rozwijać markę. Niestety, ten krok okazał się błędem, ponieważ stopniowo traciłem to, nad czym tak ciężko pracowałem.
Jednak nie zabrano mi jednego – mojej kreatywności i determinacji do ciężkiej pracy. Dlatego, choć może to być szokujące dla innych, czas po tej stracie był dla mnie najlepszym okresem w mojej karierze. Odnalazłem siebie na nowo, zrozumiałem swoją wartość i to, że nie ma drugiego takiego jak ja. Wiedziałem, że dam sobie radę i że tym razem zbuduję wszystko na nowych, własnych wartościach, otoczony ludźmi, którym mogę zaufać, jak moja wspólniczka Patrycja czy partnerzy biznesowi, którzy mnie wspierają na nowej drodze.
Ostatnie dwa lata były dla mnie okresem odnalezienia siebie na nowo i określenia, czego naprawdę chcę jako projektant. Jestem teraz bardziej szczęśliwy niż kiedykolwiek wcześniej.
Czego o Twojej pracy nie wiedzą inni ?
Moja praca to nie tylko projektowanie ubrań, ale także wiele wyrzeczeń. Bycie projektantem wiąże się z ogromną ilością obowiązków. Osobiście odwiedzam szwalnie, ponieważ jakość jest dla mnie niezwykle ważna. Samodzielnie poszukuję wszystkich tkanin i dodatków. Jesteśmy małym zespołem, więc obowiązków jest sporo, a ja angażuję się wszędzie tam, gdzie jest to konieczne.
Nie jestem typowym projektantem – stosuję odwrotne techniki pracy, które według mnie znacznie skracają czas potrzebny na realizację projektów. To moje małe sekrety, których nie zdradzam. Kluczem do sukcesu jest dawanie dużo miłości temu, co się robi, ponieważ wtedy efekty są niesamowite.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że praca projektanta mody to nie tylko kreatywność i tworzenie pięknych ubrań, ale również zarządzanie biznesem, marketingiem i relacjami z klientami. Codziennie stawiam czoła wyzwaniom związanym z logistyką, negocjacjami z dostawcami, a także promocją marki. Często pracuję po godzinach, aby dopracować każdy szczegół kolekcji i upewnić się, że finalny produkt spełnia moje wysokie standardy.
Ludzie nie widzą, jak wiele poświęceń wymaga ta praca – od rezygnacji z czasu wolnego, przez stresujące momenty związane z produkcjami i pokazami, aż po nieprzespane noce podczas przygotowań do sesji zdjęciowych. W branży mody konkurencja jest ogromna, dlatego ważne jest ciągłe doskonalenie swoich umiejętności i podążanie za najnowszymi trendami, jednocześnie zachowując swoją unikalną wizję.
Warto również wspomnieć, że każdy projekt to dla mnie osobista historia i emocjonalne zaangażowanie. Każdy detal, od wyboru guzika po sposób szycia, ma znaczenie. To nie tylko ubrania – to sztuka, która odzwierciedla moją pasję, wizję i wartości. Bez tego wewnętrznego płomienia nie byłoby możliwe tworzenie rzeczy wyjątkowych i pełnych życia.
Co byłoby dla Ciebie zawodowym spełnieniem marzeń ?
Ja nie marzę – ja działam, idę do celu. Dzięki ciężkiej pracy i wierze w to, co robię, rzeczy niemożliwe stają się realne. Kiedyś postanowiłem, że zrobię sesję z Heleną Christensen, moją ukochaną modelką z lat 90., i że będzie ona twarzą mojej kampanii. Dążyłem do tego, i udało się. Trzeba stawiać sobie wysoko poprzeczki – im wyżej, tym lepiej, bo nie ma rzeczy niemożliwych. To my sami się ograniczamy.
Zawodowym spełnieniem marzeń jest dla mnie nieustanne przekraczanie własnych granic i realizacja ambitnych celów. Chciałbym, aby moja marka była symbolem innowacji i jakości, rozpoznawalnym na całym świecie.
Ponadto, pragnę inspirować młodych projektantów i pokazywać im, że dzięki determinacji i pasji można osiągnąć wszystko. Chciałbym także rozwijać swoje linie produktów, tworząc nie tylko ubrania, ale również akcesoria, perfumy i elementy wystroju wnętrz, które będą odzwierciedlały moją wizję i estetykę.
Ostatecznie, zawodowym spełnieniem marzeń jest dla mnie moment, kiedy mogę spojrzeć wstecz i zobaczyć, że każda decyzja, każdy wysiłek i każda przeszkoda były częścią drogi do osiągnięcia moich celów. To uczucie, że zbudowałem coś trwałego i wartościowego, co przynosi radość i inspirację innym, jest dla mnie największą nagrodą.
Cechy, które powinna mieć osoba, która podążać będzie Twoją drogą …
Osoba, która chce podążać moją drogą, powinna mieć kilka kluczowych cech. Przede wszystkim, dyscyplina i zdecydowanie są absolutnie niezbędne. Mocna wiara w samego siebie to kolejny fundament – bez tego trudno jest stawić czoła wyzwaniom, które pojawią się na tej ścieżce.
Absolutnie nie można się poddawać. Jeśli jedne drzwi się nie otwierają, idź do następnych. Pukaj i próbuj tak długo, aż te właściwe się otworzą. Drzwi, które się nie otwarły, nie miały dla ciebie nic do zaoferowania. Jeśli ktoś mówi ci, że nie uda ci się, pamiętaj, że to w tobie jest siła, by udowodnić, że jest inaczej.
W Stanach Zjednoczonych mówi się, że zanim milioner stanie się milionerem, upadnie siedem razy. Te upadki są dla nas najlepszą lekcją i dają nam siłę. Każdy błąd i każda porażka to kroki na drodze do sukcesu, które uczą nas, jak być lepszymi i silniejszymi.
Odporność na stres i zdolność do szybkiego adaptowania się do zmieniających się warunków to kolejne ważne cechy. Praca w branży mody wymaga elastyczności i gotowości do ciągłego doskonalenia swoich umiejętności.
Ważne jest również, aby być otwartym na naukę i nieustannie poszerzać swoje horyzonty. Branża mody jest dynamiczna i wymaga, aby być na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Innowacyjność i kreatywność są kluczowe, ale równie ważna jest umiejętność pracy w zespole i budowanie trwałych relacji.
Na koniec, nie można zapomnieć o pasji. To ona napędza nas do działania, motywuje do pokonywania trudności i sprawia, że praca staje się czymś więcej niż tylko obowiązkiem – staje się życiową misją.
Kim byś był, gdyby nie to, co robisz teraz ?
Kiedyś marzyłem o tym, by zostać piosenkarzem, ale niestety nie mam talentu do śpiewania. Gdybym nie był projektantem, prawdopodobnie wybrałbym inną ścieżkę związaną z moimi pasjami. Mógłbym być DJ-em, ponieważ muzyka odgrywa ogromną rolę w moim życiu, zwłaszcza podczas tworzenia nowych kolekcji. Muzyka inspiruje mnie i nadaje rytm mojej pracy.
Inną możliwością byłoby zostanie właścicielem restauracji. Kocham gotować i mam swoje sprawdzone przepisy, które wszyscy chwalą. Gotowanie to dla mnie coś więcej niż tylko przygotowywanie posiłków – to forma terapii, która pomaga mi w trudnych momentach. Kuchnia to miejsce, gdzie mogę się zrelaksować i wyrazić swoją kreatywność w inny sposób niż w modzie.