REKLAMA
Adrian Świderski z modą związany jest już od ponad 15 lat, a swoją karierę rozpoczął w branży modelingowej. Dziś jest jednym z najpopularniejszych nazwisk wśród polskich makijażystów. Pracował dla najważniejszych magazynów, marek, współpracował z polskimi i zagranicznymi gwiazdami. Jest twórcą i właścicielem marki Muri Muri Beauty.

K(B)ariery: Adrian Świderski „Do tej pory mam problem z balansem”

REKLAMA

Adrian Świderski z modą związany jest już od ponad 15 lat, a swoją karierę rozpoczął w branży modelingowej. Dziś jest jednym z najpopularniejszych nazwisk wśród polskich makijażystów. Pracował dla najważniejszych magazynów, marek, współpracował z polskimi i zagranicznymi gwiazdami. Jest twórcą i właścicielem marki Muri Muri Beauty.

Przeczytaj również: Prognozy dla branży mody na 2024 rok. Kluczowym słowem “niepewność”

Twoja droga zawodowa zaczęła się od…

Moja zawodowa ścieżka rozpoczęła się od zamiłowania do różnorodnych form artystycznych już w dzieciństwie – tańczyłem, śpiewałem, a moja przygoda z makijażem rozpoczęła się równolegle do pracy jako model. To właśnie w Japonii, gdzie miałem okazję mieszkać i współpracować z renomowanymi projektantami (takimi jak Yohji Yamamoto czy marka Comme des Garcons), miałem szansę obserwować pracę fantastycznych makijażystów. Po powrocie do Polski, osiadłem w Warszawie, gdzie ukończyłem szkołę charakteryzacji filmowej, a moje pierwsze kroki w branży to praca dla marki Inglot. Moja kariera nabrała tempa po dyplomie, kiedy to związałem się z marką Bobbi Brown, a od 2012 roku rozpocząłem pracę jako niezależny artysta makijażu.

Najlepszy i najgorszy moment w Twojej karierze to…?

W mojej karierze każdy rok przynosił nowe wyzwania i cele, które realizowałem krok po kroku. Nie ma jednego “najlepszego” momentu (było ich wiele), ale jednym z tych przełomowych było niewątpliwie współpraca z pierwszą światową gwiazdą, Paris Hilton. Pomimo ogromnego stresu, trudnych warunków i małej ilości czasu, udało mi się stworzyć makijaż, który od razu jej się spodobał. To była dla mnie ogromna satysfakcja, ale też stresujące doświadczenie, które mogło zaważyć na mojej karierze, tak przynajmniej wtedy myślałem. Kolejnym znaczącym momentem (dla mnie osobiście) było opublikowanie mojej pracy na okładce Vogue – to zawsze jest powód do dumy dla każdego wizażysty. Praca w Londynie również była przełomowa, rozpoczęta od współpracy z BBC przy największych produkcjach telewizyjnych, a później z gwiazdami takimi jak Nicole Scherzinger, Adam Lambert itd. To były momenty, które na zawsze zapadną w mojej pamięci.

Nie mogę powiedzieć, że był jakiś “najgorszy” moment w mojej karierze, ale był czas, gdy z przepracowania trafiłem do szpitala. To był dla mnie sygnał ostrzegawczy, że muszę znaleźć równowagę pomiędzy pracą a zdrowiem. Praca bez przerwy, przez kilkadziesiąt godzin, 2-4 godziny snu i tak przez kilka tygodni. To było przestroga, aby w przyszłości lepiej dbać o siebie. Do tej pory mam problem z balansem, ale radzę sobie znacznie lepiej.

Czego o Twojej pracy nie wiedzą inni?

Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że znaczna część sesji w moim portfolio to projekty, które sam wyprodukowałem dla prestiżowych tytułów, takich jak Harper’s Bazaar czy L’Officiel. Przez pewien czas pełniłem także rolę agenta mojego przyjaciela, fotografa Łukasza Pukowca, z którym zrealizowałem wiele międzynarodowych projektów. Nadal doradzam markom w kwestiach strategii marketingowej – branding i działania w mediach społecznościowych. Kreatywność to moje drugie imię – retuszowanie sesji dla topowych magazynów, a także nowa pasja – fotografia/wideo (jestem licencjonowanym operatorem drona) dla luksusowych hoteli, to tylko niektóre z moich działań poza światem makijażu, który znamy z mediów społecznościowych. Moje akademickie tło to także studia turystyczne, które ukończyłem równolegle do pracy modela i nauki charakteryzacji. Moje życie to ciągłe tworzenie i kreowanie nowych rzeczy, po prostu nie potrafię usiedzieć „na tyłku”.

Przeczytaj również: Licencje w branży mody. Jak duży jest rynek współpracy marek kulturowych z branżą mody?

Co byłoby dla Ciebie zawodowym spełnieniem marzeń?

W swojej karierze jako makijażysta spełniłem większość zawodowych marzeń, a praca w Londynie umożliwiła mi to. Jednak nadal pozostają cele do zrealizowania. Osobiście chciałbym kiedyś pomalować Christinę Aguilerę, którą podziwiam od lat młodzieńczych, a która już używa moich pędzli – to byłoby spełnienie marzeń. Drugie marzenie to, by moja marka Muri Muri Beauty zyskała międzynarodowe uznanie i była rozpoznawalna na całym świecie jako synonim jakości i innowacji w branży beauty.

Cechy, które powinna mieć osoba, która chce podążać Twoją drogą to…

W tej pracy liczy się nie tylko talent i umiejętności, ale przede wszystkim uczciwość i pokora, a jeszcze raz, pokora. To praca, która wymaga ciągłego rozwoju, nie tylko jako artysty, ale także jako marketingowca i agenta własnej marki. Praca z artystami wymaga umiejętności psychologicznych i adaptacji. To także poświęcenie i ciężka praca, często kosztem życia prywatnego. Kiedy inni odpoczywali, ja latałem między krajami, nawet tylko na jedno spotkanie. Lotnisko to był mój drugi dom (zdarzało się, że latałem nawet 3 razy w tygodniu). Trzeba marzyć, ale też konsekwentnie dążyć do realizacji tych marzeń I NIGDY SIĘ NIE PODDAWAĆ!

Przeczytaj również: Polskie modelki bohaterkami najnowszej kampanii Prady!

Kim byś był, gdyby nie to co robisz teraz?

Gdybym nie był makijażystą, to prawdopodobnie zostałbym architektem wnętrz – co już trochę robię w wolnej chwili; zaprojektowałem kilka wnętrz. Marzy mi się posiadanie własnego butikowego hotelu, co również jest do zrobienia. A gdybym miał lepszy głos, być może zostałbym wokalistą. Wszystkie te alternatywne ścieżki kariery, w mniejszym lub większym stopniu, realizuję w wolnych chwilach. Warto próbować różnych rzeczy w życiu, nawet jeśli główna ścieżka kariery jest już ustalona.

Przeczytaj również: Zmiana pogody w Polsce. Jak ubrać się na mrozy?

Zdjęcie główne: prywatne archiwum

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES