REKLAMA

HISTORIA MARKI: Nanushka – modowe objawienie znad Dunaju

REKLAMA
REKLAMA

Historia węgierskiej marki udowadnia, że dobry pomysł, ciężka praca i umiejętne wykorzystanie social mediów ze skraju upadłości może zaprowadzić na sam szczyt. Oto przepis na sukces według Nanushki.

Nanushka nie chce być projektantką?

Szandra Sándor, założycielka i główna projektantka Nanushki, modę ma we krwi. Jej matka była jedną z pierwszych businesswoman w branży fashion na Węgrzech. Stworzyła markę odzieżową dla dzieci i już od najmłodszych lat to właśnie córka była jej muzą, modelką, a w końcu także asystentką. Mimo obcowania z modą na co dzień, Nanushka – bo tak zwracał się do Szandry ojciec – wcale nie była pewna, czy to właśnie projektowanie jest jej przeznaczeniem. Objawienie przyszło tuż po siedemnastych urodzinach, akurat wtedy gdy dziewczyna musiała zdecydować o kierunku studiów. Wybór padł na Londyn i jedną z najlepszych szkół modowych na świecie – London College of Fashion.

Powrót do Budapesztu

Mimo wielu możliwości rozwoju, które oferował Londyn, tuż po ukończeniu studiów Sándor zdecydowała o powrocie do Budapesztu. Odważna decyzja okazała się także jedną z najbardziej odpowiedzialnych w jej życiu. W 2005 roku – czyli roku założenia Nanushki branża mody na Węgrzech praktycznie nie istniała. Marki o zasięgu międzynarodowym? Brak. Poziom rozwoju gospodarczego kraju? Pozostawiał wiele do życzenia. To jednak w Budapeszcie mieszkali i pracowali rodzice projektantki, którzy nie tylko mogli zaoferować wsparcie finansowe i duchowe, ale także wiele cennych kontaktów, tak potrzebnych na starcie.

Sukces lokalny nie wystarczy

Pierwsza kolekcja Nanushki – propozycje na wiosnę-lato 2006 zostały na Węgrzech przyjęte z entuzjazmem. Niestety, na Węgrzech i… tylko tam. Przez pierwsze siedem lat działalności marka sprzedawała wyłącznie na lokalnym rynku, co z perspektywy czasu Sándor ocenia jako jeden z największych błędów, jakie popełniła przy tworzeniu marki. Dodaje do tego także zbyt duże uzależnienie od „zewnętrznych” doradców i brak zaufania do własnej intuicji. W konsekwencji, tuż po dziesiątych urodzinach marka znalazła się na skraju upadku, a właścicielka na poważnie rozważała zamknięcie biznesu.

From zero to hero

Szczęśliwy zbieg okoliczności – dołączenie do firmy życiowego partnera Sándor, Pétera Baldaszti w charakterze CEO, a także „zastrzyk” finansowy od funduszu private equity, który zobaczył w marce potencjał, sprawiły że w Nanushkę tchnięto nowe życie. Rok 2016 okazał się dla marki rokiem przełomowym, ale także pełnym wyzwań. Inwestycja w wysokości blisko miliona euro wiązała się z koniecznością rebrandingu i wytyczenia nowej strategii biznesowej.

Social media ninja

Jednym z pomysłów na przywrócenie Nanushki do życia było wykorzystanie mediów społecznościach, głównie Instagrama. Ta decyzja miała okazać się prawdopodobnie najważniejszą w historii marki. Przemyślany content, nad którym pracuje cały zespół kreatywny planując posty z dużym wyprzedzeniem, klimatyczne, spójne z DNA Nanushki zdjęcia i produkt, który trudno jest określić inaczej niż „instagrammable”.

Ubrania, dodatki i akcesoria Nanushki w krótkim czasie dosłownie „zalały” Instagram. I to wcale nie dzięki opłaconym influencerkom z milionowymi zasięgami. Jak przyznała w wywiadzie dla whowhatwear.co.uk projektantka:

Nasza strategia polega na kontaktowaniu się lub pracy z influencerami, którzy nie mają wielu followersów, ale ich styl odzwierciedla naszą estetykę. Lubię ubierać kobiety, które odzwierciedlają markę.

Nanushka współpracuje m.in. z Martą Cygan znaną jako „lifeofboheme”.

Nawet teraz nie ma ona wielu followersów, ale nadal bardzo lubimy pracować z nią, ponieważ ma takie same wartości jak my – przyznała Sándor w wywiadzie dla Fashionista.com.

Produkt doskonały?

W wywiadzie dla harpersbazaar.com Sandor tak opisuje kobietę, dla której projektuje:

Kobieta, która mnie inspiruje, jest wyimaginowana. Zdecydowanie ma koczownicze korzenie, jest zawsze w drodze, ale mimo to czuje się wszędzie jak w domu, może być w domu gdziekolwiek, jest bardzo pewna siebie, jednocześnie męska i kobieca. Nie boi się samotności, lubi podróżować sama, jest bardzo otwarta.

Ta wizja przekłada się na proste i eleganckie projekty. Pudełkowe kurtki, luźne spodnie, sukienki w uroczych krojach i ciekawych kształtach z zaznaczoną talią, w końcu o podkreślenie kobiecości tu chodzi. Dużo denimu i wegańskiej skóry.

Ubrania proste w noszeniu i stylizacji, a także – pielęgnacji. Plusem są także dość przystępne ceny. W planach marka ma także – począwszy od jesieni 2019 – kolekcję męską.

W podejściu do mody Sándor inspiruje się wizją Stelli McCartney oraz Chloe. Chce tworzyć ubrania, które na długo zagoszczą w szafach klientek, nie znudzą się już po jednym sezonie.

Zależy jej także na środowisku. W ciągu pięciu lat Nanushka ma stać się marką zrównoważoną. W tym celu podjęła współpracę z Ellen MacArthur Foundation. Pierwszym krokiem ku doskonałości jest rezygnacja z naturalnych skór, która już spotkała się z aplauzem klientów marki. Ponad 3/4 produktów Nanushki powstaje na Węgrzech. Marka korzysta także z pomocy manufaktur w Serbii i Portugalii, produkuje także w Chinach.Sukcesy na koncie

Dzisiaj markę tworzy zespół złożony z 35 osób. Szandra odpowiada za stronę kreatywną, Peter za sprawy biznesowe.

Nowa strategia przyjęta przez Nanushkę przynosi efekty. Według amerykańskiego „Vogue’a” Nanushka jest wschodzącą gwiazdą wśród marek modowych. Do grona jej klientek zaliczają się m.in. Angelia Jolie, Charlize Theron, Gig Hadid, Dua Lipa czy Taylor Swift.

W 2018 r. marka zadebiutowała na NYFW i planuje związać się z nowojorskim tygodniem mody na dłużej.

Projekty Nanushki dostępne są w ponad 30 krajach na całym świecie. Mogą kupić je klientki z Nowego Jorku (w superekskluzywnym domu towarowym Bergdorf Goodman), Los Angeles (gdzie marka otworzyła w ubiegłym roku swój pop-up store) i Chicago. Nanushka dostępna jest także w Londynie, Moskwie, Tokio czy Warszawie. Nanushka jako pierwsza węgierska marka trafiła na luksusową platformę Net-a-Porter. Była fashion director platformy, Lisa Aiken tak tłumaczyła sukces marki w rozmowie z whowhatwear.co.uk:

Myślę, że to za sprawą ich unikalnych i współczesnych projektów, które naprawdę przesuwają granice nowoczesnego, nadającego się do noszenia stylu – Nanushka zapewnia swoim klientom coś nowego, w całkiem przystępnej cenie. Oto ich magiczny przepis na sukces. Tkaniny Nanushki zadziwiają mnie ze względu na ich wysoką jakość i wykończenie, są nie tylko efektowne i eleganckie, ale także lekkie i miękkie w noszeniu. Szczególnie lubię ich niesamowite wegańskie skóry, które można prać w pralce w temperaturze 30 stopni. To praktyczne podejście jest świetne, ​​możesz śmiało zainwestować w wegańską skórzaną koszulę, sukienkę lub spodnie, bo są łatwe w utrzymaniu.

Własne miejsce na ziemi

Mimo obecności w największych domach towarowych (w ubiegłym roku Nanushka rozpoczęła współpracę z Liberty, jest obecna w Galeries Lafayette) i w Internecie, oczkiem w głowie dla Sándor jest nowootwarty butik marki w Budapeszcie.

Nanushka Budapest Store & Café zlokalizowany jest w centrum Budapesztu, przy Bécsi Street w piątej dzielnicy. Dwa piętra – przestrzeń poświęcona ubraniom i…. jedzeniu. Tak, tak butiki Nanushki to sklep i kawiarnia w jednym. Wnętrze zdobią misterne kompozycje kwiatowe i designerskie meble. Głębokie, skórzane sofy, krzesła z drewna brzozowego i ciężkie marmurowe blaty, naturalne materiały i delikatne pastelowe kolory. Modowy raj? Niedługo może nim się stać. Właściciele Nanushki planują bowiem poszerzyć asortyment o modę vintage, pozyskiwaną głównie z Rumunii, Transylwanii, Pragi i innych okolicznych regionów. Ciekawostką jest także bar kawowy oblegany przez mieszkańców Budapesztu i tłumnie odwiedzających miejsce turystów. Popołudnie przy mrożonym espresso z tonikiem (obowiązkowa pozycja z menu! polecam!) w otoczeniu przepięknych ubrań i dodatków? Warto zaplanować odwiedzając Budapeszt.

Nowy projekt

Miłość do podróży, otaczającego świata, a także nieustająca chęć poznawania innych kultur, stały się zachętą do rozpoczęcia kolejnego projektu. „The Seeker” to platforma, rodzaj internetowego magazynu, za pośrednictwem którego zespół Nanushka chce dzielić się z klientami swoimi inspiracjami. Fotografia, sztuka, jedzenie, moda widziane oczami Nanushki.

https://www.instagram.com/p/BqX7ko2AhqU/?utm_source=ig_web_copy_link

Przeczytaj również>>> HISTORIA MARKI: Gabriela Hearst, czyli z rancza do świata mody

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES